Gra The Darkness z 2007 roku nie odniosła jakiegoś spektakularnego sukcesu, a szkoda, bo była to – mimo kilku wad – produkcja ciekawa, zajmująca, a przede wszystkim z niesamowitym klimatem. Przy pracach nad kontynuacją zmieniono głównego wykonawcę i posłużono się nowym silnikiem, Evolution Engine. Digital Extremes, które dłubie obecnie przy The Darkness 2, obiecuje, że wyeliminuje błędy i mankamenty pierwowzoru, rozwijając przy okazji te elementy gameplayu, jakie się sprawdziły. Brzmi obiecująco, bo trzeba również dodać, że do akcji powróci główny bohater, postać nietuzinkowa. Niejaki Jackie Estacado (na razie wiele wskazuje na to, że głosu nie użycza mu niestety Kirk Acevado) będzie starszy o dwa lata i bogatszy w doświadczenia. W mafijnym światku Nowego Jorku z cyngla zmieni się w bossa i zajmie miejsce uśmierconego Dona rodziny Franchetti.
Gra The Darkness z 2007 roku nie odniosła jakiegoś spektakularnego sukcesu, a szkoda, bo była to – mimo kilku wad – produkcja ciekawa, zajmująca, a przede wszystkim z niesamowitym klimatem. Przy pracach nad kontynuacją zmieniono głównego wykonawcę i posłużono się nowym silnikiem, Evolution Engine. Digital Extremes, które dłubie obecnie przy The Darkness 2, obiecuje, że wyeliminuje błędy i mankamenty pierwowzoru, rozwijając przy okazji te elementy gameplayu, jakie się sprawdziły. Brzmi obiecująco, bo trzeba również dodać, że do akcji powróci główny bohater, postać nietuzinkowa. Niejaki Jackie Estacado (na razie wiele wskazuje na to, że głosu nie użycza mu niestety Kirk Acevado) będzie starszy o dwa lata i bogatszy w doświadczenia. W mafijnym światku Nowego Jorku z cyngla zmieni się w bossa i zajmie miejsce uśmierconego Dona rodziny Franchetti.
Do współpracy przy stworzeniu fabuły The Darkness 2 autorzy ze studia Digital Extremes zaprosili samego Paula Jenkinsa. Gdyby ktoś nie wiedział, to jest to autor komiksu, na którym oparto grę, więc o klimat opowieści raczej nie powinniśmy się martwić. Zresztą podobnie jak o zmienioną w stosunku do oryginału oprawę graficzną. Ta, jak widać na screenach, nawiązuje bezpośrednio do komiksu, jeśli analizować stylistykę, zestawienie kolorów i kreskę, jaką naszkicowane zostały postaci oraz lokacje. Sheldon Carter, szef całego projektu z ramienia Digital Extremes mówi o tym zabiegu wprost: - Chcieliśmy, aby gracz miał poczucie grania w komiks. Szczegóły fabuły skrywa, nomen omen, ciemność. Raczej na pewno koncentrować się ona będzie na tajemniczych ludziach. Chcą oni poddać Jackie’go specjalnym rytuałom, dzięki którym uda się im przejąć tkwiącą w mężczyźnie moc. W licznych filmowych wspomnieniach powróci też dziewczyna Jackie'go – Jenny, która postara się wyrwać chłopaka ze szponów ciemności.
Skrypty i dynamiczna akcja
Jeśli chodzi o mechanikę zabawy, to zespół pracujący nad The Darkness 2 nastawia się raczej na doszlifowanie i rozwój znanych już rozwiązań, niż na ich całkowitą zmianę. Z grubsza rzecz ujmując, jedynka miała dwie poważne wady. Po pierwsze doskwierało bezsensowne błąkanie się po ulicach, które momentami pozbawiono spektakularnych wydarzeń, a po drugie korzystanie z najważniejszej broni, a więc demonicznych ramion, było mało intuicyjne. Do tego niekiedy kulała praca kamery. W dwójce te problemy znikną całkowicie. Ma być dynamicznie jak w najnowszych FPS-ach, a to za sprawą częstych i efektownych skryptów. Przykład? Wyobraźcie sobie choćby scenę, w której przez wielką szybę do pomieszczenia z ludźmi wpada nagle samochód, robiąc kompletną demolkę i miazgę. Tego typu spektakularne akcje i wydarzenia spajają opowieść, która zaprezentowana zostanie niekoniecznie w porządku chronologicznym. Czasem trafimy do wspomnień bohatera, innym razem będziemy uczestniczyć w rytuale, w którym ktoś chce wydobyć z niego moc, a częściowo pokierujemy jego krokami w teraźniejszości.
Dobrym przykładem na opisanie dynamicznych, skryptowanych wydarzeń jest fragment prezentowanego do tej pory jednego z etapów. Rzecz rozgrywa się w restauracji, do której wchodzi Jackie. Podchodzi do stolika dwóch dziewczyn i zaczyna z nimi rozmawiać. Nagle w restauracji dochodzi do strzelaniny. Krew tryska strumieniami, w drobny mak rozpadają się szklane wykończenia obiektu. Bohater zostaje ranny, ale ktoś, spiesząc mu z pomocą, wyciąga go na zaplecze. W tym czasie gracz ma możliwość używania dwóch pistoletów i strzelania do napastników. W tej scenie, jak i w wielu innych, autorzy The Darkness 2 nie zamierzają iść na kompromis. Można z powodzeniem zaryzykować stwierdzenie, że jeśli wszystkie pomysły zostaną zrealizowane, The Darkness 2 będzie jedną z najbrutalniejszych gier w historii. Spodziewajcie się widoków ciętych i ranionych kulami ciał, bryzgającej na ekran krwi i flaków, ucinanych kończyn oraz wyrywanych serc, którymi żywi się siedzący w bohaterze potwór.
