Ostatnio fani serii Mass Effect rozpoczęli dyskusję w serwisie Twitter/X na temat systemu moralności. Jest to jeden z najistotniejszych elementów gry, dzięki któremu decyzje podjęte przez nas podczas rozgrywki wpływają na status głównego bohatera. Producent postanowił dołączyć się do rozmowy i poruszył przy okazji kwestię nadchodzącej kontynuacji cyklu.
Mass Effect 5 - dyskusja dotycząca systemu moralności
Do tematu systemu moralności w Mass Effect 5 odniósł się producent wykonawczy gry, Michael Gamble - pracuje on w BioWare od 2009 roku. Jedna z osób zaangażowanych w rozmowę zwróciła uwagę, że większość graczy swoimi decyzjami kreuje głównego bohatera na idealistę, a nie renegata. Pracownik studia potwierdził ten stan rzeczy, uzasadniając istnienie całego systemu.
Wczytywanie ramki mediów.
Jeśli chodzi o renegata oraz idealistę - Tak, to prawda, że więcej osób grało w paragon. Ale nie miałoby to sensu, gdyby durga opcja nie istniała. Możliwość wyboru jest silniejsza niż liczba osób wybierających jakąkolwiek opcję, takie jest moje zdanie.
GramTV przedstawia:
Wiele osób śledzących dyskusję stwierdziło, że nawiązanie do systemu moralności zapowiada jego powrót w Mass Effect 5. Kolejnym uzasadnieniem miałaby być grafika z piątej odsłony serii zawierająca symbol idealisty. Michael Gamble sprostował jednak, że wcześniejszy wpis dotyczył jedynie trylogii, a na poznanie rozwiązania zastosowanego w nadchodzącej odsłonie musimy jeszcze poczekać.
Na koniec przypomnijmy, że Mass Effect 5 nie otrzymał jeszcze daty premiery. Ciężko stwierdzić, na jakim etapie rozwoju znajduje się obecnie wyczekiwana przez wielu kontynuacja - BioWare wydało jakiś czas temu Dragon Age: The Veilguard.
Zacznijmy od tego że Bioware nie potrafi zrobić porządnego renegata i dlatego mało ludzi wybierało tę opcję.
W Mass Effect opcje renegata są często głupie albo niesamowicie okrutne albo jedno i drugie. A kiedy renegat próbuje zachowywać się jak twardziel to wypada to komicznie. Jakby dziecko prężyło muskuły. Jak ktoś jest twardy to nie gada tyle i nie robi teatrzyków.
Więc jak miałem do wyboru - albo grać naiwniakiem który może podjąć najgłupsze niebieskie decyzje i one NIGDY się na Tobie nie zemszczą albo głupcem zachowującym się jak szczeniak próbujące zaimponować jakiejś dziewczynie jak idiota - wolę naiwniaka.
Czasem mi się wydaje że ci scenarzyści po prostu nigdy nie byli twardzielami i nigdy nie rozumieli twardzieli i dlatego nie potrafią tego typu zachowań tworzyć.
Jakbym miał za zadanie to implementować to dla mnie renegat to byłby ktoś kalkulujący a paragon to był by człowiek z zasadami. I dałbym opcje po środku oraz skrajne gdzie jesteś po prostu brutalny albo jesteś białorycerzem.
Dodatkowo jest kolejny problem z tym systemem. Dam przykład z końca Mass Effect 1 gdzie mamy do wyboru uratować Ascension albo pozwolić na zniszczenie statku. Uratowanie statku ratuje też rade kosztem ludzi i jest opcją paragona a pozwolenie na zniszczenie statku to opcja renegata.
No i tu zaczyna się problem bo mimo grania renegatem, statek uratowałem bo był on dla mnie cenniejszy niż pozbycie się rady. Na pozbycie się rady znalazł bym inny sposób.
Co pokazuje że punkty renegata/paragona nie opisująTwojego charakteru tylko jak inni Cię widzą.
Ale jeżeli opisują jak inni Cię widzą to nie powinny blokować opcji renegata/paragona jeżeli nie masz ich wystarczająco.
