Razer Mamba 4G - test myszki

Razer kilka miesięcy temu zaanonsował nową generację swoich myszek, określanych wspólnym mianem 4G, a wyposażonych w nowy system optyki, oparty na dwóch współpracujących ze sobą sensorach – optycznym i laserowym. Wedle zamierzeń, ma to zapewnić niespotykaną dotąd precyzję gryzonia oraz rozwiązać problemy z prawidłowym jego działaniem na różnych powierzchniach. Jak nowy system sprawdza się w przypadku bezprzewodowej Mamby 4G?

Razer kilka miesięcy temu zaanonsował nową generację swoich myszek, określanych wspólnym mianem 4G, a wyposażonych w nowy system optyki, oparty na dwóch współpracujących ze sobą sensorach – optycznym i laserowym. Wedle zamierzeń, ma to zapewnić niespotykaną dotąd precyzję gryzonia oraz rozwiązać problemy z prawidłowym jego działaniem na różnych powierzchniach. Jak nowy system sprawdza się w przypadku bezprzewodowej Mamby 4G?Razer Mamba 4G - test myszki

Pierwsze wrażenia

Zacznijmy może jednak od pierwszych wrażeń. Już samo opakowanie stara się nam dać do zrozumienia, że mamy do czynienia z produktem luksusowym i na pewno niezbyt tanim. Myszka, przymocowana do wykonanej z przezroczystego tworzywa podstawki, wyeksponowana jej w solidnej gablotce, niczym muzealny eksponat. W dość grubej podstawce znajdziemy natomiast szereg „szufladek”, w których schowano pozostałe elementy zestawu, począwszy od instrukcji, przez baterię, a skończywszy na kablu USB i podstawce.

Sama myszka, jak i jakość jej wykonania, robią pozytywne wrażenie. Tworzywo z którego wykonano poszczególne elementy wygląda na dobrej jakości. Nie ma też żadnych zarzutów odnośnie spasowania części, nawet przy silnym ściśnięciu myszki w dłoni nic nie trzeszczy, nie czuć żadnych luzów. Podłączona i podświetlona całość zestawu prezentuje się na biurku bardzo interesująco, choć zapewne znajdą się użytkownicy, którym będzie przeszkadzać silne podświetlenie dolnej krawędzi podstawki.Pierwsze wrażenia, Razer Mamba 4G - test myszki

Konstrukcja, ergonomia i funkcjonalność

Razer Mamba 4G, to – jak jej poprzedniczka – bezprzewodowa wersja doskonale znanego modelu DeathAdder. Do dziś uważam ją za jedną z najwygodniejszych myszek, jakie kiedykolwiek powstały, dlatego też – przy identycznym wyprofilowaniu – nie mogę powiedzieć nic złego na temat kształtu Mamby 4G. Myszka po prostu idealnie leży w dłoni, choć zdecydowanie najbardziej będą z niej zadowoleni gracze posiadający raczej duże dłonie.

W przypadku Mamby Razer wziął też pod uwagę narzekania graczy na śliskie, boczne ścianki myszki i charakterystyczne podcięcia (choć dla mnie mniej wygodne niż w DA) wyłożone zostały gumowanym materiałem, skutecznie zapobiegającym ślizganiu się palców. Podobnym materiałem pokryte są boczne przyciski myszy, zaś cały grzbiet matowym i przyjemnym w dotyku tworzywem. Gumą pokryto także kółko gryzonia, co również uważam za plus. Warto wszakże zaznaczyć, że Razer Mamba 4G jest urządzeniem, która zadowoli jedynie graczy używających myszy w prawej dłoni.Konstrukcja, ergonomia i funkcjonalność, Razer Mamba 4G - test myszki

Pod spodem Mamby 4G znajdziemy między innymi trzy teflonowe, przyklejone ślizgacze (układ identyczny, jak w DeathAdder) oraz zestaw przycisków: odblokowywanie kabla USB, przycisk on/off i służący do parowania myszki z odbiornikiem w podstawce. Tam również znajduje się zasobnik na baterię.

Podstawka, pełniąca rolę nadajnika/odbiornika i stacji dokującej, to model identyczny z tym znanym z podstawowego modelu Mamby, z charakterystycznym podświetleniem dolnej krawędzi. Tutaj również mam to samo zastrzeżenie, co w przypadku modelu podstawowego – o ile podstawka dobrze trzyma myszkę na osi wzdłużnej, to już przypadkowe trącenie z boku potrafi ją z niej zrzucić.

Oprogramowanie

Tradycyjnie w opakowaniu z myszką nie znajdziemy nośnika ze sterownikami i obsługującą Mambę 4G aplikacją. Po jej ściągnięciu z firmowej strony i zainstalowaniu, ukazuje się nam typowe dla Razera menu z kilkoma zakładkami. Aplikacja jest dość przejrzysta i choć wciąż uważam, że pod tym względem najlepszy jest Roccat, Razer wraz z kolejnymi produktami dostarcza nam coraz przyjemniejsze w użytkowaniu oprogramowanie.

