Twierdza 3 - recenzja

Łukasz Wiśniewski
2011/11/05 17:00

W dziesięć lat od premiery pierwszej części, w sześć lat od premiery drugiej części, fani serii Twierdza doczekali się kontynuacji. Czas na fanfary czy spuszczenie zasłony milczenia? Nasza recenzja gry Twierdza 3 jasno odpowiada na to pytanie...

W dziesięć lat od premiery pierwszej części, w sześć lat od premiery drugiej części, fani serii Twierdza doczekali się kontynuacji. Czas na fanfary czy spuszczenie zasłony milczenia? Nasza recenzja gry Twierdza 3 jasno odpowiada na to pytanie...

Gdy recenzowałem grę Twierdza: Krzyżowiec Extreme, czyli odgrzewanego kotleta w ostrym sosie, myślałem, że ekipa z Firefly Studios ma chwilową zapaść twórczą. Myliłem się, byli dopiero w połowie równi pochyłej. Gra Twierdza 3 to najgorsza dotąd produkcja tej firmy, nawet mimo tego, że z niektórymi problemami, jakie miała Twierdza 2 udało im się w pół dekady jakoś uporać. Co z tego, skoro każdy krok w przód okupiony został dwoma krokami w tył... Jak widać już na początku stawiam sprawę jasno, ale zachęcam jak najbardziej do dalszej lektury. Warto chyba dobrze wiedzieć, czemu lepiej nie kupować owej gry, zamiast uwierzyć recenzentowi na słowo?

Na pozór jest dobrze, mój panie

Na pozór, bo gdy uruchomimy grę, menu wita nas całą gamą potencjalnych atrakcji. Mamy dwie kampanie, jedną skoncentrowaną na walce, druga na ekonomii. Mamy też dodatkowo tryb swobodnej rozbudowy i historyczne oblężenia. O kampaniach za chwilę, przyjrzyjmy się pozostałym opcjom. Cóż, swobodną rozbudowę możemy uskuteczniać na wszystkich dwóch mapach. Jedna jest wyspą, druga śródlądową wyżyną. Na dodatek obie mapy są śmiesznie małe, więc swobody w rozbudowie raczej nie będzie. Zresztą rozmiar plansz, na których budujemy i walczymy to ogólna bolączka gry Twierdza 3. Wszystkie są ciasne i niezbyt ciekawe, bo na małej przestrzeni ciężko upchnąć zróżnicowany teren.

No dobra, map do swobodnej rozbudowy nie ma w grze Twierdza 3 wiele, więc zaglądamy do historycznych oblężeń. Tu jest bogaciej - aż pięć misji (sześć w wypadku Edycji Kolekcjonerskiej). W każdej możemy być broniącym lub atakującym, a krótką informację o zamku czyta nam Piotr Fronczewski. Tak, o zamku, a nie o oblężeniu, bo wbrew pozorom nie odgrywamy żadnych historycznych wydarzeń. Co więcej nawet nie ma oblężeń, a błyskawiczne szturmy, w których strzały z łuków wylatują w tempie kul karabinowych a ogromne mury historycznych twierdz kruszą się jak tanie suchary. Tempa walki regulować się nie da, a wojacy zasuwają niczym dzieci z ADHD, co skutecznie eliminuje jakąkolwiek taktykę. O działaniu SI na razie nie wspomnę, bo poświęcę temu przykremu tematowi osobny akapit. W kilka minut jest po "historycznym oblężeniu", nie zliczałem tego skrupulatnie, ale myślę, że rozegranie wszystkich sześciu scenariuszy zajmie od kwadransa do pół godziny. O ile komuś będzie się chciało odpalić więcej niż jeden...Twierdza 3 - recenzja

Jest wiele do zrobienia, mój panie

Kampanie różnią się od siebie podejściem do rozgrywki. W militarnej mniej budujemy i zarządzamy, a więcej walczymy, a dotyczy ona powrotu Wolfa (już mniejsza o to jakim cudem, jakoś to wyjaśnili, mrocznie i fantastycznie, ale wyjaśnili). W ekonomicznej też sporo walczymy, ale też i zmagamy się z wyzwaniami gospodarskimi. Zdecydowanie polecam drugą z kampanii, mimo, że fabularnie jest niejako kontynuacją i nawiązaniem do pierwszej. Po prostu mechanika walki w grze Twierdza 3 jest słaba i mało emocjonująca (poza emocjami związanymi z wściekłością na interfejs i SI). Zdecydowanie lepiej jest, gdy głównym tematem jest rozbudowa i rozwój, a akcenty militarne pojawiają się jedynie jako dodatek.

