Doczekaliśmy się filmu, który nie tylko stanął do boju z superbohaterskimi produkcjami, ale nawet z nimi wygrał.
Nic nie zapowiadało, że Top Gun: Maverick stanie się tak ogromnym hitem w kinach na całym świecie. Film zadebiutował pod koniec maja i w premierowy weekend zgarnął w Ameryce 124,7 mln dolarów. W drugi weekend doszło do jeszcze bardziej wyjątkowego zdarzenia i produkcja Paramount Pictures zarobiła 90 mln dolarów, notując spadek wpływów o zaledwie 28,9%. Jest to historyczny wynik dla wszystkich produkcji, które na otwarcie zarobiły ponad 100 mln dolarów. Nawet premiera Jurassic World: Dominion nie zaszkodziła nowemu filmowi z Tomem Cruisem i Top Gun: Maverick dołożył kolejne 51,8 mln dolarów (spadek o zaledwie 42,4%). Po zaledwie 18 dniach wyświetlania w kinie Top Gun: Maverick stał się najbardziej kasowym filmem 2022 roku w amerykańskich kinach.
Po wczorajszym dniu druga część Top Guna miała 401,8 mln dolarów. Tom Cruise w swoim myśliwcu bez trudu przebił się przez szaleństwo wieloświata w drugiej części Doktora Strange’a, która ma na koncie 398,7 mln dolarów. Daleko w tyle pozostał Batman z 369,3 mln dolarów. Film świetnie radzi sobie na pozostałych rynkach, z których zebrał 362 mln dolarów. Od momentu premiery zarobił 783,8 z kin z całego świata.
GramTV przedstawia:
Top Gun: Maverick może cieszyć się z tytułu najbardziej dochodowego filmu 2022 roku w Ameryce do czasu premiery Thor: miłość i grom. Kolejną okazją na przebicie wyniku superhitu Paramount Pictures będzie dopiero w październiku, gdy do kin trafi Black Adam lub w listopadzie, po debiucie Czarnej Pantery: Wakanda w moim sercu. Jeżeli nawet tym trzem filmom nie uda się zepchnąć z piedestału produkcji Toma Cruise’a, to z pewnością zrobi to Avatar: Istota wody, choć prawdopodobnie dopiero na początku przyszłego roku.
To zależy. Avatar 1 miał tylko jeden plus. 3D. Dzisiaj 3D odeszło mocno w zapomnienie. Więc film będzie się musiał bronić fabułą. A fabuła tam była kiepska.
Mavrick to połowa nostalgii a połowa kapitalnie zrealizowanego filmu. Opłacało im się nakręcić sceny z realnymi samolotami a nie kupą zrobioną przez CGI. Samo to zachęcało do oglądnięcia na dużym ekranie.