Któż z nas nie lubi obejrzeć od czasu do czasu dobrego filmu akcji? Takiego, w którym pościgi zapierają dech w piersiach, w których głównymi bohaterami częstokroć nie są aktorzy grający pierwszoplanowe role, a legendarne auta, za którymi każdy obejrzałby się gdyby spotkał je dziś na ulicy? Każdy zapewne choć raz marzył, by siąść za sterami jakiegoś szybkiego samochodu, którym mógłby pomknąć po prostu przed siebie lub wziąć udział w ryzykownych, nierzadko nielegalnych wyścigach.
Seria Need for Speed od samego początku daje każdemu fanowi czterech kółek wirtualną możliwość, by poczuć się jak pan i władca mechanicznych koni. Warto jednak poznać filmowe inspiracje twórców, które przełożyły się na wyprodukowanie kilkudziesięciu, tak różnych od siebie, części Need for Speed. Dlatego też specjalnie dla Was wybraliśmy pięć, naszym zdaniem, obowiązkowych pozycji filmowych nie tylko dla każdego fana serii Need for Speed, ale przede wszystkim dobrego, sensacyjnego kina. Gotowi na szybką przejażdżkę? 3... 2... 1... Start!
Akcja promocyjna Tydzień z Need for Speed: The Run jest organizowana wspólnie przez wydawcę gry, firmę Electronic Arts, oraz portal gram.pl.
The Fast and the Furious (2001)
Szybcy i wściekli to nie film, to styl życia. O wyreżyserowanym przez Roba Cohena obrazie z 2001 roku można mówić wiele, zarówno dobrych, jak i złych rzeczy, ale to nie zmienia faktu, że to jeden z najbardziej efekciarskich filmów samochodowych powstałych w XXI wieku. A przy tym, wbrew pozorom, z niezłym scenariuszem i aktorami, które jednak przyćmiły bestie na czterech kółkach.
Niby dobrze nam znane auta z salonów w Szybkich i wściekłych są nie do poznania. To prawdziwe monstra, poddane ostremu tuningowi, dzięki któremu mogą szaleć w nocnych ulicznych wyścigach. Toyota Supra z podtlenkiem azotu, podrasowany Dodge Charger '70 czy japoński Nissan Skyline z podwójnym turbodoładowaniem to tylko niektóre z gwiazd tego kultowego w pewnych kręgach filmu i bohaterowie ulicznej rywalizacji.
Kiedy zachodzi słońce, oni wychodzą na zewnątrz. Mowa o gangach, które organizują nielegalne uliczne wyścigi, w których stawką są duże pieniądze. Policja pewnie na ten proceder przymknęła by oko, gdyby nie pogłoski o napadach na ciężarówki przez wspomniane zorganizowane grupy. Do jednej z nich, prowadzonej przez Dominica Toretto (Vin Diesel) wchodzi młody policjant Brian O'Conner (w tej roli Paul Walkner). Szybko zyskuje uznanie szefa i równie szybko zakochuje się w jego siostrze Mii. A od tego już tylko prosta droga do odwiecznego konfliktu, w którym nie można być lojalnym zarówno nowym znajomym z gangu, jak i szefostwu z policji.
Brawurowa akcja, piękne dziewczyny, wysportowani mężczyźni i szybkie auta to esencja Szybkich i wściekłych. Film odniósł spory sukces, a w tym roku mogliśmy w kinach oglądać jego piątą część. Jednakże przez wielu oryginał z 2001 roku uważany jest za najlepszą część serii. Szybcy i wściekli to także wypisz wymaluj obraz, który oddaje w pełni to, czego mogliśmy doświadczyć choćby w Need for Speed: Underground. I choć dziś może "moda" na tuningowane auta zeszła z afiszu, to każdy fan sportowych bryk Szybkich i wściekłych powinien znać.
Duel (1971)
Pojedynek na szosie, bo tak brzmi polski tytuł tego filmu, to jeden z pierwszych filmów Stevena Spielberga, który otworzył mu drogę do światowej kariery w Hollywood. Nakręcony dla amerykańskiej stacji telewizyjnej ABC szybko został okrzyknięty jednym z najlepszych filmów zrealizowanych na potrzeby małego ekranu i niedługo później trafił także do kin.
