Na początku października pojawiły się wieści związane z popularnością Satisfactory. Produkcja zadebiutowała bowiem w wersji 1.0, co przyciągnęło pokaźną liczbę graczy, a w najgorętszym momencie jednocześnie bawiło się nawet 186 tysięcy osób. Gra wciąż nie narzeka na brak zainteresowania, a deweloperzy podzielili się właśnie planami na przyszłość.
Satisfactory trafi na początku 2025 roku na konsole. Deweloperzy szykują też aktualizacje
Satisfactory wciąż cieszy się niemałym zainteresowaniem wśród graczy. Według statystyk SteamDB w ciągu ostatnich 24 godzin jednocześnie grało nawet 76 tysięcy osób. Dodatkowo deweloperzy podzielili się planami na przyszłość, w tym między innymi terminem wydania gry na konsole.
Jak przekazano za pośrednictwem nowego materiału, w najbliższym czasie ukaże się aktualizacja opatrzona numerem 1.0.0.5. Następnie gracze mogą spodziewać się większego update’u, który ma trafić do Satisfactory na początku przyszłego roku. Choć nie poznaliśmy szczegółów, menedżer ds. społeczności potwierdził, że w grze pojawią się proste rury.
GramTV przedstawia:
Ponadto Coffee Stain Studios planuje wydać DLC, jednak najpierw twórcy są ciekawi pomysłów i opinii graczy. Dowiedzieliśmy się również, że Satisfactory trafi na konsole na początku 2025 roku. Wcześniej gracze pecetowi będą mogli zagrać na padach, by sprawdzić, jak wypada nowe sterowanie.
Satisfactory to ukazana z perspektywy pierwszej osoby gra o budowaniu z odrobiną eksploracji oraz walki. Graj w pojedynkę lub ze znajomymi, zbadaj nieznaną planetę, twórz wielopoziomowe fabryki i wkrocz do taśmociągowego raju! – brzmi opis gry.
Na koniec przypomnijmy, że Satisfactory dostępne jest obecnie wyłącznie na komputerach osobistych. Gra w pełnej wersji ukazała się 10 września 2024 roku
Podobnie ludzie mi mówią że Starfield z modami jest lepsze. Po to są mody żeby z nich korzystać. O co mi chodzi - gra z modami to już nie ta sama gra. Gra ze zmienionymi ustawieniami obchodzącymi oryginalne założenia to też nie ta sama gra. To trochę tak jak grać w Bloodborne z easy mode. Pewnie by się dało jakby gra wspierała mody ale to już by nie było to samo.
Nie rozumiem argumentu jak przepustowosć ma wpływać na automatykę.
Robiąc automatykę od początku gry martwię się o produkcję energii i przepustowość każdej maszyny. Bo co z tego że na pasach mam 120 przedmiotów na minutę skoro są podpięte do 3 maszyn które przerabiają maksymalnie 15? A potem to 15 jest podpięte do maszyny która może przerabiać 30 na minutę. Więc w jednym miejscu pas się zapycha, w drugim znowu maszyna czeka aż zbiorę wystarczająco dużo elementów.
W Factorio przez większość czasu w ogóle o tym nie myślę - po prostu dokładam.
Także focus gry jest w innym miejscu. Tak samo takie rzeczy jak to że maszyny mogą być zniszczone lub pole z surowcem może się skończyć - to też wiele zmienia. Factorio po prostu jest inną grą z innymi założeniami.
Czy w Satisfactory możesz tak zautomatyzować fabrykę, aby zdalnie móc dostawiać/modyfikować jej części? No chyba nie bardzo. Z czasem w Factorio przestajesz myśleć w skali mikro, a zaczynasz w makro i fabryka przypomina układ procesorowy.
No dokładnie to się robi tylko wymaga to więcej planowania i liczenia. Właśnie dlatego że pasy są relatywnie wolne w porównaniu do Factorio. Więc jak mam pas co przepuszcza 120 elementów na minutę to pomyśl co się stanie jak zrobię typowy build w Factorio gdzie mam długi pas z którego segmenty ściągają surowce. Przy 450 elementach szybko wyrównam produkcję bo surowce dotrą do każdego segmentu.
