Siły Pancerne, to dodatek do Battelfielda 3, na który zdecydowanie najbardziej czekałem. Nowe pojazdy, nowe, największe ponoć w historii serii mapy, nastawienie na walkę pancerną, kolejny tryb rozgrywki i kilka innych atrakcji sprawiło, że od pierwszych zapowiedzi byłem, ujmując to kolokwialnie, „mega zajarany”. Okazało się, że całość wypadła całkiem nieźle, choć jednocześnie nieco rozczarowała.
Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli nowych map. Tych otrzymujemy w dodatku cztery sztuki i rzeczywiście, są zupełnie nowe. Z drugiej jednak strony, na wielu z nich zauważymy elementy mogące kojarzyć się bardzo z miejscami znanymi z innych map multi, czy nawet kampanii dla pojedynczego gracza.
Każda z map jest zgodnie z zapowiedziami rozległa, wszystkie mają też dość otwartą strukturę. Oznacza to, że zbudowane zostały na planie kwadratu lub zbliżonym, z niesymetrycznie rozmieszczonymi w trybie Podboju punktami. Tych ostatnich jest przynajmniej siedem, co sprawia, że walki potrafią się toczyć na całej jej powierzchni, szczególnie na 64 osobowych serwerach.
Wśród nich najpozytywniej wyróżniają się „zimowe” Góry Elbrus, z mnóstwem wąskich dróg na stromych graniach, wysokimi szczytami na środku mapy i sporymi różnicami wysokości. To zdecydowanie najbardziej urozmaicona, ciekawa i taktyczna mapa w całej grze, wręcz wymuszająca stosowanie różnorodnych zagrań i sztuczek z desantem spadochronowym na czele. Moim zdaniem, to jedna z najlepszych map w historii serii.
Gorzej, choć również potrafiąc dostarczyć sporo zabawy, wypadają mapy Pancerna Tarcza i nocna Dolina Śmierci. Tutaj jednak mamy do czynienia z typowymi mapami konfrontacyjnymi, na których walki zazwyczaj koncentrują się w okolicy środka, między spornymi punktami. Wciąż jednak pozwalają one na dobrą zabawę zarówno w pojazdach, jak i na piechotę.
Zdecydowanie najgorzej moim zdaniem wypadła natomiast bardzo wyczekiwana Pustynia Bandar. Zamiast pójść na całość i zdecydować się przeciąć mapę terenem pustynnym, twórcy umieścili takowy obszar na jej środku, po bokach doklejając niewielkie miasteczko i po kilka instalacji. Sprawia to, że około 1/3 mapy nie jest w ogóle wykorzystywana, a zamiast epickich pancernych pojedynków na wydmach, całość działań skupia się na obrzeżach.
Na nowych mapach możemy się bawić zarówno w doskonale znanych trybach Podboju i Szturmu, jak i choćby całkowicie nowym, stworzonym z myślą o ciężkim sprzęcie, czyli Bitwie Pancernej. Jego założeniem jest jak najszybsze opanowanie jedynego na mapie punktu i próba jego utrzymania przed przejęciem przez przeciwnika. Punkt zazwyczaj leży na środku mapy, na otwartym terenie, w związku z czym złom i trup ściele się gęsto.
Brzmi nawet intrygująco, prawda? Problem w tym, że choć założenie było potencjalnie ciekawe, to w praktyce nowy tryb nudzi po kilku bitwach. Nawet przy ustawieniu serwera na szybki respawn pojazdów, bardzo szybko zaczyna ich zwyczajnie brakować. A piechociarz w tym trybie może się najwyżej pobawić w próby rozwalenia czegoś Stingerem, czy Javelinem. Jeśli ma się sporo pecha, to można połowę rozgrywki spędzić walcząc o miejsce pod pancerzem.
Siły Pancerne, to również całkiem sporo nowego sprzętu. Prym wiodą tutaj niszczyciele czołgów, czyli transportery opancerzone Sprut-SD i M1128, wyposażone w działa przeciwpancerne. Szybkie, zwrotne i potężnie uzbrojone, choć o słabym pancerzu, wnoszą dużo świeżości w zabawę, pozwalając wszystkim „traktorzystom” na spróbowanie czegoś nowego.
