Wznieśmy toast z soku z żuka. Beetlejuice Beetlejuice z kasowym sukcesem

Jakub Piwoński
2024/09/09 11:05
3
0

Beetlejuice Beetlejuice triumfuje w kinach, dzięki czemu studio Warner Bros. w końcu, po słabszym okresie, zalicza frekwencyjny sukces.

Beetlejuice Beetlejuice, nakręcony po długich latach sequel Soku z żuka Tima Burtona, zalicza bardzo dobry wynik w amerykańskim Box Office po pierwszym weekendzie wyświetlania. Warner Bros. ma powody do radości, zwłaszcza, że latem studio zaliczyło klapę westernem Horyzont.

Beetlejuice Beetlejuice
Beetlejuice Beetlejuice

Beetlejuice Beetlejuice z sukcesem w box office

Według szacunkowych informacji, film zarobił na otwarcie 110 milionów dolarów. Już teraz sequel Soku z żuka zarobił więcej pieniędzy, niż pierwowzór zarobił w całości. Pierwszy Beetlejuice z 1988 zarobił łącznie około 75 milionów dolarów. Porównując te wyniki należy jednak uwzględnić inflację.

Wiele wskazuje na to, że ten bardzo dobry wynik Beetlejuice Beetlejuice będzie drugim najlepszym otwarciem w karierze Tima Burtona. Pozycja Alicji w krainie czarów z 2010, która zarobiła w weekend otwarcia 116 milionów dolarów, na razie wydaje się niezagrożona.

GramTV przedstawia:

Wydaje się jednak, że wśród wrześniowych premier wciąż rekordzistą pozostanie horror To. Adaptacja prozy Stephena Kinga zanotowała po pierwszym weekendzie wyświetlania 123 miliony dolarów. Mający premierę 6 września Beetlejuice Beetlejuice plasuje się obecnie tuż za nią.

Komentarze
3
wolff01
Gramowicz
09/09/2024 14:01
Piwon napisał:

Przecież wymienione przez Ciebie sukcesy właśnie przemawiają za tym, że owe "tępe łby", jak określiłeś decydentów z Hollywood najpewniej nie zrozumieją nic, bo... nie mają czego. 

Ha no właśnie nie. Ja tutaj piłem do mody na remake i "kontynuacje", gdzie "nowe świeże pomysły" na "uwspółcześnienie historii" kończą się katastrofą. Lista grzechów jest długa - niszczenie/umniejszanie roli starych bohaterów kosztem lansowania na siłę nowych, albo zatrudnianie ludzi którzy nie mają pojęcia co spowodowało sukces danej franczyzy - narcyzów bez warsztatu którzy za to mają 3x takie ego i "oni zrobią to lepiej" bo "tamte dawne filmy nie mają współczesnych wrażliwości". I oni skupiają się na moralizowaniu widowni. Wystarczy posłuchać wypowiedzi takich gwiazdek jak Rachel Zegler która wyśmiewała uniwersalność historii o Królewnie Śnieżce. A tak jak ona myślą najwyraźniej młodzi i "utalentowani" scenarzyści. Franczyzy takie jak Indiania Jones, Ghostbusters czy SW nie zostały pogrzebane przez "brak widowni", tylko że filmy te zostały po prostu spaprane, ktoś ktoś chciał je napisać na nowo, spektakularnie nie mahąc pojęcia co robi, bo robił to pod siebie, a nie pod widownię.

Na tym polega problem. Bo zwykle kończy się wymówkami typy "zmieniły się gusta widowni" dlatego reaktywacja franczyzy niewypaliła itp. Tylko zapominją wspomnieć że kompletnie zarżnęli przy okazji esencje tego co czyniło daną franczyzę popularną (np. kultowy charyzmatyczny bohater). Czasem chwytają się zabiegów typu "member berries", ale robią to z gracją słonia i widownia jest w stanie wyczuć fałsz.

Inna sprawa że gdy ktoś jednak już coś zrobi dobrze, to się go wywala jak gościa od X-Men 97 xD

Piwon
Gramowicz
Autor
09/09/2024 13:20
wolff01 napisał:

Czy to efekt nostalgi, nazwiska reżysera, ciekawości? Kto wie.

Najśmieśniejsze że film jest podobny do pierwowzoru. Co to oznacza? Ano że przez 36 lat może jednak gusta widowni się aż tak bardzo nie zmieniły? Może nie ma mitycznej "współczesnej widowni" tylko jest paru oszołomów którym ciągle jest mało w filmach czegoś co sobie ubzdurali i głosno o tym krzyczą w social mediach?

Tak samo było przecież z Top Gun 2 - film "pożarł" konkurencję, a przecież nie zmieniono formuły filmu, można wręcz powiedzieć że to film żywcem przeniesiony z lat 80-tych. A Twisters 2 które też było sukcesem, a nie było tam nic co charakteryzuje niektóre dzisiejsze filmy...

Może tępe łby z Hollywood wreszcie coś zrozumieją? Może jednak mają złych doradców?

Przecież wymienione przez Ciebie sukcesy właśnie przemawiają za tym, że owe "tępe łby", jak określiłeś decydentów z Hollywood najpewniej nie zrozumieją nic, bo... nie mają czego. Popularność zagrań spod znaku "legacy sequel" sprawdza się, z finansowego punktu widzenia, znakomicie, więc ten model zostanie nienaruszony. Dopowiem tylko, że najsłynniejszy i częstokroć uznawany za najlepszy sequel w historii kina, czyli Terminator 2, z fabularnego punktu widzenia jest po prostu nieco rozbudowaną wersją tej samej historii, co w pierwowzorze.

wolff01
Gramowicz
09/09/2024 11:39

Czy to efekt nostalgi, nazwiska reżysera, ciekawości? Kto wie.

Najśmieśniejsze że film jest podobny do pierwowzoru. Co to oznacza? Ano że przez 36 lat może jednak gusta widowni się aż tak bardzo nie zmieniły? Może nie ma mitycznej "współczesnej widowni" tylko jest paru oszołomów którym ciągle jest mało w filmach czegoś co sobie ubzdurali i głosno o tym krzyczą w social mediach?

Tak samo było przecież z Top Gun 2 - film "pożarł" konkurencję, a przecież nie zmieniono formuły filmu, można wręcz powiedzieć że to film żywcem przeniesiony z lat 80-tych. A Twisters 2 które też było sukcesem, a nie było tam nic co charakteryzuje niektóre dzisiejsze filmy...

Może tępe łby z Hollywood wreszcie coś zrozumieją? Może jednak mają złych doradców?




Trwa Wczytywanie