Rzadko zdarza się, aby studio wpakowało się w tak dużą liczbę premier w tak krótkim czasie. Za chwilę będziemy obserwować punkt zwrotny w historii 11 bit studios.
Trzy premiery do końca roku i trzy kolejne w pierwszej połowie przyszłego. Tak prezentuje się najbliższy czas dla 11 bit studios, jednego z największych i najważniejszych polskich deweloperów. Przy skali w jakiej funkcjonuje ta firma i jej znaczeniu dla krajowej branży mówimy o wydarzeniu bez precedensu. Sam myśląc o tym zastanawiam się jak warszawska spółka poradzi sobie z tym wszystkim. Na szali jest jednak bardzo duża stawka. Jak przystało na moment weryfikacji dużych inwestycji, sporo jest do wygrania. Do przegrania również.
Rzadko zdarza się, aby kalendarz premier jakiegoś studia był tematem szerszych dyskusji. Co więc jest niezwykłego w przypadku 11 bit studios? Przede wszystkim mówimy o wyjątkowo napiętym terminarzu. Takiego tempa nie obserwuje się zbyt często w branży. Wręcz przeciwnie, każdy chce rozciągnąć w czasie swoje premiery, aby w pełni wykorzystać możliwości marketingowe i uniknąć kanibalizacji projektów. Inna sprawa to sytuacja finansowa. 11 bit do biednych nie należy, ale w ostatnich latach zainwestowano krocie w skokowy wzrost biznesu. Za rok to może być więc zupełnie inna firma. Najbliższe miesiące pokażą co z tego wyjdzie.
Ostatnią własną premierą 11 bit studios był Frostpunk z 2018 roku. Rok później wyszło jeszcze Children of Morta z działu wydawniczego. Przez ten czas “niewiele” się działo. Cudzysłów nie pojawia się przypadkowo. Mimo braku nowych gier (nie licząc malutkiego South of the Circle z działu wydawniczego) warszawska spółka potrafiła fantastycznie monetyzować portfolio gier osiągając imponujące wyniki finansowe, które pozwoliły sfinansować ambitne plany na najbliższą przyszłość. Zespół rozrósł się i obecnie realizuje aż trzy gry, a dział wydawniczy otrzymał znacznie większe budżety na pozyskanie nowych produkcji. Efekty tych działań zobaczymy w najbliższych 8 miesiącach. Spójrzmy na szczegóły.
GramTV przedstawia:
Tak duża liczba premier możliwa jest głównie dzięki większym inwestycjom w dział wydawniczy, który po premierze Moonlightera i Children of Morta stał się istotnym filarem biznesu 11 bit studios. To właśnie on “dostarczy” dwie pierwsze produkcje. Na pierwszy ogień idzie Niezwyciężony od Starward Industries, który zadebiutuje już 6 listopada. Gra początkowo miała pewne problemy z budowaniem zainteresowania, ale po wejściu “bitów” w projekt znacząco ono wzrosło. Obecnie produkcja krakowskiego dewelopera jest na aż 38. miejscu globalnej wishlisty Steama. Miesiąc później, bo 5 grudnia pojawi się The Thaumaturge. Tutaj mówimy o nieco słabszej, bo 69. pozycji na liście. Nadal jednak wyniki obu gier prezentują się bardzo dobrze.
W obu przypadkach mówimy o podwójnej inwestycji 11 bit. Nie dość, że studio zostało wydawcą to jeszcze weszło do akcjonariatu obu deweloperów. W przypadku Fool’s Theory jest to aż 40% akcji, a w Starward Industries skromne 5,99%. Z pierwszym deweloperem szanse na duży zwrot są znacznie większe, zwłaszcza że ma jeszcze w produkcji remake Wiedźmina realizowany dla CD Projektu. The Thaumaturge to jednak własny projekt z większym potencjałem zarobku. Szanse na sukces daje popularny gatunek i premiera w grudniu, a więc na sam koniec pełnej premier jesieni. Problemem może być tylko brak na start wersji konsolowej. Z kolei Niezwyciężony wyjdzie już na początku listopada. Przy stosunkowo wysokich kosztach produkcji potrzeba sporego nakładu do zwrotu kosztów, a gatunek walking simulatorów nie jest w najlepszej formie. Ten tytuł pokaże więc jak efektywna jest machina marketingowa 11 bit i czy pociągnie taki projekt. Zakładając oczywiście, że będzie on dobry. Na razie zainteresowanie grą wygląda bardzo obiecująco. Moje pieniądze mają zagwarantowane.
Mimo że koniec roku jest coraz bliżej, 11 bit chce jeszcze wcisnąć jedną produkcję. Ze wszystkich sześciu jakie tutaj omówimy ta jest najbardziej zagadkowa. Mowa o mobilnej wersji Frostpunka, która powstaje we współpracy z NetEase. Po długich testach tytuł ma zostać udostępniony graczom z całego świata do końca czwartego kwartału, ale póki co nie poznaliśmy dokładnej daty. Pamiętajmy też, że za produkcję odpowiada chiński partner. 11 bit studio nie musi więc angażować własnych zasobów i może skupić się na swoich projektach. Z drugiej strony to właśnie NetEase zgarnie najwięcej zysków. Tym samym trudno ocenić jak ważna może to być premiera. Obserwując środowisko inwestorów odnoszę wrażenie, że do mobilnego Frostpunka podchodzi się jak do tematu trzeciorzędowego. Jak nie wyjdzie to nic się nie stanie, a jak okaże się sukcesem będzie to dodatkowy, nieoczekiwany zysk dla spółki. Jak duży, tego nie potrafię teraz ocenić. Większe znaczenie może mieć jednak rozwijanie IP Frostpunk w nowych obszarach. Dla 11 bit jest to obecnie najważniejsza marka z ambicjami do ekspansji nawet poza świat gier wideo (filmy i seriale). Sukces gry mobilnej może być więc sporym, nieoczekiwanym napędem do rozwoju.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!