DarkSpore - beta-test

Adam "Harpen" Berlik
2011/03/05 13:20

Nie tak dawno miałem okazję sporo przeczytać na temat DarkSpore i obejrzeć kilka materiałów wideo, gdyż pisałem zapowiedź tej produkcji. Wówczas odniosłem wrażenie, że nowa gra twórców The Sims, będzie co najmniej udana. Ale nie będzie.

Nie tak dawno miałem okazję sporo przeczytać na temat DarkSpore i obejrzeć kilka materiałów wideo, gdyż pisałem zapowiedź tej produkcji. Wówczas odniosłem wrażenie, że nowa gra twórców The Sims, będzie co najmniej udana. Ale nie będzie. DarkSpore - beta-test

Electronic Arts zapewniło, że będzie anulować słabe gry, ale...

Kiedy w październiku 2008 roku John Riccitiello, dyrektor generalny Electronic Arts zapewniał, że firma będzie anulować gry, które nie spełniają oczekiwań wydawcy już w czasie produkcji, ucieszyłem się. Jednym z tytułów, który trafił do kosza był Tiberium, czyli FPS osadzony w świecie Command & Conquer. Później w sklepach pojawiło się sporo nowych gier. Większość z nich dawała ogromną frajdę i zbierała przyzwoite lub nawet bardzo wysokie noty w recenzjach (oczywiście od tej reguły są wyjątki, jak chociażby Władca Pierścieni: Podbój). Ostatnio dowiedzieliśmy się również o zaniechaniu prac nad kontynuacją Mirror’s Edge. Sądziłem więc, że nie ma szans na to, by Electronic Arts, przynajmniej w najbliższym czasie, miało zdecydować się na wydanie słabego tytułu. Dlatego po cichu mam nadzieję, że DarkSpore jest jedynie wypadkiem przy pracy.

Zamiast kontynuacji Spore otrzymamy DarkSpore

DarkSpore. Słysząc ten tytuł od razu przypominam sobie Spore, czyli grę studia Maxis wydaną przez Electronic Arts we wrześniu 2008. Mimo wielkich oczekiwań, mimo etykiety „nowy tytuł twórców The Sims”, „nowe dzieło Willa Wrighta”, Spore okazał się solidną, ale nie rewelacyjną produkcją. Nic więc dziwnego, że EA nie zaangażowało Maxis w produkcję Spore 2. Postanowiło jednak nie rezygnować z marki i zdecydowało się na to, by zlecić tej firmie przygotowanie... hack’n’slasha. Przedstawicielem tego właśnie gatunku jest DarkSpore. Zamiast kontynuacji Spore otrzymamy DarkSpore, DarkSpore - beta-test

Miałem okazję pograć w DarkSpore przez miniony weekend i muszę niestety przyznać, że uważam czas poświęcony tej grze za stracony. I obawiam się jednocześnie, że w finalnej wersji wspomnianej produkcji zajdą niewielkie zmiany, gdyż do jej premiery pozostało zaledwie kilka tygodni, no chyba że Electronic Arts przesunie termin wydania gry o kilka miesięcy. Maxis wówczas miałoby więcej czasu na wprowadzenie zmian i poprawek, bo DarkSpore, w obecnej fazie, jest po prostu nudny i wtórny.

Historia? Jaka historia? Po prostu uratuj świat

Infantylną i oklepaną fabułę DarkSpore można bez problemu wybaczyć, wszak mamy tutaj do czynienia z hack’n’slashem, a nie tradycyjnym RPG, do którego zasiadamy, by rozwijać postać i poznać ciekawą historię. Dlatego też nikogo nie powinien zdziwić fakt, że w DarkSpore próbujemy ratować świat przed zagładą. W niuanse fabularne wprowadza nas pani lektor (o jakości lokalizacji nieco później, ale wiedzcie, że nie stoi ona na wysokim poziomie), która wyjaśnia nam, że Krotoplaści przeprowadzali rozmaite eksperymenty genetyczne. Koniec końców wymsknęły się one spod kontroli co sprawiło, że powstało DarkSpore, przez które niemal wszyscy zamienili się w mutanty. Zagrażają oni tym mieszkańcom galaktyki, którym udało się przetrwać. My i członkowie naszej drużyny, jesteśmy jednymi z nich. I to właśnie na naszych barkach spoczywa uratowanie świata. Historia? Jaka historia? Po prostu uratuj świat, DarkSpore - beta-test

Zanim przystąpimy do właściwej zabawy, musimy przejść przez samouczek, który wyjaśnia nam zasady rozgrywki – dowiadujemy się, w jaki sposób należy poruszać bohaterem, atakować przeciwników i korzystać ze specjalnych zdolności. I to tyle. Dobra rzecz dla graczy, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać żadnego action RPG, dla pozostałych raczej zbędna, bo po prostu przedstawia głównie oczywiste oczywistości. Ale za to z jednym wyjątkiem – dowiadujemy się bowiem, że przeciwnik, który jest przedstawicielem tej samej rasy, co postać gracza, zadaje nam dwukrotnie większe obrażenia.

