Spintires - Pan i pani przeszkoda

Paweł Pochowski
2014/06/11 18:00
0
0

W finalnej wersji Spintires twórcy gry oddają w nasze ręce aż pięć pełnych niespodzianek map. Na każdej z nich nasze zadania są takie same, a i sposoby rozgrywki - identyczne, o czym możecie więcej poczytać we wczorajszym tekście Tygodnia ze Spintires.

Spintires - Pan i pani przeszkoda

Jednocześnie jedno się nie zmienia. Przeszkody, mnóstwo przeszkód, czających się na każdym centymetrze mapy. Dziś przyglądamy się więc światowi w Spintires z naprawdę bliska i rozkładamy go na czynniki pierwsze. Oto lista i opis przeszkód, które znajdziecie w grze, wraz z określeniem stopnia neutralności (lub też jej braku) względem poczynań gracza. Częstujcie się.

Asfalt. Typ: przyjaciel od serca. Rzadko spotykany luksus w grze, tak właściwie twórcy umieścili go chyba tylko po to, by przypomnieć graczom jak wygląda ten kawałek utwardzonego terenu po którym w Spintires się praktycznie nie jeździ, ponieważ jest go na mapach znacznie mniej niż w Polsce faktycznie gazu łupkowego. Gdy już znajdziecie kawałek wybetonowanej drogi - zatrzymajcie się na chwilę. Odsapnijcie. Poróbcie zdjęcia, wyślijcie znajomym pocztówkę z tego cudownego miejsca, by i oni mogli cieszyć się Waszym szczęściem. A potem głęboki wdech i jazda do przodu. Czas zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem.

Błoto. Typ: dobry kumpel. Najczęściej spotykana formacja podłoża w grze. Generalnie nieszkodliwa w tej formie, za to pięknie prezentująca możliwości silnika. Samochód z całą pewnością na niej zwolni, koła lekko zakopią się w grząskim terenie, a ten rozstąpi się pod Wami jak Morze Czerwone przed Mojżeszem, dzięki czemu poobserwujecie pracę podwozia. Wóz rozchlapie dookoła części błota i prawdopodobnie ubrudzi się maksymalnie, ale to nic. Jazda po lekkim błocie to w tej grze wesoła codzienność. Co ciekawe, często można się na jego widok szczerze ucieszyć, ponieważ już z daleka widać, że nie powinno być większych problemów.

Głębokie błoto. Typ: nielubiany sąsiad. Na widok błotnych kolein schodzi uśmiech z twarzy nawet największego twardziela. Jego nigdy nie możecie być pewni. Czasem auto przesunie po nim, jakby zupełnie nieświadome tego, że w sumie powinno się właśnie powoli zakopywać, czasem na teoretycznie bezpiecznej koleinie zatrzyma się, a wszelkie próby wyjechania spowodują jedynie pogorszenie sytuacji. Oczywiście można sobie z tym w pewien sposób poradzić, ale o tym opowiemy Wam szerzej w innym tekście Tygodnia ze Spintires.

Drzewa. Typ: szef Twojej firmy, a więc z reguły zły i wkurzony, trzeba go omijać. Z reguły rosną gęsto dookoła bardziej utwardzonych szlaków w grze, a także blokują dostęp do punktów odblokowujących mapę. Uwielbiają także rosnąć w miejscach, w których marzyłoby nam się o skróceniu trasy. Przyzwyczajcie się także do tego, że uwielbiają kumulować się wokół samochodów do odblokowania. Są z natury złośliwe, już 40 lat temu wiedziały, że stanie obok nich pojazd i będzie "śmiesznie" jak utrudnią jego zdobycie. Ciężko się z nimi dyskutuje, ponieważ do perfekcji opanowały zbywanie wszelkich siłowych argumentów totalnym milczeniem. Nie ma więc po co brać się z nimi za bary. Chcąc nie chcąc trzeba je objechać i zostawić w spokoju. Aha, nie dziwcie się, że są do Was źle nastawione - często spotykacie je wioząc ich kumpli na pace. Pociętych w kawałkach. Ich upór jest więc niemą formą protestu wobec wycinki drzew i uwięzieniu krasnali ogrodowych.