Pokaż mi swoją mackę, a powiem ci, kim jesteś
Znaczące szlify dotknęły również demoniczną broń głównej postaci, a więc Demon Arms (Ramiona Demona). To dwie, ogromne macki, które wiją się niczym węże nad głową bohatera i osiągają sporą długość, a do tego są w pełni kontrolowane. Jak pamiętamy, w pierwszej części można było używać jednej z macek, po to na przykład, by chwycić i zabić wroga. Były w tym względzie jednak pewne niedoróbki, zwłaszcza jeśli chodzi o precyzję w sterowaniu. Tym razem problemy zostaną wyeliminowane, a do tego otrzymamy dwie macki, którymi będzie można posługiwać się niezależnie. Dla przykładu – jedna owinie się wokół delikwenta, by go udusić lub przebić mu klatkę piersiową. W tym czasie można machnąć drugą i skrócić trzymaną w objęciach ciemności postać o głowę. Szlachtowanie, cięcie, przeszywanie, miażdżenie i wykonywanie różnych innych zmyślnych akcji stanie się przy pomocy Demons Arms możliwe do wykonania. Do tego będą to akcje kontekstowe, więc ujrzymy inną animację, gdy złapiemy przeciwnika za nogę, a inną gdy za rękę, czy głowę.
Nie zabraknie także możliwości wykorzystywania elementów otoczenia. Macką pochwycimy np. stojący nieopodal stolik, by cisnąć nim w przeciwnika. Warto pokusić się także o wyrwanie drzwi z pobliskiego samochodu, bo przydadzą się jako naprędce skonstruowana tarcza. Z kolei ostrym kawałkiem drutu lub wyrwanym parkometrem można po prostu przeszyć wroga. Obsługa prawej macki, tej która służy do wyprowadzania cięć i szlachtowania wrogów, ma być niezwykle prosta dzięki wykorzystaniu prawego analoga. Autorzy The Darkness 2 są zdania, że mają obecnie najbardziej zaawansowany system do starć w bliskim i dalszym dystansie, który przy okazji ma być niezwykle intuicyjny i przyjazny użytkownikowi. Trzeba przyznać, że walka kombinacyjna (dwie macki + dwie ręce, w których można trzymać bronie), zapowiada się całkiem zacnie.
Jeden Darkling, więcej zabawy
Możemy się spodziewać również zmiany w systemie Darklingów, a więc swoistych pomagierów Darkness, która rodzi się w Jackie'em w momentach, kiedy znajduje się on w ciemnych miejscach. W pierwszej części mogliśmy wybrać Darklinga w specjalnych portalach. Teraz pojawi się automatycznie zawsze wtedy, gdy Jackie znajdzie się w mroku. Z drugiej strony zniknie możliwość wyboru rodzaju Darklinga. Tym razem będzie jeden. Co może taki Darkling? Do czego się przyda? W czasie akcji przyniesie amunicję z miejsc niedostępnych dla bohatera lub po prostu niebezpiecznych. Automatycznie zaatakuje również wrogów, jeśli znajdą się pobliżu. To niezły przyjemniaczek, bo może przegryźć im aorty lub wyrwać serca, rechocząc przy tym diabolicznie. Dodatkowo autorzy The Darkness 2 postanowili wyposażyć go w oryginalną osobowość. Ma w komiczny i sarkastyczny sposób komentować zachodzące na ekranie wydarzenia.
W The Darkness 2 pojawi się coś na wzór systemu rozwoju postaci. W tej kwestii autorzy trzymają jeszcze karty przy orderach, ale wiadomo, że w czasie zabawy Jackie nauczy się stosować jakieś nowe moce, których wydajność będzie można stopniowo rozwijać. To oczywiście znany, ale bardzo fajny patent i jeśli tylko zostanie umiejętnie zaaplikowany, może być ciekawie. Macki, które stanowią śmiercionośną broń uzupełni dość standardowy ekwipunek. Posłużymy się m.in.: pistoletami, strzelbą, a także zestawem poręcznych uzi. Zresztą strzelanie z dwóch niezależnych broni w jednym momencie wpisane zostało w całą rozgrywkę, więc oczekujcie ostrej młócki.
Na razie nikt nie mówi o tym, ile czasu zajmie kampania dla pojedynczego gracza, ale do premiery zostało jeszcze sporo czasu, więc to specjalnie nie dziwi. Zaskakujący jest natomiast fakt, że autorzy nie wspominają nic o multiplayerze. Wszelkie pytania w tym temacie zbywają krótkim i dosadnym „no comments”. Jest to o tyle zastanawiające, że gra aż prosi się o multi, które wykorzystywałoby jedną silną postać (Jackie ze swoją mocą Darkness?) oraz np. licznych, ale o wiele słabszych przeciwników. Czyżby ekipa Digital Extremes nie miała w tym względzie nic do zaoferowania? Obym się mylił i oby chodziło raczej o chęć zaskoczenia nas w ostatnim momencie przed premierą.
Przyznam, że The Darkness 2 zapowiada się już teraz niezwykle intrygująco i z optymizmem czekam na tę produkcję. Jeśli dodamy do tych wszystkich informacji fakt, że w grze po raz kolejny usłyszymy mroczny głos Mike’a Pattona z Faith No More, rzecz jasna w roli siły napędowej całej gry, a więc mocy Darkness, wychodzi na to, że zdecydowanie warto się nią zainteresować. Premiera gry w wersjach na PS3 i X360 została zaplanowana na jesień 2011. Szykuje się mroczna końcówka roku. Oby!
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!