W odróżnieniu od późniejszych dokonań Spielberga, Pojedynek na szosie nie jest filmem, w którym czuć rozmach i budżet przeznaczony na produkcję obrazu. A mimo tego, choć przez półtorej godziny pada niewiele słów, Spielberg tak gra zdjęciami i obrazem, że opowiedziana historia trzyma cały czas w napięciu i nie pozwala oderwać się od ekranu.
David Mann (Dennis Weaver), przeciętny do bólu amerykański obywatel, udaje się w służbową podróż. Na trasie wyprzedza starą, zaniedbaną, a przy tym przerażającą ciężarówkę. Typowy manewr drogowy, z którym każdy kierowca miał do czynienia. Dramat zaczyna się jednak, kiedy z niewyjaśnionych przyczyn tajemniczy kierowca pogromcy szos zaczyna ścigać Davida sprowadzając na niego ogromne niebezpieczeństwo.
Pojedynek na szosie to film bardzo specyficzny, w którym przez większość czasu obserwujemy wyłącznie szaleńczy pościg ciężarówki za samochodem Manna gdzieś w spalonej słońcem Kalifornii. Dennis Weaver doskonale wcielił się w postać, która za wszelką cenę próbuje uciec przed szaleńcem i jego niejasnymi pobudkami. Absolutny klasyk.
Gone In Sixty Seconds (2000)
W zestawieniu filmów obowiązkowych dla każdego fana Need for Speed nie mogło zabraknąć 60 sekund, remaku klasycznego filmu o tym samym tytule z 1974 roku. Dominic Sena postanowił niewiele zmieniać oryginał i stworzył obraz dziś kultowy, który dla wielu wypadł znacznie lepiej od swego pierwowzoru z lat siedemdziesiątych.
Były złodziej samochodów Memphis Raines (Nicolas Cage) ponownie musi przypomnieć sobie swój niecny fach, kiedy okazuje się, że jego młodszy braciszek Kip podpadł rosyjskiemu gangsterowi. Warunek na darowanie życia jest jeden - Memphis musi w przeciągu 72 godzin dostarczyć 50 luksusowych samochodów. A dostarczyć znaczy tu ni mniej, ni więcej, co "ukraść".
Krytycy będą mówić, że 60 sekund to kiepski film z żenującymi dialogami i słynnym, niezmieniającym się wyrazem twarzy Nicolasa Cage'a. Może i mają rację, ale to przede wszystkich wciągające sensacyjne kino, ze świetnie zrealizowanymi pościgami oraz samochodami będącymi obiektami pożądania każdego fana czterech kółek - z Fordem Shelby Mustang GT500 rocznik 67 na czele.
Gwiazdorska obsada (poza Cagem w roli głównej pojawia się także Angelina Jolie, Giovanni Ribisi oraz Robert Duvall), świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa, piękne samochody oraz wszechobecna adrenalina składają się na film, obok którego miłośnicy sensacji nie mogą przejść obojętnie.
Vanishing Point (1971)
Kolejna pozycja w naszym zestawieniu to obraz, który chyba najlepiej, choć nie w pełni, oddaje ducha nadchodzącego Need for Speed: The Run. Kowalski (niezapomniany Barry Newman), były kierowca rajdowy, bohater wojny w Wietnamie obecnie pracuje w firmie zajmującej się dostawą samochodów. Wsiada w kultowego Dodge'a Challengera '70 i zakłada się ze swoim dostawcą narkotyków, że uda mu się pokonać trasę z Denver do San Francisco w 15 godzin. Przejechanie 1200 mil w takim czasie to nie lada wyzwanie.
O Kowalskim wiemy niewiele. Wiemy natomiast, że w pokonaniu tej trasy wszyscy mu kibicują z niewidomym didżejem radiowym Super Soul na czele, którego głos towarzyszy i kieruje niepokornym kierowcą. Uciekając przed policją, Kowalski jednocześnie ucieka ku wolności, jest samotnym samochodowym kowbojem początku lat siedemdziesiątych, kiedy w Stanach kwitnie ruch pacyfistyczny, będący wyrazem buntu wobec wojny wietnamskiej.
Znikający punkt dla dzisiejszego młodego widza może wydawać się filmem nieco śmiesznym, nie w pełni zrozumiałym. Jednak w tamtych czasach był i do dziś jest kultowym obrazem o dążeniu do wolności, o buncie wyrażanym bezkompromisową jazdą po pięknych zakątkach Stanów Zjednoczonych. Film zdecydowanie nie tylko dla miłośników amerykańskich muscle cars.
