ModNation Racers kultywuje tradycję najlepszych kartingowych wyścigówek, przy czym oddaje graczowi swobodę w kreowaniu niemal każdego elementu rozgrywki. Czy koncepcja „graj, twórz i dziel się” sprawdza się nie tylko w platformówkach? Sprawdźcie to w naszej recenzji.
United Front Games postanowiło pójść w ślady swych kolegów z Media Molecule i oddać graczom platformę do tworzenia własnych, zwariowanych pomysłów. Jednakże w odróżnieniu od Little Big Planet w ModNation Racers nie trzeba zagłębiać się w tajniki edytorów by stworzyć satysfakcjonujące nas dzieło. Tutaj w kilka minut możemy za pomocą paru kliknięć wykreować niemalże dowolną postać czy gokart, a przy tworzeniu tras ogranicza nas w zasadzie jedynie nasza własna wyobraźnia. Niech żyje kustomizacja
Już po rozpoczęciu gry ModNation Racers do naszej dyspozycji udostępnione są setki elementów, dzięki którym możemy modyfikować kierowcę oraz pojazd. Tworząc moda (awatara zasiadającego w gokarcie) zaczynamy od wyboru koloru skóry, poprzez edycję oczu, nosa, uszu, na wybraniu fryzury, zarostu i ubrań kończąc. Każdy element można malować na dowolny kolor, stosować wzory czy przyklejać naklejki.
Edytor w ModNation Racers jest na tyle rozbudowany, że przy odrobinie wyobraźni i samozaparcia pozwala odzwierciedlić w grze niemal każdą znaną postać, czego pokaz dali już użytkownicy w trakcie beta-testów. Kiedy grałem, najpopularniejszymi modami byli Mario, Luigi oraz Spiderman i trzeba przyznać, że ich wykonanie wzbudza podziw dla autorów kreacji. Sami twórcy mają zamiar w przyszłości udostępniać nowe modele do pobrania. Póki co sklep w grze świeci pustkami, ale z biegiem czasu można się spodziewać wysypu nowych elementów w formie płatnego DLC.
Idąc dalej tworzymy swój własny pojazd, w którym będziemy rywalizować z innymi graczami. Podobnie jak przy edycji kierowców, tak i w tym przypadku paleta barw nie ma dla nas żadnych ograniczeń. Autko w ModNation Racers można podrasować wybierając różne silniki (od kosiarki do trawy po V8), karoserię, wymieniać koła, kierownicę, spoilery, fotele, dodawać lusterka i inne bajery, przy czym wszystkie części składowe wehikułu nie mają wpływu na osiągi w trakcie jazdy. Te ostatnie możemy zmieniać wyłącznie modyfikując stosunek driftu do prowadzenia oraz przyspieszenia do prędkości.
Na deser pozostaje to, co tygryski lubią najbardziej, czyli stworzenie własnej trasy. Tory możemy usytuować w jednej z zaledwie czterech dostępnych scenerii: alpejskiej, pustynnej, morskiej oraz dżungli. Kiedy już wybierzemy w jakich terenach będziemy się ścigać, precyzujemy takie niuanse jak ustawienie padającego na drogę światła, poziom zachmurzenia, prędkość wiatru czy wysokość wody. Następnie możemy dowolnie rzeźbić teren za pomocą kilkunastu dostępnych narzędzi. Chętni do ścigania się po górzystej, wulkanicznej wyspie? A może chcecie rywalizować na moście bez barierek, na którym moment nieuwagi zapewni Wam zimną kąpiel? Żaden problem, opcje rzeźbienia terenu są bardzo proste w użyciu i po paru chwilach intuicyjnie kreuje się to, czego tylko dusza zapragnie. Gdyby jednak ktoś miał kłopoty z obsługą jakiegokolwiek elementu gry, autorzy ModNation Racers przygotowali serię filmików instruktażowych, które w przystępny sposób wyjaśniają wszelakie niuanse rozgrywki.
Mając przygotowany grunt pod położenie toru, pozostaje najprostsza czynność jaką jest kładzenie nawierzchni. Za pomocą specjalnej maszyny, którą sterujemy podobnie jak gokartem, jadąc w wyznaczonym kierunku tworzymy tor, po którym będziemy rywalizować z innymi graczami. Chcąc ułożyć zakręt w prawo, skręcamy w prawo. Stworzyć wzniesienie? Wystarczy ustawić odpowiedni kąt nachylenia. Banał.
Edytor ModNation Racers pilnuje przy tym, by nie zapędzić się w kozi róg, dzięki czemu jeśli fantazja poniesie nas za bardzo, zasugeruje dokończenie trasy w taki sposób, by dało się po niej jeździć. Na koniec zostaje jeszcze „posadzenie” wszelakich dekoracji wokół trasy oraz umieszczenie na torze dopalaczy, power-upów czy przeszkadzajek. Jeśli ktoś lubi dopieszczać swe dzieła do ostatniego szczegółu, spędzi wiele czasu z dużą ilością elementów wykańczając perfekcyjny tor. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by jednym kliknięciem, w kilka sekund gra automatycznie oprawiła surową trasę, wyposażając ją w niezbędne elementy zapewniające radosne wyścigi. Dzięki temu edytor tras jest narzędziem przyjaznym zarówno dla laików nie lubiących zbytnio zagłębiać się w szczegóły, jak i dla osób z większym samozaparciem i zacięciem twórczo-artystycznym.