Także przede wszystkim wg mnie system moralności powinien zostać zmieniony. Powinien odzwierciedlać jak inni nas widzą i nie blokować wyborów. Plus powinniśmy mieć akcje ekstremalne i pośrednie plus wg mnie renegat nie powinien być okrutnym głupkiem. A paragon naiwniakiem.
No ale nie ma to znaczenia. Patrząc na Dragon Age: The Veilguard - Bioware nie ma już nikogo z talentem. Także możemy zapomnieć o lepszych dialogach czy wyborach czy dobrym systemie moralności. Veilguard z tego co widziałem nawet nie pozwala Ci być w zasadzie złym.
Także kompletnie nie czekam na nowy Mass Effect bo będzie taka sama kupa jak z nowym Dragon Age albo jeszcze gorzej.
Ogólnie się zgadzam, ale mam jedno zastrzeżenie. Dla mnie cały system moralności jest po prostu fundamentalnie głupi, infantylny i protekcjonalny (angielskie słowo "patronising" lepiej tu pasuje). Wydawało mi się, że Wiedźminy i Cyberpunk 2077 pokazały, że nie trzeba graczom jak debilom pokazywać, że ich decyzja była zła, albo dobra na jakieś arbitralnej skali (i jednocześnie ograniczać wybory do tak polaryzujących, często irracjonalnych opcji). Ale widać BioWare myśli, że nadal jest rok 2000, a przeciętny gracz ma 15 lat - szkoda tylko, że nie potrafią już robić gier na takim poziomie, jak w tamtych latach.
dariuszp
Gramowicz
Ostatni niedziela
Zacznijmy od tego że Bioware nie potrafi zrobić porządnego renegata i dlatego mało ludzi wybierało tę opcję.
W Mass Effect opcje renegata są często głupie albo niesamowicie okrutne albo jedno i drugie. A kiedy renegat próbuje zachowywać się jak twardziel to wypada to komicznie. Jakby dziecko prężyło muskuły. Jak ktoś jest twardy to nie gada tyle i nie robi teatrzyków.
Więc jak miałem do wyboru - albo grać naiwniakiem który może podjąć najgłupsze niebieskie decyzje i one NIGDY się na Tobie nie zemszczą albo głupcem zachowującym się jak szczeniak próbujące zaimponować jakiejś dziewczynie jak idiota - wolę naiwniaka.
Czasem mi się wydaje że ci scenarzyści po prostu nigdy nie byli twardzielami i nigdy nie rozumieli twardzieli i dlatego nie potrafią tego typu zachowań tworzyć.
Jakbym miał za zadanie to implementować to dla mnie renegat to byłby ktoś kalkulujący a paragon to był by człowiek z zasadami. I dałbym opcje po środku oraz skrajne gdzie jesteś po prostu brutalny albo jesteś białorycerzem.
Dodatkowo jest kolejny problem z tym systemem. Dam przykład z końca Mass Effect 1 gdzie mamy do wyboru uratować Ascension albo pozwolić na zniszczenie statku. Uratowanie statku ratuje też rade kosztem ludzi i jest opcją paragona a pozwolenie na zniszczenie statku to opcja renegata.
No i tu zaczyna się problem bo mimo grania renegatem, statek uratowałem bo był on dla mnie cenniejszy niż pozbycie się rady. Na pozbycie się rady znalazł bym inny sposób.
Co pokazuje że punkty renegata/paragona nie opisująTwojego charakteru tylko jak inni Cię widzą.
Ale jeżeli opisują jak inni Cię widzą to nie powinny blokować opcji renegata/paragona jeżeli nie masz ich wystarczająco.
Także przede wszystkim wg mnie system moralności powinien zostać zmieniony. Powinien odzwierciedlać jak inni nas widzą i nie blokować wyborów. Plus powinniśmy mieć akcje ekstremalne i pośrednie plus wg mnie renegat nie powinien być okrutnym głupkiem. A paragon naiwniakiem.
No ale nie ma to znaczenia. Patrząc na Dragon Age: The Veilguard - Bioware nie ma już nikogo z talentem. Także możemy zapomnieć o lepszych dialogach czy wyborach czy dobrym systemie moralności. Veilguard z tego co widziałem nawet nie pozwala Ci być w zasadzie złym.
Także kompletnie nie czekam na nowy Mass Effect bo będzie taka sama kupa jak z nowym Dragon Age albo jeszcze gorzej.