Na początku lutego Rockstar poinformował, że trwają „aktywne prace” nad GTA 6. Wiele wskazuje jednak na to, że na oficjalną prezentację gry przyjdzie nam nieco poczekać. Tymczasem zdaniem Michaela Pachtera, amerykańskiego analityka gier wideo, kolejna odsłona serii Grand Theft Auto jest rozwijana od 2014 roku, a długi czas produkcji wynika rzekomo z ogromnej skali projektu. Według Pachtera GTA 6 ma dostarczyć około 500 godzin rozrywki i umożliwić swobodne podróżowanie między miastami znanymi z poprzednich części cyklu.
„GTA 6 jest rozwijane od 2014 roku. Być może nie pisali kodu, gry zastanawiali się nad historią, ale w 2015 roku pisali już kod. Do każdego, kto jest tak naiwny, by sądzić, że Rockstar zatrudniający 2000 osób siedzi na tyłkach i zbija bąki… Nie, nie robią tego, ci faceci pracują nad tworzeniem niesamowitych treści, ale [produkcja – dop. red.] GTA VI zajmie 10 lat lub więcej” – twierdzi Pachter (dzięki Wccftech).
„Powodem jest, jak rozumiem, chęć umieszczenia w jednej grze Vice City, San Andreas, Liberty City i Europy, w tym na pewno Londynu. Będziecie mogli udać się w dowolne z wymienionych miejsc, a w trakcie wykonywania misji odwiedzicie każde z nich” – dodaje wspomniany analityk.
„To prawdopodobnie będzie 400 lub 500 godzin gry […]. Nad tym właśnie pracują, w to właśnie zamienili GTA 6. Rozumiem ich podejście, wycenią grę na 60 dolarów, a następnie dadzą graczom możliwość zabawy online, gdzie użytkownicy będą musieli przemycać narkotyki z Londynu do Los Angeles […]. Zamierzają zrobić te wszystkie naprawdę fajne rzeczy” – kończy.
Oczywiście powyższe rewelacje nie doczekały się komentarza ze strony deweloperów ze studia Rockstar, dlatego jak zawsze w takich przypadkach radzimy podchodzić do przedstawionych informacji z dystansem. Warto również wspomnieć, że na ten moment nie znamy nawet przybliżonej daty premiery GTA 6. Nie wiemy też, na jakich konkretnie platformach pojawi się nowa odsłona serii Grand Theft Auto.