Ważą się losy jednego z czołowych hollywoodzkich aktorów.
Wczorajszą ceremonię wręczenia Oscarów przyćmiła skandaliczna sytuacja Willa Smitha i Chrisa Rocka. Laureat statuetki dla najlepszego aktora pierwszoplanowego uderzył występującego na scenie komika, po tym, jak Rock zażartował z żony Smitha. Podczas przemówienia po odebraniu Oscara, aktor przeprosił za swoje zachowanie Akademię oraz zebranych na sali osób. Część środowiska filmowego chwaliła postawę Smitha, jak chociażby aktora Tiffany Haddish, która tłumaczyła gwiazdora, za jego zachowanie. Jednak nie wszyscy podeszli do zdarzenia z podobnym nastawieniem. Zarówno Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej jak i Amerykańska Gildia Aktorów Filmowych (SAG) zapowiedziały wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Willa Smitha.
Akademia od razu po incydencie wydała krótkie oświadczenie, w którym potępiła wszelkie przejawy agresji i przemocy fizycznej. Kilkanaście godzin po gali rzecznik organizacji zdradził, że Akademia oficjalnie rozpoczęła analizę zdarzenia i podejmie dalsze działania zgodne z ich regulaminem i standardami.
Akademia potępia działania pana Smitha podczas wczorajszej gali. Oficjalnie rozpoczęliśmy formalny przegląd incydentu i zbadamy dalsze działania, których konsekwencje będą zgodne z naszym regulaminem, standardami postępowania i prawem stanu Kalifornia.
Nie wiadomo co dokładnie czego Willa Smitha, ale niewykluczone, że zostanie zawieszony w prawach członkach Akademii lub czekają go jakieś inne sankcje. Pewne jest to, że aktor nie będzie musiał oddawać Oscara, gdyż jak jeszcze wczoraj podawano, niezwykle trudno byłoby zmusić Smitha do dobrowolnego oddania statuetki.
Do sprawy odniosła się również SAG-AFTRA, zrzeszająca w swoich strukturach aktorów. Will Smith jest członkiem Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych, identycznie jak Chris Rock, dlatego organizacja musiała zabrać głos w sprawie incydentu. W oświadczeniu zachowanie aktora uznali za „niedopuszczalne” i sugerują, że sprawa zostanie rozpatrzona pod kątem działań dyscyplinarnych.
Jako związek reprezentujący prezenterów i innych wykonawców pracujących nad Oscarami, SAG-AFTRA koncentruje się na tym, aby nasi członkowie zawsze pracowali w bezpiecznym środowisku. Przemoc lub fizyczne znęcanie się w miejscu pracy nigdy nie jest właściwe, a związek potępia takie zachowanie. Incydent z udziałem Willa Smitha i Chrisa Rocka podczas rozdania Oscarów ubiegłej nocy był nie do przyjęcia. Skontaktowaliśmy się z Akademią Sztuki i Wiedzy Filmowej oraz ABC w sprawie tego incydentu i będziemy pracować nad zapewnieniem odpowiedniego rozwiązania tego problemu. SAG-AFTRA nie komentuje żadnego toczącego się procesu dyscyplinarnego dla członków.
W tym przypadku również Will Smith może pożegnać się z członkostwem w SAG-AFTRA, co będzie bardzo dużym ciosem dla aktora, jak i samej organizacji. Z tego względu raczej nie zdecydują się na taki ruch, ale mogą ukarać gwiazdora w inny sposób, który jest przewidziany w regulaminie.
Ale wygląda na to, że Will Smith, jak i Chris Rock są już pogodzeni. Raper i producent Sean Commbs, znany jako Diddy, jeszcze wczoraj poinformował media, że panowie nie żywią do siebie urazy i konflikt między nimi został zakończony.
To nie jest już problemem. To zakończone. Mogę to potwierdzić. To wszystko miłość. Oni są jak bracia – powiedział Diddy.
GramTV przedstawia:
Wciąż jednak brakowało oficjalnego zakończenia sporu ze strony Willa Smitha. Aktor po odespaniu oscarowej imprezy, gdzie świętował zdobycie swojej pierwszej statuetki, wydał oświadczenie za pośrednictwem swojego Instagrama, w którym przeprosił Chrisa Rocka. W długim liście wyjaśnił powody swojego zachowania i agresji wobec kolegi z branży.
Przemoc we wszystkich formach jest trująca i destrukcyjna. Moje zachowanie podczas wczorajszego rozdania Oscarów było niedopuszczalne i niewybaczalne. Dowcipy skierowane w moją osobą są częścią tej pracy, ale żart o stanie zdrowia Jady był dla mnie zbyt trudny do zniesienia i zareagowałem emocjonalnie.
Chciałbym cię publicznie przeprosić, Chris. Przekroczyłem granicę i podjąłem złą decyzję. Jestem zawstydzony, a moje działania nie wskazywały na mężczyznę, którym chcę być. W świecie miłości i dobroci nie ma miejsca na przemoc.
Chciałbym również przeprosić Akademię, producentów gali, wszystkich uczestników i oglądających na całym świecie. Chciałbym przeprosić rodzinę Williamsów i moją filmową rodzinę King Richard. Głęboko żałuję, że moje zachowanie splamiło to, co było dla nas wszystkich wspaniałą podróżą.
Wciąż nad sobą pracuję.