W Satisfactory segment na końcu może zacząć pracować na pełnej prędkości dopiero po godzinie albo dwóch. Albo gorzej. W zależności co robisz. Dlatego musisz zmienić sposób dystrybucji surowców bo typowy pas który się ciągnie i do którego dokładasz segmenty przestaje działać.
I nie chodzi mi o to że automatyka jest ważniejsza w Satisfactory. Obie gry polegają na automatyce. To jest twój cel. Po prostu focus gry jest w innym miejscu. Właśnie przez obecność zniszczeń, potworów, przez design maszyn, pasów i wszystkiego innego.
Jakby to powiedzieć... spędziłem z obiema grami mnóstwo godzin. Dla mnie Factorio jest jak Nier Automata a Satisfactory jest jak Bloodborne jeżeli chodzi o automatykę. Obie gry sprawiają mi przyjemność ale tylko przy jednej muszę się skupić. I to skupienie zmienia rozgrywkę dla mnie.
GThoro
Gramowicz
31/10/2024 13:06
dariuszp napisał:
Kompletnie nie zrozumiałeś mojego argumentu. Sam popatrz co mówisz. To wyłącz, tu przestaw. Takie są Twoje argumenty odnośnie Factorio. Ja mówię czym ta gra jest by default.
Dodatkowo obie gry mają przepustowość pasów. Tylko że w Satisfactory startowa to zaledwie 60/min a w Factorio podstawowy pas może przepuścić 450 w ciągu minuty.
I to jest jedna z różnic która pokazuje że Satisfactory jest mocniej nastawione na automatykę ponieważ ta niska przepustowość która wzrasta z kolejnymi technologiami sprawia że musisz optymalizować. Liczyć.
W Factorio długo nie musisz robić nic, po prostu dokładasz.
Dodatkowo jak mówiłem - w Factorio muszę się martwić o przetrwanie mojej bazy. W Satisfactory martwię się tylko o efektywność.
Po to są ustawienia gry, aby z nich korzystać, wiele osób gra bez zanieczyszczenia i robali, bo interesuje ich tylko aspekt automatyzacji. Mi się np. niezbyt podoba eksploracja w Satisfactory, jest strasznie żmudna i po godzinie niezbyt ciekawa, bo niczym nie zaskakuje, tylko ciągle te same 3 rodzaje przeciwników, jednak muszę to robić po kulki i ślimaki. Niestety nie mogę tego wyłączyć. Wyłączenie robaków w Factorio nic z gry nie odejmuje.
Nie rozumiem argumentu jak przepustowosć ma wpływać na automatykę. Różnica jest taka, że do badań w Factorio potrzebujesz 500-1000 i więcej pakietów, a samych badań jest kilkaset, a nie 200 rurek i 100 kostek żeby zbudowawć platformę na orbicie i cyk, kolejny etap z 9. To jest kwestia skali, nie automatyki. Factorio można skalować aż komputer wysiądzie, natomiast Satisfactory nie, bo nawet najlepsze wiertła powodują, że masz określoną liczbę surowców, choćbyś nie wiem co robił to więcej niż 72k żelaza na minutę nie wyciągniesz. Nie wspominając o tym, że i tak nie ma co robić z tym potem poza wrzucaniem do sinka. W Factorio można cisnąć nieskończone badania, które czasem dają ciekawe efekty, jak np. wrzucanie z wiertła prosto do wagonu, bo pas i podajniki są za wolne.
Czy w Satisfactory możesz tak zautomatyzować fabrykę, aby zdalnie móc dostawiać/modyfikować jej części? No chyba nie bardzo. Z czasem w Factorio przestajesz myśleć w skali mikro, a zaczynasz w makro i fabryka przypomina układ procesorowy.
@Fun_g_1_2_3 Satisfactory ma tylko jedną mapę, możesz zacząć w innym miejscu, ale to dalej ta sama mapa. Mnie akurat strasznie frustruje, że non-stop muszę poprawiać w Satisfactory linie montażowe. Przez to mam wrażenie, że ciągle stoję w miejscu i się nie rozwijam. Nowe wiertła? Przerabiasz wydobycie i przetapianie, nowe komponenty? szukasz nowego miejsca z surowcami i stawiasz wszystko od nowa, bo stare jest pod limit i więcej stamtąd nie wyciągniesz, chyba, że chcesz czekać godzinami. Plastik nie przybywa to musisz iść zobaczyć co się dzieje, nie możesz sobie na mapie zerknać co się stało. W efekcie połowę czasu latasz między miejscówkami, dobrze że te tuby transportowe dali chociaż.
