LEGO Przygoda gra wideo powstała na podstawie filmu wzorowanego na grach z serii LEGO, które z kolei inspirowane są znanymi na całym świecie duńskimi klockami. Co wyszło z tego misz-maszu?
LEGO Przygoda gra wideo powstała na podstawie filmu wzorowanego na grach z serii LEGO, które z kolei inspirowane są znanymi na całym świecie duńskimi klockami. Co wyszło z tego misz-maszu?
Tak samo jak w filmie głównym bohaterem gry jest Emmet Brickowski, z zawodu budowlaniec, a prywatnie mieszkaniec Klocburga. I ten oto obrzydliwie wręcz przeciętny ludek LEGO przypadkowo stanie na czele rewolucji, której celem jest obalenie złego Prezesa Biznesa, burmistrza miasta i szefa korporacji Octacon (jeśli mieliście kiedyś do czynienia z zestawami z serii City na pewno kojarzycie tę nazwę) w jednej osobie. Na swojej drodze Emmet spotka wielu wpływowych przyjaciół takich jak Gandalf czy Superman, tyle, że tutaj poznajemy ich z zupełnie innej strony.
Najbardziej dostało się Batmanowi. Mroczny rycerz został tutaj przedstawiony jako nowobogacki burak, który w dodatku swoją dziewczynę traktuje jak ostatni palant. Moim ulubieńcem pozostaje jednak niewidomy Witriuwiusz. Nieświadomy tego, co dzieje się wokół bierze udział w wielu niebezpiecznych misjach i na przykład przechodząc po wąskiej kładce nad morzem ognia pyta Czy pode mną są płomienie?, na co Emmet odpowiada, że tylko tak się wydaje, bo to wyjątkowo upalny dzień. Uspokojony staruszek idzie więc dalej. Wielka szkoda, że dialogi w trakcie gry, a także przerywniki zaczerpnięte z filmu śledzimy po angielsku jedynie z polskimi napisami, bo aż prosi się tutaj o dubbing z udziałem rodzimych aktorów znanych z dużego ekranu.Humor i zakręceni bohaterowie nie są w LEGO produkcjach niczym nowym, ale Przygoda ma coś, co odróżnia ją od blisko 20 (sic!) innych gier z serii. Po raz pierwszy cały świat począwszy od płomieni, przez kępki trawy i budynki, aż po góry hen na horyzoncie wykonane są wyłącznie z LEGO. Nawet doskonale znane czerwone serduszka mają teraz swój klockowaty odpowiednik. W pierwszym momencie miałem wrażenie, że graficznie nastąpił regres, chociaż grę testowałem na PlayStation 4. W końcu nawet w LEGO Władca Pierścieni mieliśmy na przykład strome i gładkie szczyty gór, a teraz w ich miejsce zajęły kanciaste wersje, na których widać każdy element. Z drugiej strony ogromne wrażenie robi fakt, że wszystko co oglądamy możemy zbudować w rzeczywistości. Wirtualny świat duńskich klocków nigdy nie był tak przekonujący i nie wyglądał równie autentycznie. Mogę sobie tylko wyobrażać ile czasu kosztowało projektantów stworzenie w ten sposób każdego etapu.
LEGO Przygoda gra wideo ma jeszcze kilka elementów, które wyróżniają ją od poprzedników, niestety nie zawsze na plus. Tym razem Traveler's Tales dostało nieprzekraczalny termin wydania swojego dzieła, zbieżny z premierą filmu, i niestety pośpiech jest aż nadto widoczny. Etapom nie można odmówić różnorodności, bo odwiedzimy place budowy, Dziki Zachód czy tajne bazy, ale są one też bardzo nierówne. Im dalej, tym wykonanie pozostawia więcej do życzenia, szczególnie w kwestii projektów poziomów. W drugiej części gry stanowczo zbyt często trafiamy na niewidzialne ściany, dwa razy zdarzyło mi się też wskoczyć w miejsce, gdzie kierowana przeze mnie postać utknęła na dobre i skończyło się to koniecznością powrotu do ostatniego punktu zapisu.
Etapy są również krótsze niż w poprzednich odsłonach LEGO co sprawia, że grę z powodzeniem można ukończyć w 7 godzin. Mniej tu zagadek, które wymagają sporej ilości kombinowania, a więcej akcji obejmującej pościgi i sekcje z celowniczkiem. Również Klocburg, pełniący rolę “bazy wypadowej”, wypada raczej skromnie w porównaniu z imponującym Manhattanem z LEGO Marvel Super Heroes. Mimo to kiedy poruszałem się po hubie brakowało mi kompasu kierującego do misji dodatkowych. Chociaż z dwojga złego lepiej już nie mieć żadnego wskaźnika, niż mieć taki, który wprowadza w błąd jak to było w Marvel Super Heroes.
Mimo braków wymuszonych walką z czasem rozgrywka nawet przez chwilę nie nuży. Duża w tym zasługa obfitości mini-gier, które są novum dla serii. Mamy tutaj hakowanie komputerów ludzikiem-kosmonautom Benny’m to hołd dla automatowych produkcji z lat 80. na czele z Pac-Manem i Q-bertem. Znalazło się też miejsce dla gry rytmicznej wykonywanej do piosenki “Wszystko jest cudowne” i jeszcze kilku innych atrakcji, których nie będę zdradzał. Absolutnym hitem są jednak sytuacje, w których Emmet buduje duże konstrukcje na podstawie instrukcji, których kartki trzeba najpierw odnaleźć. Naszym zadaniem jest w takich momentach jest błyskawiczne wskazywanie klocków, które są konieczne do ukończenia budowli.Właśnie takie pomysły pokazują jak ogromny potencjał ma LEGO Przygoda gra wideo. Potencjał, dodajmy, częściowo storpedowany tym, że nie udało się jej dopracować tak jak poprzednich produkcji. To wciąż bardzo dobra produkcja, ale nie mogę przestać myśleć o tym, o ile lepsza mogłaby być, gdyby twórcy nie musieli ścigać się z premierą filmu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!