Twórca serialu Ród smoka odniósł się do krytyki George’a R.R. Martina. „To rozczarowujące”

Radosław Krajewski
2025/04/01 15:30
2
0

Showrunner Rodu smoka uważa, że krytyka ze strony Martina nie była słuszna, ani potrzebna.

Rozpoczęły się prace na planie trzeciego sezonu Rodu smoka. Ekipa i obsada weszli już na plan, gdzie powstają pierwsze zdjęcia do nowych odcinków hitowego serialu HBO. Z tej okazji na oficjalnych kontach serialu w mediach społecznościowych pojawił się krótki film, w którym odtwórczyni jednej z głównych ról Emma D’Arcy, ogłosiła start prac nad trzecim sezonem. Chociaż data premiery nie jest jeszcze ujawniona, to premiery możemy spodziewać się w przyszłym roku.

Ród smoka
Ród smoka

Nie udało się wczytać ramki mediów.

Showrunner Rodu smoka rozczarowany krytyką serialu przez George’a R.R. Martina

Drugi sezon Rodu smoka nie był tak udany, jak pierwszy i fani mieli sporo zastrzeżeń do rozciągniętej fabuły nowych odcinków. Nie wszystko było winą twórców, którzy otrzymali odgórne wytyczne, aby skrócić sezon, pomimo gotowych już scenariuszy. To zmieniło plany na cały sezon, który stał się przez to gorszy. Do krytyki serialu w pewnym momencie dołączył również sam autor książkowego pierwowzoru, czyli George R.R. Martin. Pisarz wytknął konkretne zmiany dokonane przez showrunnera Ryana Condala i innych twórców, których nie poparł. Do sytuacji szybko odniosło się HBO, które stanęło w obronie serialu, twierdząc, że ekranizacje zawsze zmieniają adaptowany oryginał. Teraz również Condal miał okazję wypowiedzieć się o tej sprawie w najnowszym wywiadzie dla Entertainment Weekly.

Showrunner wprost przyznał, że było to dla niego rozczarowujące. Stwierdził, że jest wielkim fanem twórczości Martina, ale Ogień i krew, na bazie którego powstaje Ród smoka, to kronika pełna niedopowiedzeń, które trzeba uzupełnić w serialowej historii. Dodał, że Martin był włączany w proces tworzenia ekranizacji i wydawało mu się, że była to „owocna współpraca”.

To było rozczarowujące. Powiem tylko, że jestem fanem Pieśni Lodu i Ognia od prawie 25 lat, a praca nad tym serialem to naprawdę jeden z największych przywilejów nie tylko w mojej karierze scenarzysty, ale też w moim życiu jako fana science fiction i fantasy. George to legenda, ikona literatury, a także mój osobisty bohater, który miał ogromny wpływ na mój rozwój jako pisarza.

To niepełna kronika, która wymaga wielu domysłów i tworzenia nowych wątków po drodze. Powiem tylko, że naprawdę starałem się włączyć George’a w proces adaptacji. Przez wiele lat. I naprawdę wydawało mi się, że była to owocna, mocna współpraca. Ale w pewnym momencie, im dalej wchodziliśmy w produkcję, tym bardziej nie chciał już uznawać praktycznych ograniczeń, z którymi się mierzyliśmy. A jako showrunner muszę jednocześnie nosić dwa kapelusze – producenta dbającego o logistykę i twórcy kochającego ten materiał.

Ostatecznie muszę kontynuować nie tylko proces pisania, ale też wszystkie praktyczne aspekty produkcji – dla dobra ekipy, obsady i HBO, bo to moja rola. Mam tylko nadzieję, że kiedyś George i ja odzyskamy tę harmonię. Ale to wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie.

GramTV przedstawia:

Największy zarzut Martina wobec drugiego sezonu Rodu smoka dotyczył zmodyfikowania wątku z pierwszego odcinka. Z historii całkowicie usunięto postać najmłodszego syna Aegona i Helaeny Targaryenów – księcia Maelora. Martin podkreślał, że był przeciwny tej decyzji, ponieważ jego brak będzie miał istotne konsekwencje w dalszej części serii, zwłaszcza w sezonach trzecim i czwartym. W wersji Condala Aegon i Helaena mają tylko dwoje dzieci – bliźniaki Jaehaerę i Jaehaerysa.

Condal uspokaja jednak fanów, że twórcy nie podejmują żadnych pochopnych decyzji. Każda zmiana jest głęboko omawiana i analizowana przez wiele miesięcy, a czasem nawet lat. Dodał, że to on odpowiada za wszystkie decyzje kreatywne i jest to serial, jaki chce stworzyć.

Komentarze
2
Yarod
Gramowicz
01/04/2025 18:46
wolff01 napisał:

Aha, czyli narcyz przyznał że wie lepiej niż twórca dzieła. Brzmi jak typowy syndrom "hollywoodzkiego showrunnera"... oby nie skończył jak te dwa pajace z serialu Gry o Tron które "wiedziały lepiej" w ostatnim sezonie.

dokładniej jak typowy hamerykański syndrom alergii na jakąkolwiek krytykę. Oni to mają wbijane do makówek od dzieciaka

wolff01
Gramowicz
01/04/2025 17:09

Aha, czyli narcyz przyznał że wie lepiej niż twórca dzieła. Brzmi jak typowy syndrom "hollywoodzkiego showrunnera"... oby nie skończył jak te dwa pajace z serialu Gry o Tron które "wiedziały lepiej" w ostatnim sezonie.