Ekipa z Firefly Studios postanowiła uprościć nieco mechanizmy ekonomiczne w stosunku do drugiej części serii, która była krytykowana za zbytnią złożoność. Osobiście akurat za te rozbudowane łańcuchy zależności podniosłem kiedyś Twierdzy 2 ocenę, ale jestem w stanie zrozumieć zarzuty, a co więcej pochwalić tym razem decyzję twórców. Połączenie wysokiego poziomu komplikacji z licznymi błędami nie jest bowiem najlepszym rozwiązaniem, a Twierdza 3 jest bardziej niedorobiona technicznie od swojej poprzedniczki... Nie martwcie się jednak, uproszczenie w wypadku tej serii to jedynie obniżenie poprzeczki do poziomu, jakiego i tak nie osiąga wiele innych gier.

Misje w kampanii ekonomicznej kręcą się dookoła wątku odbudowy opactwa przez Lady Katarzynę. Cały proces odbudowy rozbito na kolejne elementy. Nie chcę zdradzać wszystkiego, ale przynajmniej przybliżę temat. W kolejnych misjach budujemy obóz mający wydobywać kamień, szykujemy osadę dla budowlańców, zwalczamy bandytów, odkupujemy skradziona relikwię... Tak, kampania jest naprawdę długa, zresztą obie takie są. Niestety, niezależnie od tego, na ile ciekawe są misje (a bywa z tym bardzo różnie), zawsze toczą się na małych mapach, bo innych najwyraźniej gra Twierdza 3 po prostu nie obsługuje.

GramTV przedstawia:

Straszne rzeczy się dzieją, mój panie

Misje zawsze stawiają przed nami trudne wyzwania, do tego dochodzi absurdalna częstotliwość zdarzeń losowych, w większości negatywnych i dających nam w kość nawet gdy nas teoretycznie nie dotyczą lub zrobiliśmy wszystko, by im zapobiec. Obszerny przykład z jednej misji wykorzystałem niedawno w swoim felietonie, zatytułowanym W samo południe, dobierając odpowiedni poziom trudności - gorąco zapraszam do zapoznania się z nim, nie ma sensu dwa razy pisać tego samego. Swoją drogą nawet tak wrednie i sztucznie podniesionej poprzeczki pewnie bym się nie czepiał, gdyby gra Twierdza 3 byłą wykonana w sposób rzemieślniczy, a nie partacki.

Trudno zmagać się z wyzwaniami i czerpać z tego przyjemność, gdy interfejs jest aż tak dziwaczny i tak mało nam ułatwia życie, jak ma to miejsce w wypadku gry Twierdza 3. DO tego samouczek (obejmujący jakieś 5% zagadnień z gry) i podpowiedzi przed misjami nie wyjaśniają zbytnio co i jak robić. Nawet taki weteran serii jak ja musiał nieraz nieźle się na główkować, bo mamy niby rok 2011, a twórcy postanowili odpuścić sobie jakiekolwiek dymki informacyjne, dostępne dzięki kliknięciu czy najechaniu kursorem na obiekt czy cel misji. Co oznaczają "udane pielgrzymki"? Jasne, bandyci mają być zlikwidowani... moment, nie przyrastają punkty dalej? Ilu pielgrzymów musi przejść przez mapę? Ale przecież przechodzą... Punkty się ruszyły, co się stało? A, chyba zaskoczyło, gdy mój lord mieczem wyburzył ruiny w okolicy zajazdu... Fajny przykład, prawda?

Nie sposób jest sprawdzić od ręki, ile mamy danego surowca czy pożywienia. Wciąż konieczne jest klikniecie na skład czy spichlerz. Przyrost? Nie ma jak sprawdzić inaczej, niż obserwując ile dany robol towaru na raz wrzuca. Żadnej informacji o produktywności budynków, żadnej opcji skierowania robotnika do wyrębu konkretnych drzew... nic. Stawiamy kolejne budowle i patrzymy, czy się toto jakoś kręci. No i na dodatek kierujemy osadą głodomorów, pożerających absurdalne ilości pożywienia, wiec przez 75% gry wydajemy im połowę racji. Przez 25% gry zaś 1/4 racji... Nie lubią nas za to i odchodzą z osady, ale jak przypadkiem przyjedzie król lub będzie piękny dzień, to głodni czy nie, wrócą...

