Jest komiksowo i... bardzo dobrze
Niejako na deser zostawiliśmy sobie wizualny aspekt zabawy. Przyznać trzeba, że autorzy z Gearbox Software poszli w dobrą stronę. W zalewie mega-hiper-super realistycznych strzelanin postawili bowiem na nie do końca wyświechtany jeszcze cel-shading (albo inaczej toon-shading). Grafika przypomina więc słynne gry, takie jak: XIII, Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King, Rogue Galaxy, Killer 7, No More Heroes, Afro Samurai, Metal Gear Acid 2, Ōkami, czy z bliższych czasów najnowsze Street Fighter IV i Prince of Persia. Dzięki takiemu zabiegowi otrzymaliśmy spójny artystycznie, bardzo koherentny świat, który przedstawiony został w mocno karykaturalnym świetle. Taka ocierająca się o „komiksowość” i „kartonowość” grafa sprawia, że tytuł zamiast silić się na bóg wie jakie odwzorowanie rzeczywistości, staje się jeszcze bardziej rozrywkowy, karykaturalny, prześmiewczy i zjadliwy. Widać to już na etapie prezentacji bohaterów w fajnym, choć krótkim intro, widać podczas spotkań z mieszkańcami Pandory, którzy dają nam zlecenia. Cel-shadingowa estetyka etapów w żadnym wypadku nie oznacza jednak, że mamy do czynienia z pracą amatorów. Konwencja konwencją, ale przyznać trzeba, że zarówno projekty lokacji, jak i przeciwników robią świetne wrażenie. Choć tereny Pandory to głównie pustkowia, świetnie prezentują się na nich wysokie i ostre górskie łańcuchy, rozciągnięte nad przepaściami kładki i drogi, poutykane w wielu miejscach osady, przywodzące na myśl zbite z czego się da fawele biedoty (bardzo ostatnimi czasy popularny termin – przyznacie...) oraz konstrukcje (wielkie słupy, wiatraki, kominy, jakieś hangary i zapomniane fabryki). Ciekawe są również projekty przeciwników. Na drodze stanie nam blisko dziesięć przedstawicieli gatunków zwierząt (bestii?) zamieszkujących Pandorę oraz wielu zróżnicowanych ludzkich wrogów, różniących się wzrostem, strojem (lub jego brakiem) oraz dziwacznymi nakryciami głowy. Ba – nie zabraknie również smoka, który jest przeciwnikiem niełatwym do pokonania. Tu przy okazji uwaga natury ogólnej – Borderlands do łatwych gier nie należy, stąd wysoki poziom trudności, jaki znajdziecie w naszej ramce z detalami. Generalnie trzeba powiedzieć, że pojedynczych przeciwników wykańcza się prościutko, szkopuł jednak w tym, że oni pojedynczo nie chadzają... Z kolei zmasowany atak bestii może w kilka sekund zakończyć nasz żywot, no chyba że posługujemy się bronią-wymiataczem, sprawnie ciskamy granatami lub będziemy niemilców taranować... Na zakończenie, przed finalną oceną jeszcze jedna kwestia. Trzeba otwarcie powiedzieć, że Borderlands jest grą mocno powtarzalną. Tak jak zostało powiedziane we wstępie, nie jest to typowe i pełnoprawne RPG, stąd zadania zazwyczaj polegają na zabiciu kogoś we wskazanym punkcie, zabraniu czegoś ze wskazanego punktu, włączeniu czegoś we wskazanym punkcie lub po prostu odwiedzenia wskazanego punktu. Gdy siadamy do sesji powiedzmy 5-6 godzinnej, taka koncepcja zabawy może znudzić. W gronie redakcyjnym toczyliśmy na ten temat osobną dyskusję, stwierdzając ostatecznie, że gry nie są WYŁĄCZNIE dla hardcorowców, więc nie należy w ostatecznym rozrachunku tej kwestii uznawać za minus (wówczas ocena musiałaby być o oczko niższa). Po prostu - gdy ktoś siądzie na te 1-2 godzinki i zada sobie jeszcze sporo trudu, aby trochę pofarmić i ponieść statystyki, nudy raczej nie poczuje. Bo tak fajny to jest świat. Po prostu. Inna sprawa – również niezwykle ważna - że samo wypełnienie wątku głównego to jakieś 20 godzin ostrej bitki. Owszem, spora część tego czasu zostanie spożytkowana na przemieszczanie się między różnymi lokacjami i obszarami, ale takie już prawidła tego typu gier. Wypełnienie dodatkowych questów, zlecanych przez postacie lub też takich, które możemy „pobrać” ze specjalnych tablic informacyjnych, jeszcze bardziej wydłuży zabawę. I – rzecz dość ważna – wszystkie te questy poboczne opłaca się wykonywać, bowiem bez dopakowania postaci, na co główny wątek może nie wystarczyć, jest naprawdę ciężko... Zatem finalnie – Borderlands to udane połączenie (ubogiego) RPG i gry akcji, z naciskiem na to drugie. Programiści z Gearbox Software wykonali kawał dobrej, klimatycznej roboty, która urzeka zwłaszcza klimatem, dużą ilością uzbrojenia i dynamizmem.