Według twórcy Dying Light: The Beast branża gier zmierza w kierunku mniejszych projektów

Patrycja Pietrowska
2024/08/24 13:00
1
0

Nadchodząca gra Techlandu ma być natomiast niczym „podwójne espresso”.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się wieści o zarejestrowaniu przez Techland nowego znaku towarowego. Kilka dni później, podczas gamescom Opening Night Live 2024 dowiedzieliśmy się już, co szykuje polski producent – zaprezentowano bowiem pierwszy zwiastun Dying Light: The Beast. W trakcie targów reżyser serii zdradził również, jak widzi przyszłość branży gier.

Dying Light: The Beast
Dying Light: The Beast

Według Tymona Smektały krótsze, samodzielne gry mają być przyszłością branży

Serwis gamesindustry.biz miał okazję porozmawiać na tegorocznych targach gamescom z Tymonem Smektałą. Zgodnie z przekazanymi przez dewelopera informacjami, Dying Light: The Beast pierwotnie miało stanowić drugi dodatek do Dying Light 2, jednak ubiegłoroczny wyciek pokrzyżował plany studia.

Mieliśmy tygodniowe spotkanie w naszym studiu, próbując przedyskutować, co możemy z tym zrobić. Jednym z pomysłów było to, że moglibyśmy stworzyć kolejny projekt oparty na niektórych pomysłach z DLC, ale potraktować go jako coś nowego. Byliśmy tym podekscytowani. Naprawdę czujemy się, jakbyśmy byli dziesięć lat młodsi. – przekazał Smektała.

GramTV przedstawia:

Dlaczego jednak Techland nie zdecydował się na stworzenie Dying Light 3? Reżyser serii oznajmił, że wobec trzeciej odsłony studio „ma inne plany”. The Beast ma być natomiast „zdecydowanie bardziej kompaktowe” niż wysokobudżetowa gra AAA, niczym „podwójne espresso”.

Dying Light: The Beast zostało zaprojektowane w taki sposób, aby ukończenie gry zajęło około 20 godzin. Według dewelopera to jest „złoty środek między zbyt krótkim, a zbyt długim czasem”. Jak przekazuje Smektała, bardzo trudno jest znaleźć czas na grę, której ukończenie wymagania 50-100 godzin, szczególnie w coraz szybciej pędzącym świecie, w którym istnieje wiele rzeczy kradnących naszą uwagę.

Poruszono również temat samej branży gier. Reżyser serii skomentował aktualną sytuację, wskazując na „obsesję na punkcie liczby godzin, jaką może zaoferować gra”. Według Smektały mniejsze tytuły mogą być korzystne nie tylko dla graczy, ale i dla twórców, pozwalając im na eksperymentowanie i krótszy cykl rozwoju. Jak przekazał deweloper, „to może być część przyszłości gier w ogóle”.

Z perspektywy dewelopera, niektóre z problemów, z którymi obecnie zmaga się branża, polegają na tym, że gry stają się coraz większe. Mają większe budżety, ich produkcja zajmuje więcej czasu. Masz 500 osób pracujących nad grą przez pięć lat, a ostatecznie może się okazać, że nie odniesie ona aż takiego sukcesu. – powiedział deweloper.

Na koniec przypomnijmy jeszcze, że Dying Light: The Beast powstaje z myślą o komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X/S. Data premiery pozostaje na ten moment tajemnicą.

Komentarze
1
koNraDM4
Gramowicz
25/08/2024 08:27

Dla mnie spoko pomysł o ile to nie stanie się normą, a pobocznymi produkcjami za niższą cenę. Jednak jak już chcą żądać ceny w okolicach 300 złotych to wolałbym widzieć takie żądania za produkcję której nie ukończę w tydzień lub dwa.