GramTV przedstawia:

Krzaki. Typ: ładna pani ze sklepu. Z krzakami nie ma większego problemu, często okazują się dobrym wyjściem z trudnej sytuacji. Gdy już kluczycie pomiędzy gęstymi drzewami i nie za bardzo widać sposób na wydostanie się z nich, pójście na przełaj przez krzaki miażdżąc je kilkunastoma tonami do ziemi to często najlepsze wyjście z sytuacji. Często także jedyne, ponieważ w Spintires przekonacie się, że wjechać w trudne miejsce to nie problem, ale wyjechać z niego - już tak, a cofanie drogą którą przed chwilą się wjechało okazuje się totalnie niemożliwe. Czary mary. Niestety rozjeżdżanie krzaków często powoduje delikatne niszczenie pojazdu. To sytuacja podobna do tej, gdy pani w sklepie pyta z uśmiechem "mogę być winna grosika?". Odpowiadasz, że tak, ale w głowie zastanawiasz się, czy gdybyś tak przypadkiem dostał wszystkie te grosiki z powrotem, to czy właśnie nie jeździłbyś nowym BMW. Nic jednak na to nie poradzisz.

Woda. Typ: Wysoki, krótki obcięty, w "sportowych ciuchach" z trzema paskami na ramionach - lepiej nie zadzierać. Wjazd w wodę to ogromna niewiadoma. Za każdym razem. Raz bowiem pokonanie płytkiego zdawałoby się potoku jest proste i przyjemne, a ciężarówka prze do przodu ochoczo nie zważając na komunikaty w stylu "niebezpieczny poziom wody". Zanim się spostrzeżesz jesteś na drugim brzegu. Innym razem jednak wjeżdżając do rzeczki, którą "powinieneś przejechać" bez problemu zakopiesz się wszystkimi sześcioma napędzanymi kołami, a ciecz dotrzyma ci towarzystwa w środku kabiny. Jest jedna zasada - z wodą się nie dyskutuje. Gdy z daleka widzisz, że "pewnie jest za głęboka" to zapewne tak właśnie jest i nawet nie próbuj przekonać się o tym osobiście. Czasem można śmignąć brzegiem jeziorka, ale za każdym razem jest to jak próba dłuższego rozwodzenia się nad pytaniem "masz jakiś problem?" zadanym przez troskliwego, wysokiego, krótko obciętego pana "w sportowych ciuchach". Lepiej tego nie robić.

Górki i wzniesienia. Typ: neurotyk. Z wszystkim co wystaje ponad poziom równego podłoża w Spintires trzeba uważać. Okazać się może, że bez problemu wjedziecie na tę ogromną górkę na horyzoncie, ale za to zawiesicie się na małym, ostrym wzniesieniu szerokości jednego metra, przypominającym progi zwalniające w stylu "śpiącego policjanta". Ten mały pan w niebieskim mundurku zawiesić może Wam ciężarówkę na amen. Gdy przednie koła znajdą się przed nim, a tylne za nim - jest kaplica. Ani do przodu, ani do tyłu. Wtedy to nawet i modlitwa nic już nie pomoże. Oczywiście z każdego wzniesienia na które się wjechało - można zjechać. Jeśli to duże wzniesienie - zjeżdża się szybko. I długo. I jest zabawa. Tylko wyhamujcie przed kamieniami, ok?

Kamienie. Typ: urzędniczka w ZUS - trzeba z nią współpracować. Kamienie zostały w Spintires obdarzone dość zaawansowaną fizyką, zresztą gra już teraz słynie z dopracowanego pod tym względem silnika. Stąd też ich samodzielność, nie są trwale przytwierdzone do podłoża, nasze koła mają moc przesuwania ich, tudzież wyrzucania w powietrze (zdarza się, zdarza). Czasem kamienie leżą na głębokim błocie i wtedy ratują nam tyłek przed walką z tym ustrojstwem. Jednocześnie musicie uważać, bo zadawanie się z kamieniami może powodować drobne obrażenia dla Waszej ciężarówki. Z reguły to nie problem, ale gdy akurat jesteście na końcówce "zdrowia" - wtedy trzeba uważać.

Łąka. Typ: kumpel dobrego znajomego. Absolutnie żadnych problemów. Podłoże delikatnie miękkie i wodniste, ale można na nim grzać ile fabryka dała. Dochodzi do tego świetna widoczność, która już z daleka pozwala nam na omijanie wszystkich przeszkód. Niska trawa nie stanowi żadnego problemu dla kół kilkutonowej ciężarówki, toteż śmigając po łące możecie się odprężyć, wyciągnąć telefon i przejrzeć newsy w aplikacjach na telefonie. Wszędzie bowiem dobrze, ale na łące w Spintires - najlepiej. Dodatkowym jej atutem jest to, że często ciągnie się kilometrami, dzięki czemu skraca nam dystans i czas, który spędzilibyśmy na dotarciu na miejsce przeznaczenia normalnymi drogami. Zła wiadomość - występuje głównie na mapie "Równiny".

Tydzień ze Spintires jest akcją promocyjną przygotowaną przez firmy CDP.pl oraz Gram.pl

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!