Nie wiem jak wy, ale ja osobiście jestem wielkim fanem Endless Space, pierwszej gry paryskiego studia Amplitude. Strasznie podobało mi się w niej to, że choć wykorzystywała dobrze znane już rozwiązania i tak naprawdę nie wnosiła ani grama innowacji, to dzięki przemyślanej konstrukcji i perfekcyjnie zaprojektowanemu intuicyjnemu interfejsowi wydawała się świeża, lekka i nowoczesna. Endless Space wyglądało jak przyszłość turowych strategii, przyszłość mile widziana, bo jednocześnie bardzo mocno zakorzeniona w tradycji i w ukochanych przez wszystkich fanów gatunku pomysłach. I prawdę mówiąc spodziewałem się, że z Endless Legend sprawy będą się miały podobnie, że gra znów będzie bardzo przyjemną mieszanką klasycznej mechaniki i współczesnego projektowania. Myliłem się. Endless Legend to coś więcej. To krok naprzód, bardzo pewny i zdecydowany. Endless Space wyglądało jak przyszłość 4X, a Endless Legend jest tą przyszłością.
Fantasy bez magii, a jednak potrafi oczarować