L.A. Noire - już graliśmy w wersję PC

Piotr Wojtania
2011/09/29 18:01

"PC to naturalne środowisko dla przygodówek Point&Click" przekonywał mnie miły pan z Rockstar Games przed prezentacją L.A. Noire w wersji na komputery osobiste. Stwierdzenie jak najbardziej prawdziwe, ale jak się ma do produkcji ekipy Team Bondi?

"PC to naturalne środowisko dla przygodówek Point&Click" przekonywał mnie miły pan z Rockstar Games przed prezentacją L.A. Noire w wersji na komputery osobiste. Stwierdzenie jak najbardziej prawdziwe, ale jak się ma do produkcji ekipy Team Bondi?

Jeśli się głębiej zastanowić, to pasuje całkiem nieźle. Bo tak naprawdę pomimo ubrania w łaszki gry akcji, sandboxa typu GTA, L.A. Noire to właśnie przygodówka - strzelana jest stosunkowo niewiele, a przejażdżki po mieście da się właściwie całkiem pominąć, przez co istotą rozgrywki stają się rozmowy i badanie scen zbrodni oraz znalezionych dowodów. W tym świetle przeniesienie gry na pecety wydaje się być naturalnym krokiem. Szkoda tylko, że dzieje się to tak późno. L.A. Noire - już graliśmy w wersję PC

Na samym wstępie zostałem uprzedzony, że gra nie wygląda jeszcze tak jak powinna ze względu na nie do końca dopracowany tryb 3D - jakieś problemy z dostosowaniem rozdzielczości i aliasingiem. Ponieważ prezentacja była interaktywna, przed rozpoczęciem zabawy mogłem zapoznać się z klawiszologią - do wyboru dano mi sterowanie padem lub klawiaturą. Wcześniej mocno ograłem L.A. Noire w wersji konsolowej i sterowanie padem już znam, wybrałem klawiaturę, narzędzie pracy graczy pecetowych.

Wreszcie po nałożeniu okularów 3D mogłem przystąpić do zabawy.... to znaczy do pracy. Do prezentacji L.A. Noire na PC chłopaki z Rockstara wybrali sprawę Nicholson Electroplating, jedną z dodatkowych misji, które w wersji konsolowej trzeba było dokupić. To jak wygląda prowadzenie śledztwa (na przykładzie innej sprawy) możecie obejrzeć tutajtutaj. W wersji PC zawarte będą od razu wszystkie dodatki wydane wcześniej na konsole, co wydłuży grę o co najmniej 5 godzin. Choć w takich przypadkach (późniejsza premiera PC) to już standard, to jednak wciąż bardzo miły gest, który choć trochę osłodzi graczom komputerowym długi czas oczekiwania na pojawienie się L.A. Noire na ich maszynach.

Nie ma sensu, żebym przedstawiał całą swoją godzinną sesję z grą i opisywał przebieg rozgrywki (niemal udało mi się zakończyć sprawę, ale poległem w samej końcówce, a nie było już czasu na wznawianie gry), dalej skupię się więc na swoich wrażeniach. Jak wcześniej wspomniałem, gra jeszcze nie do końca wygląda jak powinna. Jest wspomniany aliasing, nie do końca poprawnie działa efekt głębi pola widzenia (rozmycie dalej położonych obiektów), trochę dziwnie wyglądają twarze postaci. Po powrocie do domu zagrałem w tę misję na PS3 i okazało się, że brakuje jeszcze kilku innych efektów, przez co cała oprawa wygląda trochę surowo. Za to na pewno mocno zyskały na jakości tekstury - są dużo wyraźniejsze i mają więcej detali, co najlepiej widać w przypadku różnego rodzaju napisów.

GramTV przedstawia:

Fajnie wypada też tryb 3D, choć nie jestem fanem tej technologii, to wytrzymałem w tych bajeranckich okularkach bez żadnych nieprzyjemnych efektów całą godzinę, a wrażenie przestrzenności było naprawdę fajne (nawet w trybie czarno-białym, chociaż do efektu “starego kina” trójwymiar pasuje raczej jak pięść do oka). No i wszystko działa bardzo płynnie, choć nie wiem na jakim dokładnie sprzęcie gra była prezentowana.

Sterowanie klawiaturą daje radę i choć kierowanie samochodem za pomocą zero-jedynkowo działających przycisków nie jest tak przyjemne jak analogowymi gałkami to pecetowcy przyzwyczajeni do takiego sterowania nie powinni mieć z tym problemu. Domyślne sterowanie (oczywiście można je dostosować do swoich preferencji) jest dość intuicyjne, skonfigurowane podobnie jak w innych grach sandboxowych, więc nawet nie czytając dokładnie rozpiski sterowania nie miałem z nim problemów. Kierowanie poczynaniami Phelpsa nie sprawia właściwie żadnych problemów, a i samochody bardzo łatwo opanować. Problemy miałem tylko w momentach, gdy sterowany przeze mnie detektyw badał dowody - mysz byłą chyba zbyt czuła i czasami jego ręka wskazywała nie ten przedmiot, który chciałem. Można było przeskakiwać między obiektami także za pomocą klawiszy, ale i tak zdarzało się, że ta nieszczęsna myszka wchodziła w paradę...

L.A. Noire w odsłonie pecetowej wypada całkiem nieźle. Jeszcze kilka elementów nie do końca spisuje się jak powinny, ale z pewnością zostaną poprawione przed premierą. Sterowanie klawiaturą działa, a sama rozgrywka nie zmieniła się ani odrobinę i dostarcza tych samych niezwykłych wrażeń i emocji co wcześniej w wersjach konsolowych. Mimo długiego czasu oczekiwania cieszmy się, że L.A. Noire wreszcie pokazuje się na pecetach, bo naprawdę warto aby jak największa ilość graczy miała szansę zapoznać się z tym świetnym tytułem. Wersja konsolowa była świetna, o czym możecie się przekonać czytając naszą recenzję. Gra zawita na komputery na początku listopada - lepiej późno, niż wcale...

Komentarze
17
Usunięty
Usunięty
10/12/2011 15:45

Gdyby gra miała spolszczenie dawno bym zagrał.

Bodzio-Gracz
Gramowicz
10/12/2011 00:00

Grę L.A Noire zakupię do swej kolekcji, lecz w wersji na PS3, gdyż wersja konsolowa bardziej do mnie przemawia :).

Tenebrael
Gramowicz
05/10/2011 09:15

Ja się tylko doczepię do jednego stwierdzenia w tekście:"skonfigurowane podobnie jak w innych grach sandboxowych"Yyy, że co? Przecież sandbox to bardzo szerokie pojęcie, trudno więc w ogóle mówić o czymś takim, jak "sterowanie w grach sandboxowych", bo sandboxem może być tak strzelanka, gra akcji czy RPG, jak i np ścigałka czy RTS. Tak więc trochę niefortunne sformułowanie autora ;)




Trwa Wczytywanie