Co w wersji beta?

DarkSpore w wersji beta pozwolił na zabawę w trybie kampanii, gdzie mogłem pobawić się samemu lub też w kooperacji z innymi graczami. Nie było problemu ze znalezieniem towarzyszy z krwi i kości, gdyż chętnych do gry nie brakowało. Ja jednak, jako że nie preferuję rozgrywki w trybie multiplayer (jeśli nie liczyć meczów w FIFA 11), postanowiłem przejść oferowany fragment w pojedynkę. Co w wersji beta?, DarkSpore - beta-test

Drużyna to podstawa

Zanim przystąpiłem do wyprawy, skompletowałem swoją drużynę, która mogła składać się z trzech postaci (do wyboru było łącznie pięciu bohaterów). Każda z nich charakteryzowała się zestawem innych zdolności (trzech podstawowych i dwóch dodatkowych), ale w praktyce okazało się, że wykorzystywanie tych umiejętności to nie jedyny klucz do sukcesu. Mimo iż gra jest bardzo prosta, z pewnością sprawi problem niektórym graczom. Gdy będą oni tracić cenne punkty zdrowia powinni pamiętać, że przedstawiciel tej samej rasy, co postać gracza, zadaje dwukrotnie większe obrażenia, więc należy przełączać się między bohaterami, aby uniknąć śmierci (nieaktywnym postaciom regeneruje się zdrowie). Poza tym zielonych pigułek na mapach nie brakuje, wypadają one z zabitych przeciwników w znaczących ilościach. Mam nadzieję, że w pełnej wersji DarkSpore pojawią się poziomy trudności, na których rozgrywka będzie stanowiła wyzwanie – w tej chwili zabawa ogranicza się jedynie do klikania lewego i prawego przycisku myszy.

GramTV przedstawia:

Rozgrywka w DarkSpore nie należy do absorbujących. Jak już wspomniałem, gra jest niezwykle prosta. Gdyby nie to, że musimy poruszać postaciami, wszystko mogłoby się dziać bez udziału gracza. Przeciwnicy chcą, byśmy ich pokonali w mgnieniu oka. Nawet, gdy atakują nas w grupie, robią to tak bezmyślnie, że szkoda słów. Pchają się na siebie, przeszkadzają sobie wzajemnie, co sprawia, że giną bardzo szybko. Poza tym pokonywanie kolejnych oponentów jest niezwykle nudne – wszystko to, co zaprezentowano w DarkSpore, widzieliśmy już w wielu innych grach. I to nie tych najnowszych, lecz wydanych dobrych kilka lat temu. Twórcy nie zaproponowali nic, co mogłoby wyróżnić ich dzieło na tle innych produkcji tego typu. Drużyna to podstawa, DarkSpore - beta-test

Edytor – wersja dla ubogich

DarkSpore, podobnie jak i Spore zawiera edytor bohaterów. W Spore narzędzie to oferowało spore możliwości w kwestii dostosowywania postaci do własnego widzimisię. Niestety, najwidoczniej autorzy wyszli z założenia, że nie warto zostawiać tego, co dobre - lepiej to popsuć. W efekcie otrzymaliśmy niezwykle ubogą wersję Fabryki Stworów. W niej mogliśmy stworzyć dokładnie to, co nam się podobało (oczywiście w granicach rozsądku). Z kolei w DarkSpore mamy poniekąd związane ręce – owszem, przerobimy naszego stwora, dodamy mu nowe zdolności, pokolorujemy, etc., ale ewidentnie widać, że edytor z nowej gry Maxisa to ubogi krewny poprzedniej wersji, gdyż brakuje w nim wielu opcji. Edytor – wersja dla ubogich, DarkSpore - beta-test

Intuicyjny interfejs użytkownika

Duże zastrzeżenia mam także do interfejsu użytkownika. Po pierwsze, jest on niezwykle ubogi. U dołu ekranu znajdują się przyciski odpowiedzialne za umiejętności naszych postaci, a obok nich umieszczono ikonki bohaterów, między którymi możemy się przełączać. Do tego co jakiś czas na ekranie pojawiają się informacje nt. nowych zdobyczy (np. elementów wyposażenia). To wszystko. Po drugie, jest on niemal identyczny, jak w Spore. Po trzecie, gdy naciśniemy ESC, gra się nie pauzuje – na ekranie widzimy menu opcji, ale rozgrywka toczy się nadal. Jeśli zaś chodzi o interfejs w menu, to tutaj również twórcy się nie popisali. Zapomnijcie o intuicyjnym ustawieniu poszczególnych opcji – wszystkiego trzeba szukać, nic nie jest logicznie poustawiane. Okazuje się, że po kliknięciu na „nawigacja”, pokazuje się ekran, w którym możemy znaleźć przycisk odpowiedzialny za odpalenie kampanii.

