Joker z 2019 okazał się jednym z najbardziej kasowych filmów roku, zarabiając w kinach ponad miliard dolarów. Błyskawicznie pojawiły się plotki, że Warner Bros. chce nakręcić nie jedną, ale aż dwie kontynuacje przygód Księcia Zbrodni granego przez Joaquina Phoenixa. Niedługo później okazało się, że Phoenix nic nie wie o ewentualnych sequelach filmu, a te nadal nie zostały oficjalnie ogłoszone przez wytwórnię. Jeżeli twórcom brakuje pomysłu na ciekawą fabułę, to z pomocą przychodzi Willem Dafoe.Aktor w ubiegłym roku wrócił do roli Normana Osborna w Spider-Man: Bez drogi do domu, stając się głównym antagonistą filmu. Fani byli zachwyceni kreacją aktora, który bezbłędnie poradził sobie jako Zielony Goblin, nawet po prawie dwudziestu latach od swojego występu w tej roli. Dafoe jest również jednym z najpopularniejszych kandydatów do zostania Jokerem, choć nie wydaje się, aby w najbliższej przyszłości DC Comics miało po niego sięgnąć. Gdyby jednak zmienili zdanie, aktor w wywiadzie dla magazynu GQ przyznał, że jest chętny na wcielenie się w tę postać i przedstawił nawet pomysł, w jaki sposób mógłby pojawić się w kontynuacjach Jokera u boku Joaquina Phoenixa.
Jest coś interesującego w pomyśle na istnienie naśladowcy Jokera. Byłaby więc możliwość ukazania na ekranie pojedynku dwóch Jokerów, ale również kogoś, kto podszywa się pod Jokera, ale nim nie jest. To otwiera możliwości na ciekawą historię, szczególnie jeśli mielibyśmy Jokera Joaquina Phoenixa, a także kogoś, kto naśladowałby lub imitował jego działania. Myślałem o tym, ale jeszcze z nikim o tym nie rozmawiałem.