Nowy rok to nie tylko czas podsumowań, ale i planów na kolejne 12 miesięcy. Tym razem przyglądamy się temu, co przyszykują dla nas rodzimi twórcy gier.
Nowy rok to nie tylko czas podsumowań, ale i planów na kolejne 12 miesięcy. Tym razem przyglądamy się temu, co przyszykują dla nas rodzimi twórcy gier.
To będzie zdecydowanie najlepszy rok dla polskich studiów. Wiem, tak mówi się w ostatnich kilku latach zawsze, ale tym razem naprawdę czeka nas fantastyczne 12 miesięcy. Nie zabraknie wysokobudżetowych gier na konsole, platformy mobilne, powrotu klasyków, czy licznych debiutów.
Przegląd tego, co w najbliższych 12 miesiącach przygotują rodzime studia, należy zacząć od produkcji AAA, bo to one bez wątpienia budzą największe zainteresowanie. Zdecydowanym liderem jest oczywiście Wiedźmin 3: Dziki Gon. Z jednej strony szkoda, że premiera kolejny raz została przesunięta, tym razem na maj, ale może dobrze się stało. Przy tak dużych oczekiwaniach lepiej, aby gra była dopracowana. Przed studiem CD Projekt RED wielkie wyzwanie. Obecnie to właśnie Wiedźmin 3 jest jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. To wielka szansa na to, aby właśnie z naszego kraju pochodziła najlepsza gra roku.
O podobne cele będzie walczyć Dying Light. O ile z początku czekałem na ten tytuł, ale miałem drobne wątpliwości, tak zwiastun zaprezentowany na gali The Game Awards wszystko zmienił. Ta gra będzie mieć nie tylko atrakcyjny sposób poruszania się po mieście oraz hordy zombie, ale i fabułę, która idzie bardziej w stronę The Walking Dead niż Dead Island. W zasadzie to tym chyba miała być poprzednia marka Techlandu, ale plany niekoniecznie dało się zrealizować. Oby tym razem efekt końcowy był znacznie lepszy. Wiele wskazuje na to, że początek roku będzie należeć właśnie do Dying Light, nawet mimo bardzo dużej konkurencji w tym czasie.
W segmencie gier AAA można znaleźć jeszcze cztery polskie tytuły. Pierwszy to również dzieło Techlandu. Hellraid, bo o nim mowa, od samego początku jest nieco w cieniu Dying Light, ale i tak prezentuje się całkiem nieźle. Projekt zaczynał jako mod do Dead Island, ale rozrósł się na tyle, że dzisiaj jego korzenie nie są aż tak widoczne. Inny tytuł, który trzeba w tym miejscu wymienić to Get Even od The Fam 51. Deweloper ma szansę zrobić milowy krok w swoim rozwoju. Gra już teraz wzbudza wielkie zainteresowanie i o ile nie będzie oferować tylko świetnie wykorzystanej technologii fotogrametrii, może być jednym z czarnych koni 2015 roku. W porównaniu do serii Call of Duty, czy Battlefield na pewno widoczne będą gigantyczne różnice w budżecie, ale to tylko wymusi na twórcach zaimplementowanie większej liczby oryginalnych i ciekawych pomysłów.
Dalej znajdują się Fortnite oraz Hard West. Oba tytuły znalazły się jednak w tym miejscu nieco na siłę. Epic Games Polska jedynie pomaga przy produkcji pierwszego. Z kolei grę CreativeForge ciężko uznać za AAA. Z drugiej strony, do żadnej niżej opisanej kategorii nie pasuje. Na koniec można wspomnieć jeszcze o Cyberpunk 2077. CD Projekt RED na pewno uraczy nas nowymi materiałami ze swojej kolejnej wielkiej produkcji, ale nie liczyłbym na rychłą premierę. W bardzo odległych planach studia Wiedźmin 3: Dziki Gon miał wyjść w 2014 roku, a Cyberpunk 2077 rok później. Jak wiadomo, terminy te nieco się "rozjechały". Nie sądzę więc, aby deweloper był w stanie wydać aż dwie duże produkcje w jednym roku. Nie zmienia to faktu, że na Wiedźminie się nie skończy. Krakowski oddział CD Projektu RED pracuje aktualnie nad dwoma mniejszymi grami. Studio robi wszystko, aby o tym fakcie mówiło się jak najmniej (niechęć do odwracana uwagi od Wiedźmina 3), ale może niedługo doczekamy się jakiś konkretów.
