Co dwie spluwy to nie jedna - czyli Orkowe Łaaa! i przegląd Zielonoskórych
Herszt Łatwo go poznacie bo on to jest najsilniejszy i najwienkszy. Ubiera sie w kolczastom zbroje i ma takiego mechapazura, którym rozrywa na kawałki takich cwaniaków, którzy pętajom mu się pod nogami. Bije sie najlepiej i właśnie dla tego jest Hersztem. Może go opaść wielka kupa luda, tłuc i tłuc a on i tak strzonśnie wszystkich z siebie i ubije jednego po drugim. No i też najlepiej dowodzi. Jak siem na was wydrze, to poczujecie, że atakowanie pod górę, pod ostrzałem maszynów i granatów nie jest wcale takim złym pomysłem. Ale nie bójta się, szef od walki też nie stroni, nie zostaniecie wienc sami. Jak szef jest blisko, to nic nas nie powstrzyma. Poza tym może wezwać bombowanie skauami z orbity z naszych statkuf. To koniecznie musita zobaczyc... Nie ma nic pikniejszego niż mega wielkie głazy sypiące siem na głowy ludzikuf, hehehe... Miażdżom te ich pancerne fury i te łażące metalodreptaki gdy tylko nasz Herszt kiwnie palcem a potem wpadamy i zaczyna siem prawdziwa młócka.
Burszuj Komandos Nooo... To jest naprawde super kolo... Może nie jest tak wielki i silny jak Herszt ale za to jest bardzo sprytowy. Ma wielkom szczelbe i granaty i wielką rakietówę i mega bomby i taki specjalny, wielgachny nóż... Podkradać siem potrafi tak, że go nie widać a potem – ciach po gardzieli! Jeden chlast i nawet te twarde ludziki w czerwonych pancerzach padajom od razu. I nigdy nie wiesz gdzie jest bo potrafi siem podkradać tak, że go nic a nic nie widać i... Co? Gadałem już o tym? A o tym że ma na wezwanie swoich najskradniejszych komandosów, którzy wykonują każdy jego rozkaz tez mówiłem? No to zapamiętajcie to sobie. Jak Burszuj Komandos jest w okolicy to oni też som gdzieś w pobliżu. Nigdy nie wiesz skond wylezom. Mogom wyskoczyć całkiem znikąd… Tak, z twojego tyłka też, dowcipnisiu... Nawet z waszych mich z żarciem, tempaki jedne...
Z niego to jest naprawdę łebski gościu. Niby jest najmniejszy z całej trójki, ale te jego techowe zabawki to jest naprawde cuś. Montuje szczelające wieżyczki i sztandary Łaaaa! i podkręca tak splufy i fury, że szczelajom i jeżdżom szybciej. Ma tez takie fikuśne zabawki bojowe. Miny zbliżeniowe i karabin który robi Zzapp! i smaży głupków na chrupko… Chciałbym mieć taki… Ma tez takie urządzenia które osłaniają go takim łyskającym jakby... nooo... takim okrągłym, błyszczacym i przeźroczystym… Takim co nie pozwala go trafić i... noo... Że co? A skąd mam wiedzieć jak to działa?! Sam się jego się spytaj, jak taki sprytowy jesteś… Usłyszysz Zzapp! i tyle będzie...Rębacze Wienkszość z was bendzie siem nadawac coby być Rębaczami. Bycie Rębaczem jest proste. Bierzecie rembak w jedną łapę a gnata w drugom i razem z paroma innymi chopakami rombiecie i szczelacie do wszystkiego co wam siem nawinie. Pamientajcie coby tylko szybko dobiec a potem mocno rombać i tyla... Rębacze są wytrzymałe i dobrze siem bijom, jest ich dużo i zawsze pierwsi biegnom na przód a wienc i pierwsi zaczynają bić. Właśnie dla tego warto jest być Rębaczem. Jak siem dobrze sprawujecie, to mogom wam dać do potrzymania Palnik. Palnik jest w dechę! Pluje ogniem i cudnie wszędzie wokół jedzie potem paliwem. Uwielbiam zapach paliwa o poranku... Pachnie jak... no... jak Łaaaa!
