Co prawda jedna zapowiedź Guild Wars 2 już pojawiła się na łamach gram.pl, ale było to ponad 2 lata temu. Wówczas więcej w obiegu było domysłów i ogólnych założeń niż konkretnych informacji. Na szczęście po wypuszczeniu Aiona, NCSoft wreszcie pozwolił ekipie ArenaNet na rozpoczęcie promocji ich następnego tytułu. W efekcie mamy do dyspozycji informacje nie tylko związane z tłem historycznym i fabularnym, ale także konkretnymi rozwiązaniami w mechanice. Ale nie wszystko naraz.
Nowy, dynamiczny świat
Jak wiadomo, świat Guild Wars opierał się na instancjach. Gdzie nie poszliśmy, tam mieliśmy do czynienia tylko z kopią danego obszaru. Z jednej strony podkreślało to sztuczność świata gry, ale z drugiej strony ArenaNet nie musiała dzięki temu rozdzielać postaci na poszczególne serwery. Guild Wars 2 ma już na poważnie stawać w szranki z World of Warcraft i dlatego twórcy postanowili wrócić do idei otwartego świata, w którym instancje grają o wiele mniejszą rolę.
Dotychczas wszelkie poważniejsze zmiany w świecie danego MMO wymagały zamknięcia serwerów, wgrania łatek, restartowania serwerów, a do tego gracze musieli pobierać spore ilości danych, zanim mogli zagrać. W Guild Wars 1 nie było z tym problemu - brakujące dane do obszarów wczytywano, gdy gracz chciał do nich wejść lub streamowano w momentach, w których nieco zwiększony ping nie robił problemów. Ta technologia przesyłania zawartości w locie zostanie wyniesiona na nowy poziom w Guild Wars 2 poprzez wprowadzenie specjalnych eventów.
Najłatwiej wyjaśnić to na jakimś epicznym przykładzie. Jesteście sobie zajęci podróżowaniem z jednego miasta do drugiego. Nagle w oddali pojawia się słup dymu. Wiadomo już, że coś tam się dzieje. W tym momencie gra zaczyna streamować wam dane dotyczące eventu, który tam się rozgrywa. Na miejscu okazuje się, że okolicę rozwala smok lub horda trolli. Ekran ładowania pojawi się, ale jedynie u osób, które były w miejscu ataku przed jego rozpoczęciem. Podczas takich wydarzeń uaktywniają się całkowicie nowe łańcuchy questów. W chwili obecnej ArenaNet ma przygotowane aż 1500 takich atrakcji, więc możemy liczyć na to, że jeszcze długo po premierze gry zwykłe spacery po Tyrii wciąż będą w stanie nas zaskoczyć.
Trailer Guild Wars 2
Historia gry - historia postaci
Fabuła w Guild Wars 2 jest szyta tak, aby była jak najmniej liniowa. Trzonem systemu fabularnego kolejnej gry ArenaNet będzie jednak sama postać gracza, a właściwie jej biografia. Jeszcze na etapie tworzenia naszego awatara będziemy musieli poświęcić dodatkowe kilka chwil na stworzenie nie tylko jego wyglądu, ale również charakteru. Seria pytań stawianych graczowi pozwala ustalić, czy postać ma być np. charyzmatycznym przywódcą czy może zamkniętym w sobie cichym zabójcą. Każdy z tych wyborów wpływa na dalszą ścieżkę fabuły. Jeżeli nasza postać będzie zgorzkniała, NPC-e będą rozmawiać z nią inaczej, niż gdyby była czarującą, towarzyską osobą. Do tego dochodzą też wybory, jakich dokonamy już podczas naszej podróży przez tereny Tyrii. Wiadomo, systemy takie jak ten już od dawna są implementowane do gier RPG, ale dotychczas były to gry singleplayer, a nie MMO.