Nasi żołnierze to imbecyle, mój panie

SI w zasadzie nie istnieje, bo okrojone skrypty jednostek nie zasługują na miano choćby najbardziej naciąganej inteligencji. Bardzo słabo reagują na obecność wroga, rzucają się kupą na pojedyncze cele, do tego brak opcji poruszania się grupy różnych jednostek w tym samym tempie. Zbrojni nie starają się dopaść łuczników i umierają od strzał. Łucznicy nie spróbują się nawet cofnąć, gdy jednak jakiemuś zbrojnemu przyjdzie do głowy go oklepać. Co ciekawe, śladowe algorytmy zaawansowane pojawiają się u wroga, nigdy u naszych podkomendnych. W połączeniu z nieprecyzyjnym systemem wyznaczania celu oznacza to koszmarną jatkę. Spowalniania ani przyspieszania czasu brak, więc w bitewnym zamęcie jesteśmy zdani na szczęście - kliknięcie zadziała, czy żołdacy miną cel i staną obok?

Produkcja jednostek zależy od surowców i populacji, ogólnie strata wojaka boli z punktu widzenia gospodarki. Chłopcy zaś giną łatwo, zwykły wilk zagryzie przynajmniej dwóch oszczepników (więcej, jeśli źle klikniemy i nie zadziałają na czas). Na dodatek mury jakoś niespecjalnie chronią stojących na nich wojaków. Kusznicy spod wieży całkiem skutecznie rażą łuczników teoretycznie chronionych kamiennymi blankami. Kusznicy, czyli jednostka strzelająca głównie w linii prostej! Takich kwiatków w grze Twierdza 3 jest mnóstwo i aż szkoda się dalej rozpisywać, pora przejść do konkluzji...

Co za partanina, mój panie

Gra Twierdza 3 jest niedorobiona i niestabilna. Mój program antywirusowy proponował otwierać ją w izolowanym środowisku (nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło) i chyba słusznie bo już kilkukrotnie zawiesiła się tak, że pozostawał jedynie reset komputera. Do walk sieciowych przewidziano aż cztery kieszonkowe mapki pod tryb deathmatch. Jedyne co przemawia na jej korzyść, to Piotr Fronczewski i kilka naprawdę świetnie wykonanych utworów odtwarzanych w tle. Żartobliwe wypowiedzi doradcy i jednostek powtarzają się tak często, ze przestają być zabawne. Ogólnie dramat i porażka na całej linii. A mogło być tak pięknie, tyle lat miało studio Firefly na dopracowanie projektu i powrót w chwale...

3,8
To nie jest dobra gra, mój panie...
Plusy
  • ładne motywy muzyczne
  • dużo scenariuszy w dwóch kampaniach
  • dosyć dowcipne odzywki w grze
  • Piotr Fronczewski jako lektor
Minusy
  • liczne błędy i niedoróbki
  • mocno przestarzała oprawa graficzna
  • poziom trudności momentami windowany na siłę
  • beznadziejna SI jednostek
  • tragiczny interfejs
  • małe mapy
  • ograniczony wpływ gracza na zarządzanie
  • strasznie to drogie, mój panie...
Komentarze
34
Usunięty
Usunięty
30/01/2012 17:08

połowa co tu napisano to ... niestety prawda. no ale pszecierz nie zrobią 2D ........jak ktoś ma win vista to se może popisać... ja mam win 7 i mi chodzi na fulu. twierdza 2 to był żal.....albo legendy. kur... doceńcie starania firefly studios

kuczek19zambrow
Gramowicz
09/12/2011 19:35

Kto mi powie jak się uruchamia. Edytor map. lolGra pyzatym to kaszana ! PIERWSZA CZĘŚĆ 10000 razy lepsza ! Szkoda 90 zł kupcie coś innego :P Settlersów :D

Usunięty
Usunięty
07/11/2011 08:27

Nie demonizujmy. "Twierdza 3" nie jest może arcydziełem na miarę "StarCrafta II", jednak do totalnej kichy dużo jej brakuje. Ewidentnie to produkt skierowany do fanów serii. Osoba nigdy wcześniej nie mająca styczności z "Twierdzą", w przypadku "trójki" może mieć ogromne problemy" i to paradoksalnie przy sporym, względem "dwójki", uproszczeniu.




Trwa Wczytywanie