Tydzień z WH40K: Dawn of War - Dark Crusade (dzień piąty)

Finegan
2006/11/17 19:00

Słudzy Mrocznych Potęg – Kosmiczni Marines Chaosu

Słudzy Mrocznych Potęg – Kosmiczni Marines Chaosu

Bądźcie pozdrowieni, dzielni Gwardziści Imperatora... Cóż... Wybaczcie ironię w mym głosie, jednak widok waszych przerażonych twarzy pozwala mi sądzić, że czujecie jak zimna dłoń strachu zaciska się na waszych tłukących się szaleńczo sercach... Mogę niemal smakować wasz strach... Poruczniku, jestem przyjemnie zaskoczony, widząc na pana bladej twarzy wyraz gniewu i zaciętości. Odwaga nie była nigdy mocną stroną wziętych do niewoli Gwardzistów, nawet za moich czasów. Jednak nawet wtedy, zdarzali się w niej ludzie rozsądni, którzy w porę zrozumieli swe błędy i potrafili zawrócić z fałszywej ścieżki. Być może i wśród was, znajdą się tacy, którzy otworzą swe oczy naprawdę, ruszą właściwą drogą i na zawsze wyzbędą się lęku i niepewności. Słudzy Mrocznych Potęg – Kosmiczni Marines Chaosu, Tydzień z WH40K: Dawn of War - Dark Crusade (dzień piąty)

Ja, Elifiasz Pogrobowiec, Czarny Apostoł z Legionu Niosących Słowo, od mileniów podążam Ścieżką Prawdy. Niegdyś Niosący Słowo byli najgorliwszymi czcicielami Fałszywego Imperatora. Ten jednak, miast wywyższyć nas za nasze oddanie, skarcił nas za naszą żarliwość i pobożność, mówiąc, że przykładamy zbyt małą wagę do obowiązku bycia jego wojownikami. Gdy Horus poprowadził swe zastępy przeciw naszym zaślepionym braciom, odpowiedzieliśmy na jego wezwanie. Zrozumieliśmy bowiem swój błąd, jakim było pokładanie tak wielkiej wiary w człowieku mieniącym się bogiem. Odrzucił naszą miłość i oddanie i odpłacając niewdzięcznością odsunął nas od siebie. Jako młody czempion walczyłem z mymi zaślepionymi braćmi, którzy rozwścieczeni faktem, że nie mogą dojrzeć prawdziwego światła, wywarli na nas swój gniew i gorycz. Za pierwszych dni wojny zwanej przez was Herezją Horusa walczyłem również i tu, na Kronusie, by Prawdziwi Bogowie mogli zatriumfować.

Tak, mój młody, bohaterski żołnierzu... W istocie, te wydarzenia miały miejsce ponad jedenaście tysięcy lat temu... A ja nadal kroczę po tym świecie, mimo że od tamtego czasu narodziły się i zginęły całe nacje... Widzicie jak Bogowie Chaosu nagradzają swe wierne sługi...? A długowieczność to tylko jedna z niewielu łask, jakie można otrzymać. My, Niosący Słowo, jesteśmy bowiem błogosławieni przez wszystkie Cztery Potęgi, gdyż spłynęła na nas mądrości i rozumiemy Ich prawdziwą moc. Pochwalony niech będzie Khorne, Pan Wojny! – To On daje nam zwycięstwo. Pochwalony niech będzie Nurgle, Pan Zarazy! – To On doświadczając nas, czyni nas silniejszymi. Pochwalony niech będzie Tzeenth, Ten, Który Zmienia Drogi! – To On daje nam mądrość i wizje. Pochwalony niech będzie Slaanesh, Pan Przyjemności! – To On swymi rozkoszami wynagradza nasze ciała i dusze.

Przybyłem tu ponownie, po tysiącach lat, jako Lord, wyniesiony przez Władców, którym służę – mądrzejszy i silniejszy niż niegdyś. Odpowiedziałem na wezwanie tych, którzy oddają cześć Prawdziwym Bogom. To ich modlitwy sprowadziły mnie z otchłani Chaosu. Wraz ze mną przybyły tysiące wojowników. Wspomagają nas istoty, z których mocą nie może równać się żaden śmiertelnik. Razem oddamy Kronusa w posiadanie Czterech Potęg, a ja otrzymam godną nagrodę za swą służbę. Otrzymają ją także ci, którzy podążą wraz ze mną... Czas jest odpowiedni a moc Bogów Chaosu już objawiła się tej rozdartej wojną planecie. Nie widzicie tego? Gdy słudzy Fałszywego Imperatora walczą między sobą wyniszczając się we wzajemnej bratobójczej rzezi, każda ofiara przybliża nas do zwycięstwa.