No właśnie, co jeżeli wolicie grę w pojedynkę? Guild Wars 2 ma być MMORPG-iem, ale jak pamiętają weterani pierwszej części gry, nie zawsze można było zebrać wystarczającą liczbę osób lub chętne postaci nie odpowiadały klasie, która jest potrzebna. W Guild Wars 1 mieliśmy boty, a później doszli jeszcze bohaterowie. Te zaprogramowane ludziki co prawda całkiem dobrze sobie radziły, ale to nadal była samotna gra. W Guild Wars 2 tego problemu nie będzie. Jeżeli chcecie grać solo, to nie ma problemu: silnik gry dostosuje przeciwników i rozmiar danego eventu tak, abyście sami mogli podołać wyznaczonym zadaniom. Pewnie spytacie: "ale jak to, mamy grać sami, bez "healera"?". No właśnie...
Viva la Revolution
Chyba najważniejszą zmianą wprowadzoną w samym szkielecie gatunku MMORPG, jakie czyni Guild Wars 2, jest wyeliminowanie klasy typowo leczącej. ArenaNet doszła do wniosku, że profesja tego typu ma zbyt nudną mechanikę. Jak wiadomo, opiera się ona właściwie tylko na obserwowaniu pasków życia, a nie samego pola walki. Do tego ogranicza ona całą drużynę i zwalnia z odpowiedzialności za wynik bitwy klasy ofensywne. Stąd też każda z klas Guild Wars 2 będzie miała jakąś formę skutecznego leczenia się w postaci jednej z kilku dedykowanych do tego celu umiejętności.
Jak zatem ma wyglądać system leczenia się i ochrony w Guild Wars 2? Jak to już zostało wspomniane - obowiązuje zasada "graczu lecz się sam". A co z ochroną, czyli nie z uzupełnianiem pasków życia, tylko zapobieganiem ich skróceniu? Tutaj projektanci ArenaNet postawili na to, co od początku miało stanowić podstawę Guild Wars: zgranie w drużynie. Warrior może używać okrzyków zmniejszających obrażenia, Elementalista tworzyć wokół drużyny ochronne pola, a Ranger stawiać odpowiednie duszki. Każda klasa ma zawierać w sobie cząstkę zarówno healera, jak i protectora. Jeżeli więc przegracie, to będzie to wina całej drużyny, a nie braku słabego leczenia od jednego gracza.
To nie koniec wywrotowych idei. Pasek skilli w Guild Wars 2 także przeszedł metamorfozę, dzięki której może teraz pomieścić więcej umiejętności niż w pierwszej części gry. Spokojnie jednak. Nie będzie festiwalu ikon czarów zajmującego 3/4 ekranu, jak to ma miejsce w np. WoW-ie. Pasek skilli Guild Wars 2 pomieści 10 umiejętności, ale żeby nie było zbyt pięknie - nie wszystkie z nich wybiera gracz. Pięć pierwszych skilli na pasku zależy od broni, którą nosimy. Wpłynąć możemy na obsadzenie tylko ostatnich 5 miejsc, z czego jedno jest poświęcone na umiejętność leczącą, a kolejne na elitarną, która pozwoli na wykonywanie naprawdę potężnych ataków. Prawdziwą swobodę mamy zatem tylko przy 3 miejscach na skille. Mało urozmaicenia? Skądże.
W Guild Wars 1 skuteczność skilli zależała od tego, ile punktów dodało się do poszczególnych atrybutów. Guild Wars 2 dodaje do tego miksu coś przypominającego system perków znanych z sieciowych FPS-ów - "traits". "Traity" to specjalne pasywne umiejętności, które można zdobywać poprzez wykonywanie określonych zadań lub czynności. Są one podzielone na poszczególne drzewka i zgodnie z duchem Guild Wars, mogą one być zmieniane tak jak umiejętności - wszystko zależy od bieżącego "buildu". Samo ich działanie jest dość typowe - niektóre zwiększają obrażenia, a inne obronę lub skracają czas przełączania się między poszczególnymi rodzajami broni. Aby jednak gracze się nie nudzili, ArenaNet przygotowała aż po 100 "traitów" dla każdej z profesji. Jest zatem co odblokowywać. Oj jest.
Rasy, czyli podzielone nacje
Przez te ostatnie 2 lata nic nie zmieniło się za to w kwestii ras. Nadal będziemy mieli do dyspozycji futrzane Charry, pospolitych ludzi, wielkookie Asury, greenpeace'owe Sylvari oraz Nornów zmieniających się w zwierzęta. Jeżeli chodzi o profesje, to nadal nie ujawniono wszystkich ośmiu, jakie mają trafić do gry. Na 100% w Guild Wars 2 zobaczymy starych znajomych: Warriora, Elementalistę (czyli maga) oraz Rangera. W sumie w tej ósemce mają znaleźć się 3 klasy "duchowe" (typu mag), 3 klasy "poszukiwaczy przygód" (np. ranger) oraz 2 klasy ściśle ofensywne.
