Pod koniec 2020 roku Warner Bros. ogłosił, że wszystkie ich filmy w kolejnych dwunastu miesiącach będą dystrybuowane jednocześnie w kinach oraz na platformie HBO Max. Szybko okazało się, że była to wyłączna decyzja wytwórni, która nie konsultowała się w tej sprawie ze swoimi partnerami. Prezesi Warnera rozzłościli tą decyzją Legendary Pictures, które miało prawa do Godzilli vs. Konga oraz Diuny. Ostatecznie firmy doszły do porozumienia, choć nie obyło się bez finansowych rekompensat i strat wizerunkowych. Teraz kolejna firma zarzuciła wytwórni niewłaściwe praktyki przy dystrybucji Matrixa Zmartwychwstania. Studio Village Roadshow pozwało Warner Bros. za naruszenie obowiązujących od lat kontraktów.Czwarta część Matrixa była ogromną klapą finansową. Film pomimo budżetu wynoszącego 190 milionów dolarów (bez kosztów przeznaczonych na reklamę i promocję), zarobił w kinach na całym świecie marne 153,5 miliona dolarów. Film musiałby zarobić ponad dwukrotnie więcej, aby studio nie poniosło strat budżetowych. Przedstawiciele Village Roadshow uważają, że wytwórnia sabotowała kinową dystrybucję Matrixa Zmartwychwstania, aby zwiększyć zainteresowanie swoją platformą streamingową HBO Max, do której film trafił w dzień premiery. Co więcej, w pozwie złożonym wczoraj w sądzie w Los Angeles czytamy, że zdaniem studia Warner Bros. celowo wyrządziło poważną szkodę całej franczyzie Matrix, aby osłabić jej wartość i nie doprowadzić do inwestowania w dodatkowe kontynuacje i spin-offy.
To nie koniec kłopotów Warner Bros. Firma została pozwana przez decyzję o hybrydowym modelu dystrybucji nowej części Matrixa.