O rany, jakiś tabletowy szajs mi wcisnęli - takie było pierwsze wrażenie, jakie wywołał we mnie Spacecom. Spartańska oprawa graficzna, minimalistyczny interfejs, rozgrywka bazująca na bardzo prostych zasadach - nic dziwnego, że Spacecom na pierwszy rzut oka wygląda jak jakieś badziewie dla casuali, takie do myziania paluchami, a nie klikania myszką jak w dużych grach. Ale na szczęście to tylko pozory i pierwsze wrażenie, niekorzystne, ale całkowicie mylne. Choć prosty, Spacecom jest bardziej strategiczny niż sporo innych kosmicznych strategii, czy to rozgrywanych w czasie rzeczywistym czy też turowo. Tutaj mamy akurat do czynienia z tą pierwszą opcją, co wcale nie przeszkadzało dobrze się bawić nawet takiemu zatwardziałemu fanowi tur jak ja.
Kosmiczna strategia 4X w czasie rzeczywistym... z Polski? Tego się nikt nie spodziewał.