Po hejcie z jakim musieli zmierzyć się twórcy serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, w drugim sezonie najwyraźniej przyszło otrzeźwienie. Tak przynajmniej sądzą krytycy.
W czwartek 29 sierpnia na platformie Amazon Prime Video zadebiutował drugi sezon głośnego serialu fantasy Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy. Na razie udostępniono pierwsze trzy epizody z ośmioodcinkowego sezonu. Pierwsze recenzje są zgodne i w dużej mierze chwalą jakość produkcji, za którą stoją Patrick McKay i J.D. Payne.
Drugi sezon Pierścieni Władzy zachwyca wszystkich, czy tylko krytyków?
Jest wyraźna poprawa jakości. Przynajmniej według krytyków. Na portalu Rotten Tomatoes drugi sezon serialu Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy zbiera zaskakująco dobre oceny. Na tą chwilę, na około 80 recenzji, aż 92 procent z nich jest pozytywnych. Słusznie zapytacie - co w tym zaskakującego? Otóż to, że dwa lata temu, gdy serial startował, nie mógł liczyć na tak przychylne opinie. Te były mocno podzielone. Najbardziej krytyczne słowa płynęły jednak ze strony widzów.
Środowisko oddanych fanów Tolkiena, w typowy dla siebie sposób krytykowało serial za zbyt wyraźne odchodzenie od materiałów źródłowych, poprawność polityczną, rozwadnianie historii oraz jej patetyczną tonację. To zdecydowanie nadszarpnęło wizerunek serialu, który zamiast zapraszać do odbycia fantastycznej przygody, stawał się nierzadko pretekstem do tworzenia internetowych memów. W żaden jednak sposób nie przekładało się to na wyniki oglądalności, które od początku były dla Amazonu satysfakcjonujące.
GramTV przedstawia:
Warto dodać, że drugi sezon Pierścieni Władzy zbiera teraz także pozytywne opinie ze strony publiczności. Na Rotten Tomatoes, na tą chwilę, 68 procent opinii jest pozytywnych, a to duża zmiana po raptem 38 procentach pozytywnych opinii widzów, wyrażonych w stosunku do sezonu pierwszego.
Jeszcze przed premierą serialu, twórcy zapewniali, że odrobili pracę domową, zrozumieli swoje błędy, przez co drugi sezon miał być według nich “większy i lepszy”. Najwyraźniej nie były to obietnice składane bez pokrycia. Recenzenci są zgodni, że serial zaliczył w drugim sezonie skok jakościowy. Podkreślają, że serial wrócił jako produkt o wiele głębszy, mroczniejszy i o wiele bardziej intensywny. Warto dodać, że nasz recenzent, Radosław Krajewski, już po seansie całości serialu był o wiele bardziej wstrzemięźliwy w zachwytach, wystawiając serialowi notę 5/10.
Na MC które też jest dalekie od ideału (bardzo niejasny a w zasadzie ukryty system wagowy) pierwszy sezon 70, 2-gi 67. To niby gdzie ten postęp?
Aż mi się przypomniała afera z IMDb i Anną Boleyn.
Yosar
Gramowicz
31/08/2024 19:51
Ale nonsens. RT to nie jest żaden wskaźnik tego czy serial jest dobry. Przy przyjętej metodzie de facto manipulacji (bo to jest manipulacja) dowolny słaby serial 6/10 może mieć 100%. Czyli ocena bezwartościowa. Pomijam już wszelkie kontrowersje z manipulacjami głosów wykonywanymi przez RT i co ważniejsze udowodnionymi im. Ale już u samej metodologii strona jest czystą manipulacją.
Nic dziwnego, że jest dość mocno powiązana z biznesem filmowym.
Na MC które też jest dalekie od ideału (bardzo niejasny a w zasadzie ukryty system wagowy) pierwszy sezon 70, 2-gi 67. To niby gdzie ten postęp?
W sumie na YT poleca mi jakieś recenzje, ale żadna z tytułu sądząc nie była przychylna. Ale szkoda mi czasu. Serial nie ma nic wspólnego z Tolkienem poza paroma nazwami i imionami. A i to nawet nie wszystkimi.
wolff01
Gramowicz
31/08/2024 13:59
Co za bzdurny artykuł.
Głosy krytyków trzeba olać. Oni są albo podkupieni albo zwracają uwagę na nie to co trzeba (dają np. milion punktów za reprezentację albo scenografię, nie obchodzi ich że serial jest głupi).
"Środowisko oddanych fanów Tolkiena, w typowy dla siebie sposób krytykowało serial za zbyt wyraźne odchodzenie od materiałów źródłowych, poprawność polityczną, rozwadnianie historii oraz jej patetyczną tonację" - Jaki typowy sposób. Krytyka jest po prostu słuszna. Np. Tolkien od początku zrobił "anglosaską mitologię" dlatego etnicznie stworzył rasy zbliżone do tych szerokości geograficznych. Nie dlatego że był rasistą tylko chciał żeby jego świat zachował spójność. Wszystko było przemyślane, a odchodzenie od tego to jawne zmienianie materiału źródłowego. To nie jest rasizm tylko coś co się nazywa właśnie spójność dlaczego. Ale nawet gdyby już nie uprzedzenie fanów do tych aspektów, jak ktoś normalnie, z czystym sumieniem może powiedzieć że ten serial jest dobrze napisany a świat przedstawiony spójny?
"W żaden jednak sposób nie przekładało się to na wyniki oglądalności, które od początku były dla Amazonu satysfakcjonujące." - no ciekawe, serial skończyło oglądać tylko 37% widzów https://www.forbes.com/sites/paultassi/2023/04/04/only-37-of-viewers-finished-amazons-rings-of-power-which-is-very-bad/. Dla tak drogiego serialu to tragedia.
Może autor by trochę sprawdził, a nie powtarzał w kółko te same frazesy: źli fani, Amazon (korpo które kłamie) zadowolone, krytycy zachwyceni więc serial musi być "dobry"?