DarkSpore w pełnej polskiej wersji językowej

Kompletnie nie rozumiem polityki Electronic Arts. Dead Space 2 nie doczekał się nawet przetłumaczenia napisów, Crysis 2 ukaże się w pełnej polskiej wersji językowej, a Dragon Age II zostanie spolszczony kinowo. Między nimi znajduje się DarkSpore – nie da się ukryć, że gra nie zrobi furory, a mimo to EA decyduje się na nagranie dubbingu. I to w hack’n’slashu, gdzie tekstu jest jak na lekarstwo – czy nie lepiej byłoby przeznaczyć fundusze na inne polonizacje? Poza tym pragnę zaznaczyć, że polska wersja językowa DarkSpore pozostawia wiele do życzenia. Krótko i zwięźle – nagrane głosy brzmią po prostu sztuczne i nijak nie pasują do klimatu. DarkSpore w pełnej polskiej wersji językowej, DarkSpore - beta-test

Jaka jest gra, każdy widzi

DarkSpore nie może się również pochwalić wysokiej jakości oprawą wizualną. Ta prezentuje się poniżej przeciętnej. Momentami zaobserwowałem nawet, że tekstury wyglądają gorzej niż w Spore z 2008 roku. W poszczególnych lokacjach, które są bliźniaczo podobne, brakuje jakichkolwiek detali – praktycznie mamy ziemię, obiekty misji, naszą postacie lub postacie i przeciwników. Sporadycznie zaobserwujemy jakieś detale w postaci tła, w końcu akcja rozgrywa się w kosmosie, ale to tylko namiastka tego, co powinno znaleźć się na mapach. Ten świat jest po prostu pusty. Poza tym w trakcie walk z oponentami z głośników powinna dochodzić jakaś dynamiczna muzyka, która z pewnością dodałaby grze klimatu. Warto dodać, że słaba grafika ma swoje przełożenie na wymagania sprzętowe – te nie należą do wygórowanych. DarkSpore na pececie średniej klasy działa płynnie w najwyższych ustawieniach, a co ciekawe, grę bez problemu można uruchomić na laptopie ze zintegrowaną kartą graficzną (w rozdzielczości 720p, lecz na najniższych detalach). Jaka jest gra, każdy widzi, DarkSpore - beta-test

Darkspore hitem nie będzie

Nie ma co ukrywać. Jeśli DarkSpore nie doczeka się wielu zmian i wersja beta okaże się niemal finalną, gra będzie zbierała niskie noty. Odnoszę wrażenie, że Maxis i EA nie wiedzą, do kogo chcieliby zaadresować swoją produkcję. Dla starszych graczy jest ona zbyt kolorowa i za prosta, z kolei młodsi nie powinni w nią grać ze względu na brutalne starcia z przeciwnikami. Niestety, nie ma żadnej grupy docelowej „po środku”. Dlatego też wątpię, że znajdą się gracze, którzy w dniu premiery pobiegną do sklepów, by kupić DarkSpore. Jest wiele znacznie lepszych i znacznie tańszych alternatyw.

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
16/04/2011 13:49

gra nie jest zła, polski dubbing uważam za bardzo udany i bardzo fajnie że jest, momentami przypomina Starcrafta :)niezłe filmiki, generalnie uważam że jest to raczej gra na wiek ok. 12 lat i nie wiadomo skąd to oznaczenie Pegi 16 zwłaszcza ze w opcjach można wyłaczyć elementy krwi, mój syn właśnie testuje otwartą betę...muszę powiedziec że początek jest niezły, jeśli klimat się utrzyma to można będzie ją uznać za calkiem udanągraficznie mogłaby sie troche lepiej przedstawiac zwłaszcza jeśli chodzi o tekstury terenów ale może po becie będzie lepiej a może z jakimś patchem rozwiną to bo przy współczesnych kartach graficzny aż prosi sie o wiecej!

AjKnowJu
Gramowicz
10/03/2011 18:45

To gra dla 10-13 latków. Ot co...Pamiętam gówniarz byłem i w Diablo2 łupałem, o 2 lata młodsza koleżanka też sobie jakoś radziła - aż się dziwiłem, przy Darkspore te "jakoś" zamieniło by się pewnie w "genialnie".

Usunięty
Usunięty
06/03/2011 10:38

Grałem w bet... stop... próbowałem grać w betę. Za każdym razem wywalało mi błąd pod koniec pobierania gry. Podziękował za takie okazje :P




Trwa Wczytywanie