W styczniu bieżącego roku pojawiły się informacje o zwolnieniach w szeregach People Can Fly. Kilka miesięcy później dowiedzieliśmy się natomiast, że Projekt Dagger został anulowany, a firma zrezygnowała z dalszych prac nad grą. Jak się okazuje, ze studiem muszą pożegnać się kolejni pracownicy.
People Can Fly – zwolnienia i zmiany w strategii firmy
W mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie wystosowane przez CEO People Can Fly. Jak przekazuje za pośrednictwem platformy X Sebastian Wojciechowski, podjęto „bardzo trudną decyzję o ograniczeniu naszej strategii self-publishingu”. Oznacza to, że zawieszony został Projekt Victoria, a zespół pracujący nad Projekt Bifrost został zmniejszony. Restrukturyzacja dotknęła też niektóre zespoły wspierające.
Z ogromnym smutkiem informujemy, że ta sytuacja wiąże się z zawieszeniem współpracy lub rozstaniem z ponad 120 utalentowanymi Aviatorami – koleżankami i kolegami, z którymi mieliśmy przyjemność współpracować.
Decyzja ta stała się konieczna ze względu na utrzymującą się presję zewnętrznych czynników rynkowych, która wykraczała poza nasze prognozy. Rynek gier wideo wciąż się zmienia, a my musimy dostosować się do obecnych realiów. Intensyfikujemy nasze działania w obszarze współpracy B2B oraz skupiamy się na rozwijaniu jednej niezależnej gry.
Wierzymy w nasze zespoły, nasze gry i ich potencjał, a także pozostajemy w pełni zaangażowani w kontynuowanie tej podróży. Musimy jednak dostosować nasze plany do naszych możliwości finansowych. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za wkład każdego członka zespołu, którego dotknęła ta sytuacja – ich talent i oddanie pomogły ukształtować naszą firmę oraz nasze gry. Te zmiany są głęboko odczuwane przez nas wszystkich. – czytamy w komunikacie.
GramTV przedstawia:
Sebastian Wojciechowski podkreślił również, że firma koncentruje się na wspieraniu osób, które zostały dotknięte zmianami. „Jednocześnie dbamy o tych, którzy zostają, mierząc się z wyzwaniami wynikającymi z utraty współpracowników i przyjaciół. Naszym priorytetem jest podejście do tej sytuacji z empatią i zapewnienie wsparcia zespołowi, aby wspólnie budować silniejszą przyszłość” – przekazał CEO.
Trochę się nie dziwie jak w ogóle gier nie robi ostatnia gra była 3 lata temu i nie była wybitna
Jak Ci się jakiś projekt uda to masz budżet w kieszeni. Kwestia dobrego zarządzania by potem go nie spalić na jedną grę bo jak się nie uda to kończysz.
Koło 2008 CDPR się z tym mierzył. Od tamtej pory trzymają rezerwę żeby w razie kłopotów mieć kasę na następną grę. Wtedy musieli chyba zwolnić 30% studia. Fakt że byli dużo mniejsi niż teraz. W3 chyba zaczynało 80 osób. Teraz mają pewnie grubo ponad 1000 po zakupach.
Outriders od People Can Fly szału nie zrobiło i gra w zasadzie umarła ale oryginalnie mieli ponad 100k graczy jednocześnie na samym Steam. Dla porównania Dragon Age Veilguard od legendarnego BioWare miał koło 80k max.
Ale fakt - już chwilę niczego nie wydali. Ja ich najbardziej pamiętam z powodu Bulletstorm. Gierka była fajna.
Niakadan
Gramowicz
Wczoraj 13:09
Trochę się nie dziwie jak w ogóle gier nie robi ostatnia gra była 3 lata temu i nie była wybitna
FromSky
Gramowicz
Wczoraj 11:22
120 osób to w okresie wcześniejszych masowych zwolnień na świecie to byłoby dużo a na warunki polskie to gigantyczna liczba