Bez kabla nie poszalejesz
Wszystkimi stworzonymi przez nas dziełami możemy dzielić się z innymi graczami za pomocą opcji udostępniania modów, gokartów oraz tras. W zasadzie od tego ile dobrodziejstw zostanie stworzonych przez graczy będzie zależeć żywotność ModNation Racers bowiem to co dostajemy od twórców można potraktować wyłącznie jako pakiet startowy zachęcający do aktywnego udziału w społeczności MNR. Brak połączenia z siecią odbiera co najmniej połowę frajdy płynącej z rozgrywki, zatem ci, którzy nie mają swej konsoli podpiętej do globalnej wioski powinni zastanowić się nad sensem nabycia ModNation Racers wyłącznie dla trybów przeznaczonych dla jednego gracza.
Poza szybkim wyścigiem oraz gorącym okrążeniem, na którym możemy zmierzyć się z „duchem” zawodnika posiadającego na swym koncie najszybsze okrążenie na danej trasie, głównym trybem dla osób preferujących samotną rozgrywkę jest w ModNation Racers kariera. Pod miłą dla oka, nieco kreskówkową grafiką, kryje się ponad 20 wyścigów, wśród których do zdobycia jest pięć pucharów. I choć wydawać by się mogło, że gra celująca w młodszą kategorię wiekową będzie prosta, okazuje się być tytułem stanowiącym wyzwanie nawet dla tych, którzy na tego typu zabawie zjedli zęby. O ile w początkowych etapach dojechanie na podium, które jest warunkiem odblokowania kolejnego wyścigu, nie stanowi większego problemu, tak od połowy kariery poziom trudności drastycznie szybuje do góry, skutecznie zniechęcając do dalszej zabawy w trybie kariery. Nie wspominając już o zadaniach pobocznych, jak nabicie odpowiedniej ilości punktów driftu czy zestrzelenie kilku przeciwników, które najczęściej zaliczane są nam dopiero po przekroczeniu linii mety jako pierwszy. Próba wygrania wyścigu przy jednoczesnym wypełnieniu opcjonalnych zadań, nawet na średnim poziomie trudności, w późniejszych etapach najczęściej kończy się katastrofą. Witamy w Modspot
Główne menu, z którego mamy dostęp do wybranych opcji gry, znajduje się w alei serwisowej zwanej Modspot, będącej zarazem miejscem spotkań z innymi graczami. To bardzo dobre rozwiązanie ma jednak jedną, ogromną wadę. Każdorazowe przejście z jednego pomieszczenia alei do drugiego czy też wgrywanie się wyścigu okraszone jest bardzo długim ekranem ładowania. Na ten fakt utyskiwali gracze już w becie i jak widać, w pełnej wersji autorzy nie sprostali temu dokuczającemu problemowi.
W Modspocie możemy za pomocą czatu komunikować się z innymi kierowcami, dodawać ich do znajomych, a także wspólnie ścigać się w trybie online mogącym pomieścić maksymalnie do 12 zawodników na jednym torze. Nie mogło zabraknąć również opcji gry na podzielonym ekranie, na którym może rywalizować od dwóch do czterech osób. Na domowe posiadówy w gronie znajomych jak znalazł, frajda i emocje gwarantowane.
Z toru go!
Mechanika jazdy w ModNation Racers jest typowo zręcznościowa. Opanowanie gokarta nie zajmuje dużo czasu, dzięki czemu szybko można skupić się na wyprzedzaniu oponentów, a nie walczeniu ze sterowaniem. W trakcie jazdy po lewej stronie umieszczona jest mapka toru z awatarami naszych rywali, dzięki czemu łatwo można zidentyfikować naszych znajomych. Po prawej zaś stronie umieszczony został pasek dopalacza, który możemy napełnić robiąc drifty na zakrętach, obroty w powietrzu czy dryfując w tunelu aerodynamicznym za innym kierowcą. Napełnienie wskaźnika pozwoli nam na natychmiastowe przyspieszenie zostawiając za sobą w tyle rywali.
Nie mogło również zabraknąć power-upów o destrukcyjnej sile, będących postrachem wszystkich zawodników. Szkoda, że jest ich tak mało. W zamian za to, wstrzymując się z użyciem broni, zbierając kolejne kapsuły, możemy zwiększyć ich siłę rażenia. Przykładowo pojedyncza błyskawica w najlepszym wydaniu zmienia się w burzę pełną wyładowań elektrycznych rażącą kilku przeciwników, podobnie jak pojedyncza rakieta ulepszona do maksymalnego, trzeciego poziomu cudownie rozmnaża się skutecznie eliminując kilka celów. A co zrobić kiedy arsenału brak? Efektownie uderzyć w bok przeciwnika za pomocą energicznego wychylenia prawej gałki. Poza tym trasy kryją wiele cennych skrótów oraz pól przyspieszających, a także „niespodzianki” w postaci aktywowanych przez zawodników przeszkód, które skutecznie potrafią uprzykrzyć wyścig. Polskie drogi
Ciepłe słowa należą się ekipie, która w pełni zlokalizowała ModNation Racers zatrudniając do dubbingu takie sławy jak Piotr Fronczewski czy Daniel Olbrychski. Polonizacja stoi na bardzo wysokim poziomie, dzięki czemu udało się zachować humor komentatorów oraz licznych gagów znajdujących się w scenkach przerywnikowych. SCEP po raz kolejny odwaliło kawał solidnej roboty. W graczach siła
Powodzenie i żywotność ModNation Racers leży w rękach graczy. Tylko od Was zależy czy tytuł zagości na dłużej w czytnikach konsol czy też zostanie szybko zapomniany. United Front Games dostarczyło rozbudowane, przyjazne w obsłudze narzędzie, które aż się prosi by dobrze je wykorzystać. Nie uniknięto błędów przy pojedynczej rozgrywce, ale siła tego tytułu tkwi w multiplayerze. Więc jak, do zobaczenia na torze?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!