Leśny łowca
Ranger w Guild Wars 2 przeszedł niemały lifting. Deweloperzy z ArenaNet postanowili bowiem uczynić go klasą bardziej zwinną i bardziej związaną z naturą. Ponadto Ranger przestanie być postacią stacjonarną. Nadal będzie można stawiać pułapki, będzie można też stawiać duchy. Dzięki skillom przeznaczonym również dla broni innych niż łuk, Ranger wykorzystuje swoją zwinność do skakania wokół przeciwnika. Ponadto nasz leśny włóczykij jeszcze bardziej zaprzyjaźni się z fauną i będzie miał nad nią większą kontrolę. W Guild Wars 2 oprócz petów lądowych będzie można ujarzmić także zwierzęta wodne, jak na przykład... rekina. Serio. Do tego nowe umiejętności Rangera będą w stanie przywoływać do pomocy w walce zwierzęta, które nie są naszymi petami. Dajmy na to taki Hunter's Call - skill ten sprawi, że przeciwnik poczuje się jak w klasyku Hitchcocka, gdy chmara sokołów obsiądzie całe jego ciało i zacznie z dziką furią dziobać w co popadnie. Brzmi nieźle, a wygląda jeszcze lepiej.
Umięśniony zabijaka
Bycie wojownikiem w Guild Wars 2 również nie będzie nudne. Powiększył się arsenał broni białej, a do tego z dotychczasowych informacji wynika, że klasa ta podłapała co nieco zarówno z Paragona jak i Assassina. Z pierwszego z wymienionych zaczerpnięto element wspierania i wzmacniania ataków członków naszej drużyny. Oczywiście okrzyki były znane tej klasie już przedtem. Teraz jednak do gry zostaną wprowadzone "bannery", czyli umiejętności, które przywołują specjalne flagi motywujące naszych towarzyszy do walki. Bannery te można nosić, upuszczać i przenosić z jednego miejsca do drugiego. Z Assassina wzięto natomiast łańcuchy umiejętności, czyli sekwencje skilli, które mogą zostać uruchomione tylko w konkretnej kolejności. Z tego też względu nie zajmują one osobnych miejsc na pasku umiejętności, tylko zwijają się do jednego slotu.
"Cicho, zestrajam się z kałużą!", czyli "Elem"
Jeszcze w Guild Wars 1 deweloperzy ArenaNet starali się jak najbardziej forsować używanie tzw. "rainbow Elementalistów", czyli postaci wykorzystujących moc więcej niż jednego żywiołu. Te starania przyniosły średni efekt, ale wynikało to z podstawowych założeń gry. Trudno więc było tutaj dokonać cudu. Właśnie dlatego w Guild Wars 2 Elementaliści dostaną całkiem nową mechanikę zestrajania się z żywiołami.
Działa ona tak, że to gracz decyduje, magii którego elementu natury chce użyć. Nad paskiem umiejętności będą umieszczone 4 przyciski odpowiadające za wodę, ogień, powietrze i ziemię. Po zestrojeniu się z każdym z tych żywiołów nie tylko zmienia się pierwsze pięć skilli na pasku umiejętności, ale otrzymujemy przez to także konkretne korzyści. Jeżeli wybierzemy do walki magię ognia, to każdy przeciwnik, który dotknie Elementalisty, zostanie podpalony. Zestrojenie się z powietrzem zaowocuje błyskawicami, które będą co chwilę przeskakiwać w stronę wroga, ziemia z kolei da magiczną ochronę naszej postaci. Wreszcie woda - dzięki niej Elementalista leczy członków swojej drużyny.