Oprogramowanie, Razer Mamba 4G - test myszki



GramTV przedstawia:


Na kolejnych stronach możemy robić takie rzeczy, jak przypisywanie funkcji do każdego z klawiszy, ustawienia DPI, akceleracji, wysokości na jakiej przestają reagować sensory, czy też zarządzać pięcioma profilami, makrami, podświetleniem i energią. Wszystko jest w dużej mierze intuicyjne i przejrzyste, nie mamy większych problemów z obsługą aplikacji, ani znalezieniem odpowiednich opcji. Jedyny problem, to dość długi czas wczytywania danych z profili i ich zapisywania z wewnętrznej pamięci gryzonia, co szczególnie daje się we znaki, gdy myszka korzysta z połączenia bezprzewodowego.

Użytkowanie

Zaczniemy od sprawy niezwykle ważnej w przypadku bezprzewodowych myszek, czyli baterii. Według zapewnień producenta, powinna „trzymać” bez problemu przynajmniej 16 godzin, co samo z siebie nie jest wynikiem rewelacyjnym, choć zadowalającym. Podczas prób i testów, które trwały ponad dwa tygodnie, średnia wyniosła około 15 godzin działania bez doładowania, czyli nieco mniej, niż zakłada Razer, choć i tak jest to wynik lepszy, niż uzyskany podczas testów poprzedniczki (mój egzemplarz potrafił pracować do 13,5 godziny). Mamba 4G jest tak, czy inaczej urządzeniem, którego musimy pilnować i najczęściej jak to możliwe, „parkować” na stojaku.

Na szczęście baterię da się też ładować po podłączeniu myszki kablem USB. Tutaj widać zdecydowaną różnicę choćby w porównaniu do testowanego przeze mnie modelu Naga Epic, w którym zabawa kablem była prawdziwą walką z oporną materią. W przypadku Mamby 4G kabel wchodzi do gryzonia oraz wychodzi z niego lekko i bez problemów, jednocześnie mocno się trzymając. Zastosowanie prostej sztuczki z zatrzaskiem uczyniło tę czynność łatwą i mało kłopotliwą. Jedynym problemem może być to, że po ponownym podłączeniu bazy nie zawsze chce ona zadziałać i niekiedy wymaga wyjęcia i ponownego podłączenia kabla do komputera.Użytkowanie, Razer Mamba 4G - test myszki

Mamba 4G jest myszką dość ciężką, co wynika przede wszystkim z wagi samej baterii. Jej wyjęcie znacznie zmniejsza wagę gryzonia, choć oczywiście pozbawia nas też możliwości korzystania z myszki bezprzewodowo. Trudno też uznać za wadę brak opcji zmiany jej wagi obciążnikami – wynika to choćby z braku miejsca na takowe. Dla wielu osób może to jednak być spora wada, dlatego wypada o tym wspomnieć.

Przejdźmy do rzeczy najważniejszej, czyli zachowania się baterii sensorów w warunkach pola walki. Dosłownie i w przenośni. Nie powinno nikogo dziwić, że jednym z najważniejszych testów było praktyczne sprawdzenie Mamby 4G w becie Battlefield 3. Przyznam szczerze, że po odpowiednim skalibrowaniu dwóch sąsiednich rozdzielczości (low i high sense), gra z niezwykle pomocnym przełącznikiem DPI pod palcem wskazującym należała do przyjemności. nie było większych, zauważalnych problemów, czy lagów, zarówno na kablu, jak i bez niego. Choć późniejsze „syntetyczne” testy wykazały, że Mamba 4G nie zawsze mieści się w zadeklarowanych wartościach. O tym jednak za chwilę.

Jednym z najlepszych testów precyzji myszek jest dla mnie praca... na tekście i gramowym cmsie. Jeśli ustawiona na maksymalną rozdzielczość myszka daje się okiełznać podczas kilkugodzinnego zaznaczania, wklejania, odznaczania dziesiątek pól i znaczników w systemie, a praca z nią nie powoduje frustracji, oznacza to, że sensor dokładnie i precyzyjnie wykonuje swoją pracę. W przypadku Mamby 4G nawet przy ustawieniu 6400 DPI ruch kursora był niezwykle precyzyjny.

Testy w programie VMouse Benchmark wykazały natomiast, że na najwyższych rozdzielczościach możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem interpolacji. Choć dla mnie nie przełożyło się to w żaden odczuwalny sposób na komfort korzystania z myszki, to warto ten fakt odnotować. Testy nie wykazały natomiast zjawiska akceleracji wstecznej lub pierwotnej. Nieco inna sprawa, to rzeczywista częstotliwość zapytań portu USB. O ile przy użyciu kabla oscylowała ona wokół deklarowanych 1000 Hz (średnia z kilku pomiarów ok. 990 Hz), o tyle w przypadku połączenia bezprzewodowego średnia owa wyniosła znacznie mniej, bo około 830 Hz.