GramTV przedstawia:
Drive (2011)
Na koniec wisienka na torcie. Drive, zwycięzca tegorocznej edycji festiwalu w Cannes za najlepszą reżyserię i jeden z najciekawszych filmów "samochodowych" ostatnich lat. Jednak nie spodziewajcie się tu dynamicznych pościgów i brawury. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, Drive mógłby reklamować się jako artystyczny film akcji. I jest w tym sporo racji.
Reżyser Nicolas Winding Refn wykreował obraz, w którym główny bohater, nieznany z imienia i nazwiska kaskader (w tej roli świetny Ryan Gossling) częściej naciska na hamulec niż pedał gazu. Ale za to akcja, której w filmie nie brakuje, pokazana jest w fenomenalny sposób. Zdjęcia, montaż i reżyseria w Drive to po prostu mistrzostwo świata.
Za dnia kaskader, nocą pomaga złodziejom przemieścić się z punktu A do punktu B ("nie mam broni, daję wam tylko pięć minut - przed i po jesteście skazani na siebie"). Bezimienny cichy bohater postanawia pomóc mężowi swojej sąsiadki w napadzie na lombard. Jak łatwo się domyślić, nie wszystko idzie zgodnie z planem, a do akcji wkraczają samochody oraz strzelby i noże w tarantinowskim stylu.
Tarantino jednak nie stworzyłby takiego obrazu. Nie takiego, w którym pościgi oglądamy z zupełnie innej perspektywy od tej, do której przyzwyczaiły nas filmy tego typu. Ten film jest hołdem dla lat 80., hipnotyzuje widza, a jednocześnie nie daje mu spokoju. Duża w tym rola rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Cliffa Martineza oraz wykorzystanych w filmie piosenek. To jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w tym roku, musicie go zobaczyć!
Najlepsze sceny pościgowe
Pozostał jeszcze deser. A na deser coś słodkiego, czyli trzy moim zdaniem najlepsze klasyczne sceny pościgowe z filmów, które niekoniecznie są typowymi filmami drogi.
Bullit (1968)
Detektyw Frank Bullit (Steve McQueen) dostaje za zadanie ochrony świadka koronnego. Świadek ginie, a wszystko wskazuje na to, że za zabójstwem stoi ktoś z policji. Tytułowy bohater postanawia odnaleźć mordercę narażając się zarówno mafii, jak i policji. Powyższy fragment filmu to jedyna scena, w której dochodzi do pościgu na ulicach San Francisco. Mustang contra Charger. Absolutna klasyka.
Smokey and the Bandit (1977)
Mistrz kierownicy ucieka to komedia, która jest jednym wielkim pościgiem. Tytułowy szeryf "Smokey" ściga bandytę, który założył się, że w 28 godzin przewiezie towar z Teksasu do Atlanty, a przy okazji porwał jego przyszłą synową. Powyższa scena to tylko fragment tej sympatycznej komedii, efektownych pościgów jest w tym filmie znacznie więcej.
Ronin (1998)
Robert De Niro i Jean Reno w jednym filmie. Musisz wykraść teczkę z tajnymi dokumentami. Nie znasz swojego pracodawcy ani zawartości teczki. Wiesz, że ktoś zginie. Tak w największym skrócie można by streścić fabułę jednego z lepszych filmów sensacyjnych. Z jednym z najlepszych pościgów w historii kina.
Też wątpię, biorąc pod uwagę to, że wykopałeś tekst sprzed roku.
FTW! O.oDziwna sprawa bo do tego newsa trafiłem jakoś z tej śmiesznej nowej głównej strony gram w którym to teraz wszystkiego jest w brud nas***e ;/Jak to się stało... sam się zastanawiam.EOT
Usunięty
Usunięty
31/12/2012 13:04
Dnia 31.12.2012 o 12:48, Dared00 napisał:
Też wątpię, biorąc pod uwagę to, że wykopałeś tekst sprzed roku.
FTW! O.oDziwna sprawa bo do tego newsa trafiłem jakoś z tej śmiesznej nowej głównej strony gram w którym to teraz wszystkiego jest w brud nas***e ;/Jak to się stało... sam się zastanawiam.EOT
Dared00
Gramowicz
31/12/2012 12:48
Dnia 31.12.2012 o 12:44, Braveheart napisał:
Może w kolejnych dniach....
Spoiler
w co wątpię :P
Też wątpię, biorąc pod uwagę to, że wykopałeś tekst sprzed roku.