W 2015 roku czeka nas kilka debiutów. Nie trzeba być szczególnie bystrym, aby wiedzieć, że największe zainteresowanie wzbudzi ekipa Destructive Creations, która pod koniec pierwszej połowy roku wyda kontrowersyjne Hatred. O komercyjny sukces jestem spokojny, mam tylko nadzieję, że gra nie okaże się po prostu słaba i zaoferuje również interesującą rozgrywkę. Duże nadzieje powinniśmy wiązać z innowacyjnym shooterem SuperHOT, który trafi na PC i Xbox One. Grą zachwycał się już chyba każdy, kto tylko mógł. Pozostaje jedynie czekać na premierę i weryfikację ogromnego potencjału, który drzemie w tej produkcji.
Warto również mieć na oku ekipę Pixel Crow. Jej częścią jest między innymi znany i ceniony w branży Maciej Miąsik, który w bogatym portfolio ma między innymi pracę przy pierwszym Wiedźminie. Na koniec listy debiutów trafił Kholat od IMGN.pro. Na razie gra sprawia wrażenie oferującej rozgrywkę w stylu Zaginięcia Ethana Cartera ("symulator kamerzysty"). Dla mnie to wystarczy, aby zainteresować się tym tytułem.
Pewnie niewiele osób się tego spodziewa, ale 2015 rok będzie czasem powrotu wielu znanych w Polsce produkcji. Można więc uznać, że czeka nas prawdziwy wysyp klasyków, a w zasadzie to odświeżonych wersji hitów sprzed lat. Na początku roku na platformach mobilnych zagramy ponownie w tak leciwe produkcje jak Fred i Lasermania, za przygotowanie których odpowiada studio Heptomino. W maju powrócą również Polanie (PC, iOS, Android, Windows Phone). Za ten projekt odpowiada ekipa Home Net Games, czyli po prostu Mirosław Dymek, twórca oryginału i przez lata prezes Reality Pump. O Franko 2 wspominać nawet nie trzeba, bo chyba każdy już słyszał o tym projekcie. Nowością powinna być za to odświeżona wersja pierwszego Mortyra, za którą odpowiada studio Calaris.
2015 rok może być przełomowy dla twórców niezależnych. Steam Early Access powinny opuścić świetnie zapowiadający się Darkwood i wcale nie mniej interesujące Worlds of Magic. Osobiście najmocniej jednak czekam na nowe gry Transhuman Design z Transmigration: Into Darkness Peering na czele oraz Jameson: The Pilot, za które odpowiada Rezoner (wydawcą jest 11 bit). Spore zainteresowanie może wzbudzić również Warlocks, które w ubiegłym roku zaliczyło udaną kampanię na Kickstarterze.
Ten rok może być także niezwykle ciekawy dla fanów przygodówek. Polscy twórcy przygotowują takie produkcje jak Tormentum: Dark Sorrow, czy Bulb Boy. Warto również wymienić Solstice i Bonfire (MoaCube), nowy projekt N96 Games (twórcy Top Hat), Clinically Dead (Paweł Mogiła, twórca Grimind, tytuł roboczy), Earthcore: Shattered Elements (Tequila Games), czy Archaica: The Path of Light (TwoMamooths). 2015 rok może również przynieść nowe, konkretne informacje na temat MMO Gloria Victis, o którym obecnie wiadomo głównie tyle, że nadal powstaje.
Polskie studia od dawna dobrze radzą sobie na rynku mobilnym. 2015 rok przyniesie kilka znaczących premier. Pierwszą z nich powinien być The Witcher: Battle Arena od duetu CD Projekt RED i Fuero Games. Kolejną znaczącą premierą będzie Puzzle Craft 2 od ATGames. Grę miałem już okazję zobaczyć. Nie sposób ocenić, czy będzie tak samo dobra jak część pierwsza, ale na pewno nieporównywalnie bardziej rozbudowana. Kontynuację swojego flagowego hitu wyda również Vivid Games. Oby tylko przejście do modelu free-2-play nie wyszło Real Boxing 2 na złe. Deweloper ma jeszcze kilka tajnych projektów, a jeśli weźmiemy pod uwagę jego strategię, raczej nie powinny one ominąć platform mobilnych. W 2015 roku na ten rynek wejdzie również Flying Wild Hog (jedna niezapowiedziana gra) oraz przede wszystkim CI Games z aż dwoma projektami - nowym Lords of the Fallen oraz czymś jeszcze. Warto wspomnieć również o trzeciej części wysoko ocenianej serii Flashout, Spellcrafter oraz dwóch tajnych projektach katowickiej ekipy Jujubee.
Tematem kolejnych akapitów są gry i studia, o których obecnie nie można wiele powiedzieć, ale jest szansa na to, że w 2015 roku będzie o nich bardzo głośno. Na początek 11 bit Studios. O jednym z tajnych projektów można wspomnieć tylko tyle, że nie jest to nowe Anomaly (studio zakończyło rozwój serii). Drugi to Industrial (tytuł roboczy). W tym momencie da się powiedzieć nieco więcej, chociaż i tak na wysyp informacji nie ma co liczyć. Gra w 2014 roku otrzymała dofinansowanie z Unii Europejskiej, a na czele zespołu stoi Maciej Szcześnik, który w lutym ubiegłego roku opuścił CD Projekt RED, aby dołączyć właśnie do 11 bit. Obie produkcje trafią w tym roku na PC.