To są owszem, dwie różne gry, ale nie zgodzę się, że automatyka jest wyraźniejsza w Satisfactory. Factorio daje więcej narzędzi na różne projektowanie procesów produkcyjnych, w Satisfactory możesz podkręcić prędkosć lub wydajność, w Factorio jedno i drugie i to na kilka sposobów. Mam swój blueprint na czerwone układy, na początku produkuje miedziane kable, jeżeli te automaty nie wyrabiają to mam wiele opcji: wymienić automat na szybszy, dodać moduły prędkości, albo wydajności, albo beacony dookoła, albo teraz w Space Age ściągnąć z wulkanicznej planety odlewnię która z większą wydajnością kable robi, albo po prostu dostawić więcej produkcji. W Satsifactory mogę wsadzić sok ze ślimaka i przyśpieszyć 2x, albo wsadzić coś tam innego i podkręcić produktywnosć 2x, koniec opcji. Więcej produkcji dostawić można, ale to nie zawsze jest opcja, bo przepustowosć wydobycia jest ograniczona.
dariuszp
Gramowicz
28/10/2024 21:29
GThoro napisał:
To brzmi jakby pisał ktoś kto nigdy nie grał w obie gry.
Automatyka jest bardziej rozwinięta w Factorio, możesz zdalnie dostawiać całe sekcje fabryki, zarządzać produkcją korzystając z sieci logicznej, czy ostatnio dodawnych parametryzowanych blueprintów, czy też w zależności od żądania z sieci logistycznej ustawić receptę na assemblerze. Czy chcesz małą fabrykę czy giga fabrykę - nic w tej grze Cię nie ogranicza (poza cache procesora ;) ). Natomiast w Satisfactory jesteś odgórnie ograniczony tym co możesz uzyskać, bo surowce, o ile nieskończone, to mają ograniczoną przepustowość jaką da się osiągnąć. Nie chcesz grać z wrogami? To wyłącz ich. Złoża się szybko wyczerpują? Podkręć ich bogactwo, albo częstoliwość, albo udaj się dalej, bo im dalej od spawnu tym złoża większe, bardzo szybko w dziesiątkach milionów, do tego startowe surowce wystarczają na ukończenie gry. Dodam też, że więcej razy zginąłem od wrogów w Satisfactory niż w Factorio.
Kompletnie nie zrozumiałeś mojego argumentu. Sam popatrz co mówisz. To wyłącz, tu przestaw. Takie są Twoje argumenty odnośnie Factorio. Ja mówię czym ta gra jest by default.
Dodatkowo obie gry mają przepustowość pasów. Tylko że w Satisfactory startowa to zaledwie 60/min a w Factorio podstawowy pas może przepuścić 450 w ciągu minuty.
I to jest jedna z różnic która pokazuje że Satisfactory jest mocniej nastawione na automatykę ponieważ ta niska przepustowość która wzrasta z kolejnymi technologiami sprawia że musisz optymalizować. Liczyć.
W Factorio długo nie musisz robić nic, po prostu dokładasz.
Dodatkowo jak mówiłem - w Factorio muszę się martwić o przetrwanie mojej bazy. W Satisfactory martwię się tylko o efektywność.
@Fun_g_1_2_3
W Satisfactory gram odkąd gra pojawiła się w Early Access. Pamiętaj doskonale jak to było przed wszystkimi QOL zmianami. Generalnie kiedy startujesz wielokrotnie czy przebudowujesz czy cokolwiek - z czasem zmieniasz podejście. Ja wolę iść do nowego skupiska zasobów i po prostu budować coś nowego. I tak zawsze. Przebudowuje dopiero jak jest ku temu potrzeba. W zasadzie jedyne miejsca które przebudowywałem wcześniej to były te gdzie miałem naprawdę sporo surowca. No i całą sieć energetyczną przerobiłem od momentu jak osiągnąłem węgiel a później aktualizowałem ale to jest must zwyczajnie dlatego że prądu zawsze za mało.