Przedmioty i oręż
Wcześniej zostało wspomniane, że skille zależą od rodzaju broni, jaką postać trzyma w ręku. Dotychczasowa swoboda ekwipunku została niestety wyeliminowana. W Guild Wars 2 przedstawiciele danej profesji będą mogli używać tylko niektórych rodzajów oręża. Pewnym pocieszeniem niech będzie to, że w zamian postacie otrzymały możliwość trzymania broni także w drugiej ręce. Obecnie wiadomo już, że dostępne narzędzia do zadawania obrażeń będą podzielone na następujące grupy:
Jednoręczne: topór, pistolet, berło (scepter), miecz.
Oburęczne: wielki miecz, młot, długi i krótki łuk, strzelba i laska.
Tylko do drugiej ręki: fokus, tarcza, pochodnia i róg
Jednak to, co postać w Guild Wars 2 może wziąć do ręki i czym może przyłożyć w łeb leśnemu trollowi, nie kończy się tylko na wyżej wymienionych. W "nowej" Tyrii, z wieloma obiektami będzie można oddziaływać: podnosić je lub uderzać nimi. Gdy podczas zwykłego spaceru przez las znajdziemy jajo smoka (przykład związany z codziennością), po jego podniesieniu nasza postać otrzyma do wyboru kilka czynności. Możemy nim rzucić, atakować, a nawet je... zjeść. Co więcej, niektóre przedmioty, np. stół, możemy wykorzystać w walce. Gdy już je rozwalimy ten nieszczęsny stół na karku właściciela gospody, to nadal będziemy mogli wymachiwać elementem, który powstał z jego zniszczenia (w tym przypadku drewnianą nogą).
Bo w życiu pewne są podatki i...
Zespół ArenaNet wziął pod lupę nawet coś tak prozaicznego jak śmierć i tutaj również postanowiono przekuć starą, nudną formułę, na coś bardziej aktywnego. W Guild Wars 2 postać po utraceniu całego paska zdrowia nie pada bez tchu na ziemi. Zamiast tego przechodzi ona najpierw do stanu pośredniego, czyli siedzenia na ziemi. W trybie tym skille zmieniają się na mniej skuteczne, ale nadal potrafiące przeszkadzać przeciwnikowi - możemy chociażby rzucać w niego kamieniami. Aby przywrócić naszą postać do pełnej formy konieczna jednak będzie pomoc kompana z drużyny. Jeżeli wolimy sobie odpuścić dalsze kontynuowanie pojedynku, na mapie świata wybieramy, na którym z pobliskich ołtarzy się odnowimy. Karą za dalsze "umieranie" będzie w tym systemie nie obniżenie statystyk, a wydłużenia czasu, jaki jest potrzebny na przywrócenie naszej postaci do walki. Żegnaj "Death Penalty", nie będziemy tęsknić.
Patrzę i oczy me się radują
Jako, że wreszcie dane nam było zobaczyć screenshoty z właściwej gry, to wiadomo już, że grafika nie zmieni się znacząco względem pierwszej części. Zobaczymy kosmetyczne poprawki to tu, to tam, ale nie będzie to wyraźny skok jakościowy. Guild Wars 2 zachowa charakter oprawy wizualnej swojej poprzedniczki, ale za to znacząco rozwinięte zostaną animacje skilli. Wcześniej większość efektów graficznych umiejętności ograniczało się jedynie do błysków, bowiem ich działanie odbywało się praktycznie tylko w formułach matematycznych obliczanych na serwerze. Teraz postacie wykonują konkretne czynności, które są charakterystyczne dla każdej z umiejętności. Dawniej Whirling Defense owocował jedynie lekkim wirem powietrza pod postacią. Teraz jest to konkretna animacja odbijania poszczególnych ataków przeciwników.
WoW Killer?
Pierwsza część Guild Wars nie była "WoW Killerem", ale zaskarbiła ona sobie niemałe grono fanów oraz pokazała, że gry MMO nie muszą sprowadzać się do bezmyślnego grindu. Czy Guild Wars 2 będzie w stanie podjąć już pełnoprawną walkę z aktualnym królem rynku? Po ostatnich rewelacjach ciężko jednoznacznie stwierdzić. Planowane jest tyle kontrowersyjnych zmian, że kolejna gra ArenaNet albo spłonie już na starcie albo wzbije się w przestworza, a potem z nudów przysiądzie na gałęzi i z uśmiechem na dziobie narobi z góry na samochody konkurencji. Naprawdę warto wyczekiwać tego tytułu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!