Całkiem niezłym pomysłem było tez dodanie mobilnej artylerii: zarówno przeciwlotniczej, jak i rakietowej. Ta pierwsza, w rękach obytego z nią gracza, to prawdziwa królowa pola walki, doskonale radząca sobie zarówno ze wszystkim co lata, jak i piechotą. Oparta na samochodowych podwoziach artyleria rakietowa jest z kolei bronią bardzo potężną, ale niezwykle trudną w obsłudze. System celowania przypomina granatnik, jednak posiadający znacznie większy zasięg. Nie polecam uczenia się obsługi na serwerach hardcore.
Kolejna nowość, która dość mocno potrafi wpłynąć na obraz pola walki, to kanonierka, czyli stary, dobry AC-130. Jeden z punktów na mapie, zazwyczaj bliski jej środka (oznaczony ikoną samolotu) pozwala nam na przejęcie kontroli nad kanonierką. Gracze drużyny mającej w posiadaniu rzeczony punkt mogą obsadzać stanowiska strzeleckie AC-130, krążącego po niezmiennej trasie wokół pola walki.
To potężne uzbrojenie, mające w zasięgu całe pole walki, w rękach doświadczonych graczy może zmienić całkowicie obraz bitwy. Z jednej strony można tutaj narzekać, że drużyna mająca przewagę wzmacnia ją jeszcze bardziej, z drugiej jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by przegrywający skupili swe siły na odbiciu punktu kontrolnego. Dlatego też, po kilkudziesięciu bitwach dochodzę do wniosku, że kanonierka zdecydowanie nie jest złym pomysłem, a kolejnym ważnym elementem nowego pola walki, wprowadzającym trochę nowości.
Tym bardziej, że jej zestrzelenie nie należy do rzeczy trudnych. Tutaj jeszcze jedna uwaga odnośnie Sił Pancernych. Cieszę się, że nareszcie doczekaliśmy się dodatku, w którym warto biegać ze Stingerem bądź Igłą na plecach. Wreszcie mamy dość miejsca i przestrzeni, by odpowiednio wykorzystać te pociski, a jedna drużyna wyposażona w tę broń jest w stanie niemal całkowicie uziemić piekielnie niebezpieczne śmigłowce przeciwnika, jak również w kilka sekund poradzić sobie z kanonierką.
Podobnie zresztą z rzadko wcześniej wykorzystywanymi minami, które na tych rozległych i dużych mapach, podłożone w odpowiednich miejscach, potrafią zatrzymać skutecznie wrogi rajd z flanki. Zaś świadomych ich potencjalnego istnienia zmuszają do szukania alternatywnych dróg, prowadzących w pobliże celu. Wreszcie otrzymaliśmy mapy, na których da się w pełni wykorzystać niemal każdy środek i uzbrojenie, jakim dysponuje inżynier.
Wadą jest natomiast to, że niemal nie ma tutaj miejsca dla szturmowców, czy wsparcia. Owszem, można dobrze bawić się i tymi klasami (C4 nadal groźne, no i ileż ja bym dał nie raz za paczuszkę z amunicją!), jednak prym wiodą inżynierowie oraz snajperzy. Gigantyczny rozmiar map sprawia bowiem, że w trybie hardcore (lub bez killcama), mogą oni niemal bezkarnie pozostawać w jednym, dobrym punkcie, kosząc kolejne fragi. Nic dziwnego, że na serwerach hc ich liczba jest zazwyczaj ograniczona do trzech...
Battlefield 3: Siły Pancerne, to dodatek całkiem udany, choć nie pozbawiony wad. Zdecydowanie najsłabszymi jego punktami są moim zdaniem nowy tryb Bitwy Pancernej oraz mapa Pustynia Bandar. Poza tym jest całkiem nieźle, otrzymujemy pakiet nowych zabawek, który wprowadza sporo ciekawego zamieszania na polu walki oraz absolutnie świetną mapę Góry Elbrus. Czy więc warto? Wolicie latać lub jeździć, niż biegać? Chcieliście wreszcie awansować i rozwinąć swojego inżyniera? Wtedy owszem.