Pomimo tego, że sprawa nie jest czarno-biała i zarówno Chris Rock, jak i Will Smith przesadzili w swoich działaniach podczas oscarowej gali, to wydaje się, że największym beneficjentem incydentu będzie spoliczkowany komik. Krótko po zdarzeniu Chris Rock zanotował ogromny wzrost sprzedaży biletów. Pomimo wzrostu minimalnej ceny z 46 na 341 dolarów za bilet na rynku wtórnym, wejściówki w ciągu ostatniej doby sprzedały się lepiej niż przez cały wcześniejszy miesiąc. Wygląda więc na to, że występy Chrisa Rocka w najbliższym czasie będą oblegane, a komik może zaliczyć najlepszy rok w swojej karierze.
Ale też nie wierzę w to, że właśnie te "nudne i długie" gale można byłoby uatrakcyjnić faktem, że jeden komik drugiemu komikowi strzelił w twarz za żarty z jego żony. Dlatego właśnie coś mi się tu w tym równaniu nie zgadza, bo mimo wszystko - już w tym roku próbowali "dośmiesznić" Oscary i wyszło bardzo słabo. Tak samo jak unowocześnić, dać możliwość głosowania internautom... i też to wyszło tak sobie. A same Oscary nie mają problemu z atrakcyjnością, a raczej z wieloma innymi problemami, które je trapią, jak chociażby wybory Akademii w poszczególnych latach czy pewne odklejenie od rzeczywistości.
A kto mówi o zamienieniu Oscarów w galę sztuk walki, gdzie celebryci będą walczyć w klatce, a między walkami wręczane będą statuetki? ;) To że ta afera okazała się manną z nieba dla producentów gali (i dla Chrisa Rocka chyba zresztą też), bo bez niej prawdopodobnie całe tegoroczne rozdanie statuetek przeszłoby bez większego echa, to nie jest jeszcze powód, aby organizatorzy mieli iść w tym kierunku. Tradycja zobowiązuje. Pisząc o zmianie formuły, na bardziej atrakcyjną, miałem na myśli to, co już się dzieje i z zasłyszanych opinii było dobrze przyjmowane np. po rezygnacji Kevina Harta z prowadzenia gali (homofobiczne wpisy) Oscary nie miały prowadzącego, albo ta pandemiczna gala, która odbyła się w kilku miejscach. Myślę, że w przeciągu kilku lat uda się Akademii wypracować coś sensownego i przyciągającego widzów. Oby tylko nie zapatrzyli się na Złote Globy ;P
Tsalimon
Gramowicz
30/03/2022 07:44
Muradin_07 napisał:
Ale też nie wierzę w to, że właśnie te "nudne i długie" gale można byłoby uatrakcyjnić faktem, że jeden komik drugiemu komikowi strzelił w twarz za żarty z jego żony. Dlatego właśnie coś mi się tu w tym równaniu nie zgadza, bo mimo wszystko - już w tym roku próbowali "dośmiesznić" Oscary i wyszło bardzo słabo. Tak samo jak unowocześnić, dać możliwość głosowania internautom... i też to wyszło tak sobie. A same Oscary nie mają problemu z atrakcyjnością, a raczej z wieloma innymi problemami, które je trapią, jak chociażby wybory Akademii w poszczególnych latach czy pewne odklejenie od rzeczywistości.
Gregario napisał:
Oscary z roku na rok cieszą się coraz mniejszą oglądalnością. Gale są długie i nudne, żarty słabe, a sam mit o "najważniejszych nagrodach filmowych" trafia do malejącego grona osób. Tak długo jak organizatorzy nie wymyślą nowej, atrakcyjniejszej formuły Oscarów, to trend spadkowy się nie odwróci. Nie da się też ukryć, że w tym roku było mniej zapowiedzi i ogólnie mniej informacji o nagrodach amerykańskiej Akademii Filmowej, nie było np. tradycyjnego pompowania balonika w polskich mediach, bo inny temat zdominował przestrzeń medialną.
I poczekajmy do 2024 , kiedy to wejdą nowe wytyczne odnośnie istnienia w produkcji filmowej osób LGBTQ, mniejszości etnicznych i tak dalej bo inaczej nawet nominacji nie będzie. To dopiero bedzie cyrk na kwadratowych kołach i nuda ...
Oscary z roku na rok cieszą się coraz mniejszą oglądalnością. Gale są długie i nudne, żarty słabe, a sam mit o "najważniejszych nagrodach filmowych" trafia do malejącego grona osób. Tak długo jak organizatorzy nie wymyślą nowej, atrakcyjniejszej formuły Oscarów, to trend spadkowy się nie odwróci. Nie da się też ukryć, że w tym roku było mniej zapowiedzi i ogólnie mniej informacji o nagrodach amerykańskiej Akademii Filmowej, nie było np. tradycyjnego pompowania balonika w polskich mediach, bo inny temat zdominował przestrzeń medialną.
Ale też nie wierzę w to, że właśnie te "nudne i długie" gale można byłoby uatrakcyjnić faktem, że jeden komik drugiemu komikowi strzelił w twarz za żarty z jego żony. Dlatego właśnie coś mi się tu w tym równaniu nie zgadza, bo mimo wszystko - już w tym roku próbowali "dośmiesznić" Oscary i wyszło bardzo słabo. Tak samo jak unowocześnić, dać możliwość głosowania internautom... i też to wyszło tak sobie. A same Oscary nie mają problemu z atrakcyjnością, a raczej z wieloma innymi problemami, które je trapią, jak chociażby wybory Akademii w poszczególnych latach czy pewne odklejenie od rzeczywistości.