Razer Mamba 4G dzięki dwóm sensorom działa w zamian na w zasadzie każdej powierzchni i nawet w improwizowanych warunkach (kolano, obicie kanapy, czy deski na podłodze) radziła sobie nadzwyczaj dobrze; została pokonana dopiero przez dywan. Oczywiście nie było żadnych problemów z kilkoma typami „pr0” podkładek (SteelSeries, Roccat, Razer), począwszy od miękkich szmacianek, a skończywszy na aluminium.

Jeśli chodzi o precyzję działania, zakres regulacji i konfiguracji czułości oraz uniwersalność, Razer Mamba 4G jest obecnie jedną z najciekawszych propozycji dla graczy. Niestety, nie najtańszą, ale w zamian oferującą możliwość uwolnienia nas od kabla i kosmiczną rozdzielczość (korzysta w ogóle ktoś z takiej?). Całości dopełnia świetny, klasyczny design i rewelacyjna ergonomia dla osób o dużych dłoniach. Jeśli w parze z tym pójdzie jakość i trwałość, będzie to gryzoń warty polecenia.

Komentarze
47
Usunięty
Usunięty
24/02/2013 00:31

Z Razera mam tylko podkładkę Razer Sphex (edycja MYM ;) bardzo ładna niebieska :) i jestem baaardzo z niej zadowolony, bo jest cieniutka a spełnia swoje zadanie...).Z myszy... Miałem dwie X7 A4techa (jedna pierwsza wersja jaka chyba była w Polsce... a druga to już wersja z chropowatym plastikiem i chyba 3200 dpi :) )... I nadal je mam awaryjnie w regale :) Ogólnie stosunek cena/jakość to A4tech jest chyba the best! No chyba że jest jakaś ostra promocja (a zdarzają się!!!) na Logitecha np. w Media M. :) Później przerabiałem RAT 7... Też fajna choć od razu na gwarancji wymieniłem dwuklik trzeciego klawisza (rolki), i... Po 2 latach wyczyściłem i spakowałem do pudełka, może jeszcze jej poużywam... ;) A teraz bawię się Logitech G700... Z RATem był problem o tyle że raz miał kabel... A RAT 9 jednak za kiepski jest (aku za krótko trzyma...) a dwa... Co mnie bardziej wkurzyło, że w niektórych grach programowanie rolki po kciukiem nie działało! Czyli jakby 2 klawisze mniej! A że ostatnio gram w SkyRima, BF3 i BorderLands 2, to mi się parę klawiszy dodatkowych i parę profili przydaje! A do tego gram na kanapie a więc potrzebuję bez kabla... Kupiłem sobie przejściowo (to się okazało później :P ) bezprzewodową (chciałem te dwa boczne klawisze chociaż! :) ) Modecoma za 40 zeta! I... mysz nawet niezła tylko ta rolka strasznie ciężko się wciska! A to akurat Inventory w SkyRimie zaprogramowałem... ;) Tak więc kupiłem G700! Używam ze 2 miesiące i jestem zadowolony. Bakteria by mogła na dłużej starczać (1-3 dni zależy od grania...) ale mam ze 3 aku na wymianę więc nie ma problemu! :) A klawiaturę mam starą G11...! Po drobnej naprawie spacji śmiga już z 5 lat! :)

Bodzio-Gracz
Gramowicz
11/02/2012 19:58

Razer jest dość ciekawą firmą, która produkuje myszy, czy też podkładki pod nasze piękne bestie, lecz niestety tutaj płaci się bardziej za firmę i znaczek widniejący na myszy, czy innych - a nie za jakość wykonania.Myszy są proste, nieskomplikowane - wyglądają jak standardowe myszki z podświetleniem i z logiem "Razer" oczywiście.Ja osobiście wolę myszy dla graczy z firmy Logitech, czy nawet nieco tańszą firmę a4tech, która jak dotąd jest naprawdę dobrą firmą.Oczywiście nie mówię, że Razer jest złą firmą - wcale, że nie, jest to dobra firma, lecz mogłaby się bardziej postarać i zadbać o graczy :).

Usunięty
Usunięty
06/01/2012 18:04

więc tak miałem kiedys mambe mało ja używałem kursor uciekał strasznie trzeba było wgrac nowy firmware czy jakos tak , sprzedałem ja i kupiłem mambe 2012 wgrałem najnowszy sofcik i mysz smiga bez problemu czasem przycina kursor ale to pewnie dalej jakis problem oprogramowania, dodam ze jak mi przyszła ta mamba 2012 hehe to po 3ch dniach odmówiła wspólpracy :) wkurzyłem sie bo dałem duzo kasy odesłalem do firmy redcon i od razu mi wysłali nowa myche mam ja od zeszłego roku juz jakis czas eksploatuje ja codziennnie i jest mega wypas tylko trzeba ten sofcik wgrac i kursor juz nei ucieka nie lata tylko czasem przytnie generalnie mycha powinna byc tanszapozdrawiam posiadaczy tego gryzonia:)a jeszcze jeden mankament to jazda na akumulatorku jest to kilka godzin i trzeba podpinac kabel :/




Trwa Wczytywanie