Imperium Ludzkości starło się z Dominium Tau o kontrolę nad Kronusem. Zapatrzeni w swą idealistyczną filozofię, Tau i ich sprzymierzeńcy niedługo poznają jednak prawdziwe moce kierujące tym światem. Zielone hordy głupca Gorgutza miotają się w bezsensownym szale próbując rzucić wyzwanie każdemu, kogo napotkają na swojej drodze. Nie będziemy chwilowo marnować swych sił w walce z nimi. Niech żądza walki orczego Herszta pcha go dalej przez Zachodnie Pustkowia na płaskowyż Thur’Abis, gdzie napotka godnych siebie przeciwników. Sen drzemiących w ukryciu przez dziesiątki mileniów Nekronów, został bowiem zakłócony przez ludzką nierozwagę. Słudzy Zwiastuna Nocy maszerują teraz by zniszczyć wszystko, co żyje. Lecz ich przebudzenie nie pozostało niezauważone. Eldarzy przybyli tu, by w jednym z ostatnich zrywów swej upadającej rasy stanąć do boju z odwiecznymi wrogami. Jednak, podczas gdy oni rzucili wszystkie swe siły do walki o Port Kosmiczny w Pavonis, odepchnięte przez Orków Dominium Tau wypiera ich powoli z ich ziem na zachodzie planety. Ani Eldarzy, ani wasi towarzysze z Imperialnej Gwardii, którzy rozpaczliwie starają się utrzymać Zatokę Wiktorii przed nieustającym atakiem Nekronów nie są dla nas obecnie zagrożeniem.

Młody Brat-Kapitan Davian Thule popełnił niewybaczalny błąd rzucając mi wyzwanie. Atak na naszą Twierdzę na Półwyspie Deimos był śmiałym posunięciem, ale nigdy nie miał szans powodzenia. Przerwaliśmy ofensywę przeciwko zielonoskórym w samą porę by odepchnąć go z powrotem na Wybrzeże Morriad. Tam też zakończy się jego śmiała ekspedycja. Tam utopimy Krwawe Kruki w ich własnej krwi i dodamy kolejną kroplę do kielicha zemsty, napełnianego przez tysiąclecia wojen. Krąg się zamyka. Na tej samej planecie, na której milenia temu toczyliśmy boje przeciw psom Imperatora, teraz odniesiemy zwycięstwo, które utoruje nam drogę do samego serca Imperium.

Ofiarowuję wam możliwość dołączenia do Mrocznej Krucjaty po stronie zwycięzców... Drugiej szansy nie będzie... Widzę strach w waszych oczach. Pójdźcie za mną a już nigdy go nie zaznacie... Słowo: „zdrada” tłucze się jak oszalałe w waszych głowach... Ale czy już i tak nie jest na to za późno...? Wasz Generał sprzeciwił się Zakonowi, w oczach Kosmicznych Marines już nimi jesteście... Nie ma już odwrotu. Widzę wahanie i zwątpienie w oczach wielu z was... I, czyżby... promyk nadziei? Bardzo dobrze młodzieńcze, to dobry wybór, najlepszy, jakiego dokonałeś w swym dotychczasowym życiu. Twoja decyzja doda też odwagi pozostałym. Tak, wystąpcie bez obawy, wyrzeknijcie się Fałszywego Imperatora i złóżcie hołd Mrocznym Potęgom. Och, Poruczniku, to bezcelowe... Oni są teraz moi... Zastanów się raz jeszcze... Ach... A wiec dobrze, skoro taka jest ostateczna decyzja... Twoje spluniecie potraktuję jako „nie”... Niestety, to pusty gest i daremne bohaterstwo, gdyż twe imię zostanie szybko zapomniane. Pociesz się jednak. Twoja śmierć nie pójdzie na marne, gdyż życie, które oddasz posłuży do sprowadzenia istoty wyższej... Przygotujcie się do złożenia ofiary i rytuału przyzwania... A ty młodzieńcze, weź ten ofiarny nóż. Będziesz miał okazję do udowodnienia swej lojalności twym nowym Panom.

GramTV przedstawia:

Komentarze
66
Usunięty
Usunięty
15/01/2007 14:25

Do You hear the voice''s too?

Usunięty
Usunięty
06/01/2007 19:54

“Into the fires of battle we go,” intoned Clausel.“Unto the anvil of war we strike,” replied the Space Marines.

Phoenix505
Gramowicz
19/11/2006 00:24

Tak hmm nie ma to jak gadka eldarów gdzie oni chcą lecieć na nekronów xD ?? Już szczerze mówiąc większe szanse miałaby gwardia imperialna z basiliskami i banebladem :P




Trwa Wczytywanie