Tymaczasem Wiedźmin: Rodowód krwi całkowicie wypadł z pierwszej dziesiątki najchętniej oglądanych produkcji Netflixa.
W zeszłym tygodniu zadebiutował drugi sezon Wikingowie: Walhalla, czyli jednego z największych ubiegłorocznych hitów Netflixa. Platforma przedstawiła właśnie wyniki oglądalności swoich produkcji, z których wynika, że widzowie niezbyt chętnie powrócili, aby poznać dalsze losy Leifa, Haralda i Freydis. Przez pierwsze cztery dni drugi sezon oglądano tylko przez 55,3 mln godzin. To dużo gorszy wynik od tego uzyskanego przez pierwszy sezon serialu.
Wikingowie: Walhalla – kiepski wynik otwarcia drugiego sezonu
Premierowa seria Wikingowie: Walhalla zaliczyła otwarcie na poziomie 80,5 mln godzin. Wyniki pochodzą jednak z pierwszych trzech dni od premiery, gdyż serial debiutował w piątek, a nie jak drugi sezon w czwartek. Tym samym oglądalność serialu niepokojąco zmalała. Co gorsze, serial zajął dopiero czwarte miejsce na liście najpopularniejszych anglojęzycznych seriali Netflixa, pokonany przez drugi sezon Ginny & Georgia (162,7 mln godzin), pierwszy sezon Ginny & Georgia (63,2 mln godzin) oraz Wednesday (57,8 mln godzin), która zajmuje miejsce w ścisłej czołówce już od ośmiu tygodni.
GramTV przedstawia:
Ale dla serialu jest jeszcze nadzieja. Premiera nowych odcinków skłoniła użytkowników Netflixa do sięgnięcia po pierwszy sezon, który w ubiegłym tygodniu oglądano przez 25,5 mln godzin, zajmując szóste miejsce na liście. Kluczowy będzie również pierwszy pełny tydzień po premierze, po którym pierwszy sezon zaliczył wzrost oglądalności do 113,3 mln godzin. Już za tydzień przekonamy się, czy na podobną poprawę wyników będzie mógł liczyć również drugi sezon Wikingowie: Walhalla. Mimo to twórcy nie muszą obawiać się skasowania swojego serialu, gdyż trzeci sezon, zapowiedziany wraz z drugim jeszcze w marcu ubiegłego roku, jest już w produkcji.
Powodów do zadowolenia nie mają również twórcy Wiedźmina: Rodowodu krwi. Krytykowany przez widzów serial fantasy z każdym kolejnym tygodniem wyłącznie tracił widzów. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że niewielu widzów jest chętnych na obejrzenie tego serialu i zaledwie po dwóch tygodniach produkcja zajęła dopiero dziewiąte miejsce na liście najpopularniejszych seriali. W ubiegłym tygodniu Wiedźmina: Rodowodu krwi oglądało jeszcze mniej widzów i produkcja całkowicie wypadła z top 10, chociaż na liście utrzymał się Zwerbowany z wynikiem 13,4 mln godzin, który zadebiutował na Netflixie przed prequelem Wiedźmina.
To jest takie pompowanie balona. Vikingowie to był świetny serial do śmierci Ragnara. Potem było już bardzo słabo. Ktoś dalej chce odcinać kupony znanej marki, ale to juź nie to.
wolff01
Gramowicz
18/01/2023 13:51
Walhalla jakoś mnie nie przekonała. Nie wiem w czym rzecz, ale o ile bardzo polubiłem pierwszych "Wikingów" tak tutaj po prostu porzuciłem po 2-3 odcinkach bo nie czułem... nic. Może to postacie, moze wtórność, a może jeszcze coś innego...
Natomiast z tym kasowaniem... no ja jednak nie byłbym taki pewien "bezpieczeństwa" sezonu 3 bo wystarczy parę niezgadzajacych się numerków w księgowości i serial może polecieć. I choć porównywanie animacji z "żywymi" serialami nie jest do końca sensowne, taki np. "Inside Job" był popularny i miał już zamówiony kolejny sezon (i to chyba nawet juz w produkcji) a jednak go ciachnęli...