Szczelcy Jak zostaje siem Szczelcem? Proste. Jak znajdziecie sobie cos większego do szczelania, to bendom na was wołać Szczelec. Co robiom Szczelcy? Ano szczelajom ze wszystkiego co mogom. Im większe tym lepsze, bo z większego nie czeba celować.
Szabrownicy Hehehehe... No widze że niektórym z was już siem ryje cieszom... Taaa... Szabrownicy som fajne. Mają dwóch innych chopakuf do pomocy żeby targać te wielkie Trachajace Megasplufy które cudnie robiom „daka daka daka daka daka!”. Jak siem ustawiom gdzieś, to nikt nie przejdzie, tylko ustawianie tego ustrojstwa zajmuje trochem czasu. Część tacha ze sobą Wiązkowe Megasplufy które potrafiom pokroić na kawałki wszystko mechaniczne co łazi lub jeździ.
Jak kto lubi trachu i wybuchające rzeczy to bycie kijbomberem jest w sam raz. Skond bierze się kijbomby? Samemu można zrobić, tylko trzeba wiedzieć jak. No wienc bierze siem krótki kij, przyczepia do niego puchę do której sypie się śruby i ładuje tyle wybuchacza ile wlezie. Potem rzuca siem tym jak najdalej – najlepiej we wroga i najlepiej kilkoma na raz, wtedy trachu jest większe... Jak wybuchacza było dużo, to nogi tamtych dolecom aż do was… Najlepiej jeszcze rzucić parę, jakby nie wszystkie doleciały. No a jak nie ma kij bomby pod ręką? No to urwać im nogi normalnie, rękami... No Szturmiarze to strasznie nosa zadzierajom. Mekaniacy majstrują im takie rakietoplecaki które zakłada siem na plecy. Odpalasz i za moment jesteś w górze a chwile potem lecisz na dół. Jak londujesz, to podobno musisz to uniej... ume... umajętnie zrobić, znaczy siem potrafić. Szturmiarze mówiom, że trza celować w miętkie rzeczy, podobno dla tego najlepiej londować na kimś. Nie lubiem szturmiarzy, bo som nieuczciwe i szybciej mogom zaczonc bić wroga, bo wciskają przycisk i rach-trach już komuś na głowie siedzom. Jaka to uczciwość, pytam się...? W dodatku mogom ulepszyc plecaki tak, że wpadają w sam środek grupy przeciwników i wybuchają zabijając paru naraz... Ty musisz się strasznie namachać, żeby tylu zabić a oni „pstryk!” i już. Totalnie nie w porządku...Pancerwały Żaden z was, nędzne łajzy nie nadaje się na Pancerwała. Do tego czeba wiedzieć troche o wrogich pancerfurach i bojo wozach i przeżyc spotkanie z nimi. Nikt tak jak Pancerwały nie radzi sobie z nimi tak dobrze. Zjedli zemby na rozbijaniu i niszczeniu wrogich bojowozów i mogom taki rozpiżyc w drybiazgi raz-dwa. Wiedzom gdzie siem ustawić żeby rakietówą dobrze trafić. Mówią na to „Oszczał Rakietowy” chociaż ja nie rozumiem jak oszczaniem można pancerfurę rozwalić. Problem z nimi jest taki, że nie mogom siem dobrze bić, bo rence majom zajęte tymi rakietówami, wienc dobrze jest posyłać z nimi Rębaczy albo Szczelców bo wtedy nikt im nie przerwie tego oszczywania rakietami.
Druzyna Burszujów „Oooo... być Burszujem... chce być Burszujem...” He! Jasne, że każdy chciałby być Burszujem… Ale żeby być Burszujem trzeba być najsilniejszym i najtwardszym, żeby móc dźwigać ich Spszent i wielgachne Bycze Młoty. Żaden z was, chuchraki nie uniósłby nawet żadnej z tych rzeczy. Burszuje som świetni w bitce i som tak twardzi, że nikt z chłopakuf z nimi nie zaczyna.
