Taśma #31 - X-Meni, Flash i... prequel Lśnienia

Michał Ostasz
2014/05/29 13:30
8
0

Sezon letni trwa w kinach w najlepsze. Na szczęście najgorętsze premiery nie sprawiły, że w Taśmie zabrakło najciekawszych newsów i trailerów. Dowiecie się także czy długo oczekiwany film X-Men: Przeszłość, która nadejdzie spełnia pokładane w nim nadzieje.

Musisz to wiedzieć:

Musisz to wiedzieć:, Taśma #31 - X-Meni, Flash i... prequel Lśnienia

Gareth Edwards (autor polecanej przeze mnie Godzilli) został wybrany reżyserem pierwszego spin-offa Gwiezdnych wojen. Niezatytułowany jeszcze film trafi do kin 16 grudnia 2016 r. Scenariusz do rzeczonej produkcji napisze Gary Whitta, spod pióra którego powstały Księga ocalenia (jest nadzieja!) i 1000 lat po Ziemi (przemilczmy...). Cóż, Godzilla 2 będzie musiała poczekać.

Twórca Grawitacji, Alfonso Cuaron nie powróci jednak do świata Harry'ego Pottera. Reżyserię Fantastic Beasts and Where to Find Them studio Warner Bros. zamierza powierzyć komuś innemu. Z kolei Cuaron ma zająć się. The Overlook Hotel - filmem będącym prequelem dla legendarnego Lśnienia Stanleya Kubricka! Zaznaczam, iż nie jest to jeszcze potwierdzona informacja.

Połączone siły "starych" i "młodych" mutantów przynoszą efekty. X-Men: Przeszłość, która nadejdzie zarabia krocie. W chwili, gdy czytacie te słowa obraz ma na swoim koncie już ponad 300 milionów dolarów. Czy warto dołożyć do tej sumki kilkanaście polskich złotych z własnej kieszeni? Przekonacie się o tym czytając recenzję zamieszczoną na końcu artykułu. Jedno jest pewne: zarówno gwiazdy Pierwszej Klasy, jak i pierwszej trylogii powrócą w planowanym na 2016 r. filmie X-Men: Apocalypse.

Czarne chmury zebrały się nad amerykańskim remakiem indonezyjskiego hitu Raid. Jego produkcja ma rozpocząć się dopiero na początku 2015 r., co oznacza, że na premierę poczekamy przynajmniej do końca 2016 r. Za kamerą stanie Patrick Hughes, którego kunszt ocenimy już w sierpniu przy okazji premiery Niezniszczalnych 3 jego autorstwa.

Johnny Depp jako Indiana Jones XXI w.? Tak swój obraz zapowiadają twórcy The Secret Life of Houdini. Aktor znany między innymi z roli Jacka Sparrowa zagra w nim rolę tytułowego iluzjonisty, który - według autora książki, której film ten będzie adaptacją był. tajnym agentem brytyjskiego wywiadu. Depp i czary? To może się udać!

Kącik superbohaterski

Od tego nie można się uwolnić. Nie ma tygodnia, w którym nie pojawiałyby się informacje o produkcjach bazujących na komiksach Marvela i DC. Czas na konkrety: Kącik superbohaterski, Taśma #31 - X-Meni, Flash i... prequel Lśnienia

Charlie Cox (Gwiezdny pył, Zakazane imperium) wcieli się w Matta Murdocka, którego lepiej znamy jako Daredevila. Jak już wiadomo postać ta otrzyma własny serial, który emitowany będzie na platformie Netflix. Scenarzystą projektu został ojciec sukcesu Spartakusa Steven S. DeKnight, który zastąpił na tym stanowisku Drew Goddarda.

Pamiętacie lekko kiczowaty serial Flash z lat 90.? Mam dla was dobrą wiadomość. Ówczesny odtwórca roli Barry'ego Allena, John Wesley Shipp, w nowej wersji telewizyjnego tasiemca wcieli się... w ojca tegoż bohatera! Przypomnę, iż całość związana będzie fabularnie z serialem Arrow. Przynajmniej na małym ekranie mamy do czynienia z czymś, co moglibyśmy nazwać filmowym uniwersum DC.

Edgar Wright (Wysyp żywych trupów, Hot Fuzz: Ostre Psy i To już jest koniec) opuścił stanowisko reżysera filmu Ant-Man. Jak dowiedzieliśmy się z oficjalnego oświadczenia jego wizja tej produkcji zupełnie nie pokrywała się z tą, jaką miał Marvel. Co ciekawe, data premiery filmu nie ulegnie zmianie, choć wciąż nie wiadomo kto zastąpi Wrighta na stołku reżysera.

