A House Divided, drugi odcinek drugiego sezonu The Walking Dead od Telltale Games, rozwiewa wszystkie wątpliwości jakie miałem po zagraniu w All That Remains. Jeśli tak ma wyglądać reszta sezonu, szykuje nam się kolejne GOTY.
A House Divided, drugi odcinek drugiego sezonu The Walking Dead od Telltale Games, rozwiewa wszystkie wątpliwości jakie miałem po zagraniu w All That Remains. Jeśli tak ma wyglądać reszta sezonu, szykuje nam się kolejne GOTY.
Po rewelacyjnym pierwszym sezonie trudno mi było zaakceptować nowych bohaterów. Zdążyłem się już zżyć z Lee, Kenem, Clementine i resztą ekipy. Nowe postacie z drugiego sezonu (poza Clementine, która jest jego główną bohaterką) po zagraniu w pierwszy odcinek, zupełnie nie przypadły mi one do gustu. Jak mylne było moje pierwsze wrażenie udowodnił A House Divided, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy z epizodów, jakie do tej pory wyszły spod skrzydeł Telltale Games.
Clementine, o czym pisałem już w recenzji All That Remains, przeszła ogromną przemianę. Choć to w dalszym ciągu zaledwie 11-letnia dziewczynka, jej zachowaniu daleko do określenia "dziecinne". To wręcz niewiarygodne, że w nowej grupie, do której przecież miała niełatwe wejście, nagle wszyscy dokoła zaczynają liczyć się z jej zdaniem, a sama główna bohaterka ma wiele do powiedzenia niemal w każdej sytuacji, na każdy temat. Początkowo budzi to mały dysonans, ale spore zaufanie, jakie budzi Clem wśród członków nowej grupy można uzasadnić jej dużym doświadczeniem w przetrwaniu w tym nieprzyjemnym świecie wypełnionym po brzegi głodnymi ludzkiego mięsa szwendaczami.
W A House Divided mamy zresztą więcej czasu na to, by poznać naszych nowych towarzyszy. Nie wszystkich, bowiem na to przyjdzie zapewne pora w kolejnych epizodach, ale już teraz widać, że nie są to zupełnie bezpłciowi bohaterowie. To, co mi się najbardziej podoba w The Walking Dead, to niejednoznaczność charakterów. Trudno stwierdzić, kto tu ma dobre, a kto złe zamiary. Nasi nowi towarzysze skrywają wiele tajemnic, które lepiej, by nie wychodziły na światło dzienne. Jednak kunszt Telltale Games polega na tym, że wszystkie karty odkrywane są tu stopniowo, co prowadzi do coraz bardziej zawiłych relacji i trudnych wyborów, jakie musimy podejmować w trakcie dwugodzinnej przygody z A House Divided.Wybory, jakich musi dokonywać gracz, są już znakiem rozpoznawalnym serii. Choć i tak wiadomo, że w wielu miejscach historia potoczy się po z góry ustalonym torze, niezależnie od naszych wyborów, to w A House Divided jest kilka momentów, które decydują o tym, z kim, lub bez kogo, przyjdzie nam spotkać się w kolejnych epizodach. A warto nadmienić, że w drugim epizodzie drugiego sezonu The Walking Dead pojawia się jedna osoba z... pierwszego sezonu. Spore zaskoczenie, które udowadnia, że scenarzyści wiedzą co robią rozpisując historię długofalowo.
Choć ogromna pochwała należy się scenarzystom, tak już programistom należy się lekka bura. Wracają bowiem wkurzające loadingi i przerwy w trakcie wykonywania sekwencji QTE. Nie wiem jak jest na innych platformach, ale na PlayStation 3 tak to wygląda. Nie wpływa to mocno na samą rozgrywkę, jednak powoduje pewien dyskomfort. Mamy 2014 rok, takie niedoróbki techniczne nie powinny mieć miejsca.
The Walking Dead: A House Divided tak jak wspomniałem we wstępie, to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy z epizodów przygotowanych przez Telltale Games. Jeśli zastanawialiście się, czy drugi sezon zbliży się jakością do pierwszego, to mogę Wam powiedzieć, że S02E02 daje nadzieję na to, że może być nawet lepszy od swego poprzednika. A to nie lada sztuka. Szkoda tylko, że na kolejny epizod znowu musimy czekać parę miesięcy...