Komandosi No to właśnie oni są najskradniejsi i potrafiom siem świetnie chować. Są bardzo sprytowi i... Co to znaczy być sprytowym? To znaczy żeby nie walnąć jednego głupka rębakiem albo szczelić ze splufy tylko podejść do trzech głupków jak was nie widzą, najlepiej od tyłu i dopiero wtedy walnąć ich rębakiem albo szczelić. Już rozumiesz? O czym to ja... A tak, o Komandosach... No wienc oprócz tego, że som sprytowi, to majom jeszcze całom mase fajnego sprzętu – Granaty Dymne i Bomby Palnikowe, które podpalajom wrogów. Poza tym jak zacznom już szczelać, to nikt tak szybko tego nie robi. Wyskakuja sprytowo na gupich ludzików i robią „Daka daka daka daka daka!” i znikajom, żeby być sprytowym gdzie indziej.
Mordodred Hehehehe, zawsze som chętni, żeby dać siem wpionć w Mordodreda... Co prawda wyjść siem już z niego nie da, ale wtedy nie ma takiego twardziela, coby podskoczył Mordodredowi... Mordodredy som wielkie i twarde, majom grube blachy, wielki szczypcak i piłę i splufy – duuużo spluf. Może i chodzom wolno, ale jak trzeba, to potrafiom dogrzać spory kawałek a nawet jak strasznie klekocom i odpadnie im po drodze trochem części to nie szkodzi, bo jak już kogos dopadną, to potnom, spalom i rozerwom na kawałki. Mekaniacy mogom dospawać na Mordodreda wiencej blach, tak że trzeba wtedy baaardzo dużej splufy, żeby cos mu zrobić. Dodajom mu jeszcze dwa Palniki i wtedy w ogóle jest cudo i znowu pachnie jak Łaaaa!
Terenowozy som fajne. Szypko jeżdżom, mieści siem w nich masa chłopakuf, majom trachającą megasplufę na dachu – czego chcieć wiencej niż kierować takim cackiem? Tylko łatwo siem rozwalają, trzeba uważać na przeciwdurowe bomby, którymi mogą oberwać. Dla tego warto dołożyć mu trochę blachy na wierzch i po bokach, żeby potem się nie wygrzebywać z tego całego bajzlu jak pod wami wybuchnie i nie musieć drałować dalej na własnych kulasach.Szaberczołg Szaberczołgi to chyba jeszcze fajniejsze fury niż terenowozy. Nie som tak szypkie ale majom cienżkie pancerze, duże działo i splufy. Nie jest łatwo taki zdobyć. Najlepiej zabrać ludziakom jakiś ich. Łebskie Komandosy czasem podprowadzają ich fury z garażowni. Można też znaleźć po rozwałce jakiegoś czołga którego Mechaniak będzie w stanie uruchomić... To jest zwykle łatwiejsze, bo ludziaki, nie wiedzieć czemu, zostawiają całkiem dobre pancersprzęty... Zrobisz w takim dwie dziury a oni już z niego wyskakują i w nogi. Wystarczy potem załatać, walnąć parę razy w silnik i chodzi piknie. Zresztom ich czołgi strasznie łatwo siem dziurawiom, wienc nie zaszkodzi przyspawać jeszcze kilka blach wiencej. Każdy gupek wie, że im wiencej blachy na sobie, tym lepiej. Dodatkowo na Szaberczołgu można zamontować Bumdziało, które potrafi naprawdę nieźle grzmotnąć...
No dobra, ciule… Widzem, że cośta siem za bardzo rozmarzyli. Kierować Szaberczołgiem by się chciało…? Oj coś za błogo wam na pyskach... Wstawać, śmierdziele! Zbierać siem do kupy, trza nam ruszać! Herszt musi was obejrzeć i powiedzieć czy siem nadajeta do czegokolwiek, czy będziecie czyścić generatory razem ze szczunokami... Gortag i Brogutz do mnie! Idziecie przodem i macie oczy szeroko otwarte. Reszta za mną. Ty tam, wyjmij palec z nosa. Tak, z jego nosa, do ciebie gadam… rębaki w dłoń i jazda. Najpierw wtrybimy Kościotrzaskom a potem weźmiemy siem za ludzikuf i... Czemu mamy wtrybic Kościotrzaskom? Bo jesteśmy silniejsi, kretynie i oni też muszom to wiedzieć i uznać naszego Herszta. A potem pójdziemy na wielkie Łaaaa! i nikt nas nie zatrzyma...! Naprzód!