Na koniec potwierdzenie tego, o czym wiemy już od jakiegoś czasu. Film, który roboczo nazywaliśmy Batman vs Superman będzie nazywał się... Batman v Superman: Dawn of Justice. Oczywiście, że nikt nie każe nam szykować się na wielkoekranową Ligę Sprawiedliwych...

Trailery:

GramTV przedstawia:

Recenzja - X-Men: Przeszłość, która nadejdzie

Recenzja - X-Men: Przeszłość, która nadejdzie , Taśma #31 - X-Meni, Flash i... prequel Lśnienia

Bryan Singer do spółki ze scenarzystą Simonem Kinbergiem dokonali niemożliwego. Zrobili świetny film będący prequelo-sequelem traktujący o podróży w czasie, w którym aż roi się od bohaterów i wątków, a do tego... naprawili błędy poprzedników i uczynili całość zjadliwą dla osób, które mutantów zobaczą dopiero po raz pierwszy. Biję pokłony, ale to jeszcze nie wszystkie powody mojego zachwytu.

W X-Men: Przeszłość, która nadejdzie zobaczymy zarówno bohaterów Pierwszej klasy, jak i pierwszych trzech filmów z serii. Ci ostatni dożyli nieciekawych czasów, w których to osoby posiadające nadnaturalne zdolności trafiają do specjalnych obozów bądź też ukrywają się przed zabójczymi robotami Sentinelami.

Ich młodsze wersje, oraz nowych "cudaków", poznajemy z kolei w czasach królowania gatunku disco i prezydentury Richarda Nixona. Niestety, im także nie wiedzie się najlepiej. Jak dowiadujemy się już po kilku minutach seansu tylko "mission impossible" w postaci przesłania świadomości Wolverine'a w przeszłość do jego młodszego ciała może zmienić fatalną sytuację obu grup mutantów. Jednak nawet osobnikowi wyposażonemu w szpony z adamantium sprawi to nie lada kłopot.

Wątek podróży w czasie, którego w serii jeszcze nie było, sprawdził się doskonale. Dzięki temu rozwiązaniu nie tylko możemy ujrzeć właściwie wszystkie gwiazdy sagi w jednym obrazie. Umożliwiło ono także na kilka innych ciekawych zabiegów. Nie mogę pisnąć o nich ani słowa, aby nie zepsuć wam zabawy w kinie.

A tej jest co nie miara. Uśmiechniecie się nie tylko na widok ulubionych herosów, ale przede wszystkim wtedy, kiedy zaczną oni używać swoich mocy. Wisienką na torcie jest budząca wiele kontrowersji postać Quicksilvera. To zdecydowanie największe pozytywne zaskoczenie jakie funduje Przeszłość, która nadejdzie. Mutantowi granemu przez Evana Petersa zawdzięczamy także najlepszą wizualnie (i nie tylko!) sekwencję całego filmu. Prawdziwy majstersztyk, który zdecydowanie warto zobaczyć na dużym ekranie.

Na szczęście nie tylko ten czarny koń bryluje na ekranie. Bohaterowie, którzy dostali najwięcej "czasu antenowego" także doskonale wiedzą co z nim zrobić. Bryan Singer świetnie pokierował aktorami. Każdy z nich dał z siebie sto procent.

Przeszłość, która nadejdzie nie zawodzi pokładanych w niej nadziei. To historia, w której zakocha się każdy fan tej części uniwersum Marvela. Idealnie udało się w niej połączyć najlepsze elementy X-Men 2 i Pierwszej klasy, czego efektem jest, śmiem tak twierdzić, najlepsza odsłona całej serii.

Komentarze
8
Michael-O
Gramowicz
Autor
30/05/2014 11:11

> Ale na podstawie czego oni chcą napisąć prequel Lśnienia, skoro to ekranizacja książki,> a King napisał tylko sequel? To tak samo, jakby tak znikąd napisać nagle film o przygodach> Dumbledore''a w dzieciństwie.Wiesz, to Hollywood ;) Podobny motyw znajdziesz chociażby w serialu Bates Motel, który sami twórcy nazywają "uwspółcześnionym prequelem". Jeśli tylko są pieniądze na dany projekt, to scenariusz sam się znajdzie ;)

Usunięty
Usunięty
30/05/2014 10:27

Ale na podstawie czego oni chcą napisąć prequel Lśnienia, skoro to ekranizacja książki, a King napisał tylko sequel? To tak samo, jakby tak znikąd napisać nagle film o przygodach Dumbledore''a w dzieciństwie.

Usunięty
Usunięty
29/05/2014 23:27

No proszę. Dzięki za uświadomienie :)




Trwa Wczytywanie