Showrunnerka słyszała głosy fanów, dlatego nadchodzący sezon będzie bardziej trzymał się powieści Andrzeja Sapkowskiego.
Po ogłoszeniu rezygnacji Henry’ego Cavilla z roli Geralta, wielu widzów zadeklarowało, że nie będzie kontynuować oglądania serialu w kolejnych sezonach. Niedawno showrunnerka Lauren Schmidt Hissrich poprosiła fanów, aby wrócili na trzecią serię, by mogli dalej pracować nad serialem. W ostatnich wypowiedziach twórczyni odniosła się również do głośnej kwestii wyśmiewania przez scenarzystów produkcji książek Andrzeja Sapkowskiego i gier CD Projekt RED, przyznając, że nic takiego nie miało nigdy miejsca. Lauren Schmidt Hissrich skomentowała także krytykę widzów, którzy narzekali na brak wierności z oryginałem pierwszych dwóch sezonów Wiedźmina. Producentka miała dobre informacje dla wszystkich fanów prozy Sapkowskiego, którzy czekają na nowe odcinki.
Wiedźmin: Sezon 3 będzie wierniejszy książkom Sapkowskiego
Showrunnerka przyznała, że słyszy fanów, dlatego w trzecim sezonie zadbali, aby historia była bliższa książkom. Nowe odcinki odpowiedzią również na kilka ważnych pytań z poprzednich sezonów i Lauren Schmidt Hissrich nie może się doczekać, aż widzowie będą mogli to zobaczyć.
Chcę powiedzieć, że słyszałam fanów. Trzeci sezon bardzo dobre pokazuje, w jaki sposób powróciliśmy do książek, śledząc niesamowite przygody postaci wykreowanych przez Sapkowskiego. Bardzo się ciszę, że widzowie to zobaczą i poczują, że zostali wysłuchani. Odpowiadamy również na wiele pytań z pierwszych dwóch sezonów: o podróży Cahira, wprowadzeniu Scoia’tael i sposobie, w jaki nasza rodzina ponowie się spotyka. Myślę, że sezon trzeci uspokoi wiele spekulacji, które ciągle mają miejsce – szkoda, że nie mogliśmy tego pokazać wcześniej.
GramTV przedstawia:
Wygląda więc na to, że na fanów czeka sporo atrakcji i więcej znajomych motywów z twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Na weryfikację słów showrunnerki przyjdzie czas dopiero latem 2023 roku, kiedy trzeci sezon Wiedźmina zadebiutuje na Netflixie.
W interesie fanów jest, żeby ta marka upadła jak najszybciej na Netflixie. Może ktoś za 10 lat zekranizuje oddając wierność książkom.
dariuszp
Gramowicz
08/12/2022 14:23
Gdyby mieli w planach trzymanie się materiału źródłowego i robienie serialu na poziomie to by ich główna gwiazda sobie nie poszła. A cały zespół z showrunnerką na czele nie byli by w trybie ratunkowym mówiąc nam wszystko co chcą usłyszeć.
Srał ich pies. Ja już nawet nie mam konta na Netflix.