Ciekawie dzieje się również w Łodzi, gdzie z jednej strony mamy niezapowiedziany jeszcze projekt ekipy Plastic (również z dofinansowaniem z UE) oraz Wastelands Interactive. Ten drugi zespół zaczyna swoją przygodę z konsolami od Worlds of Magic na PS4 oraz owianego tajemnicą projektu na najnowsze sprzęty Sony i Microsoftu. W tym drugim przypadku premiera planowana jest dopiero na 2016 rok, ale być może doczekamy się jakiejś zapowiedzi. Na te same konsole trafi również kosmiczny Detached od Anshar Studios, który ma skorzystać z urządzeń wirtualnej rzeczywistości. Wiele może zyskać PlayWay, które w lutym na rynek wpuści The Way. Platformówka inspirowana m.in. Another World zebrała nieco pieniędzy na Kickstarterze i może być dużym krokiem do przodu dla studia znanego przeze wszystkim z różnej maści symulatorów.
Zapowiedziami powinny uraczyć nas również ekipy znane już od ładnych paru lat. Flying Wild Hog robi nową grę na PC, Xbox One oraz PS4, która ma być największym projektem w historii studia. Data premiery nie jest jednak znana. Na nowe konsole w 2015 roku pojawią się również kolejne produkcje studia Exor oraz Tate Interactive. Z kolei być może wsparcie Nintendo okaże znane posiadaczom 3DS-a Qubic Games (dwie niezapowiedziane gry) oraz Teyon (dwa tajne projekty, jeden na 3DS-a, drugi Wii U). Ta druga firma tworzy również jednej tytuł tylko na PC oraz coś na "blaszaki", PS4 i Xbox One. W tym jednak przypadku liczyć możemy jedynie na zapowiedź. Premiera planowana jest na 2016 rok.
Na koniec pozostaje jeszcze Thing Trunk. Warszawska ekipa powinna znaleźć się w akapicie poświęconym debiutom. Problem jednak w tym, że o ich enigmatycznym projekcie (a raczej projektach) nadal niewiele wiadomo i ciężko powiedzieć, czy trafi do sprzedaży w tym roku. Obecnie powstaje aż siedem produkcji nazwanych Raturn 2 Games, które mają składać się w jedną całość. Wszystkie są podobno bardzo innowacyjne i, cytując samych twórców, na nowo zdefiniują czym jest gra oraz zapoczątkują nową złotą erę branży. Brzmi intrygująco.
2015 rok będzie okazją dla dwóch firm na udowodnienie, że warto jeszcze zwracać uwagę na ich pracę. Chodzi o krakowskie ekipy Reality Pump i Bloober Team. Pierwsze studio wiecznie przekłada premierę Raven's Cry, przez co coraz mniej osób wierzy w sukces gry. Mając okazję wymienić kilka maili z Mirosławem Dymkiem, byłym prezesem Reality Pump, dowiedziałem się, że ma to być najładniejsza produkcja o piratach, a w samym studiu wcale nie dzieje się tak źle, jak może to wyglądać z zewnątrz. Niemniej ostatnią wydaną przez nich grą było kiepskie Iron Sky: Invasion z końcówki 2012 roku. Od tego czasu ekipa pracuje jedynie nad Raven's Cry, którego premiera przekładana jest w nieskończoność. Studio ma w planach jeszcze trzy gry. Prawdopodobnie jest to Two Worlds 3, nowe Earth oraz Sacrilegium, ale nie należy również zapominać o 4Hunters, które teoretycznie nigdy oficjalnie nie zostało skasowane. Reality Pump ma w najbliższym czasie zająć się realizacją jednej z tych produkcji, ale jeszcze (przynajmniej oficjalnie) nie wiadomo, która zostanie wybrana.
Początek 2015 roku będzie również ważny dla Bloober Team, które wyda Brawl, mające być poprawioną wersją koszmarnego Basement Crawl. Później czeka nas jeszcze premiera Scopophobia. Brak jakichkolwiek materiałów z tej gry nie napawa mnie optymizmem. Na koniec pozostaje jeszcze Medium. Jeśli Bloober Team wreszcie nie pokaże tej produkcji, pewnie wielu zacznie wierzyć, że istnieje ona tylko w celu wyciągania kolejnych dotacji z Unii Europejskiej. Ciężko więc wyrokować co z tego wyjdzie, ale jeśli deweloper kolejny raz nawali, ciężko będzie mu kiedykolwiek wzbudzić zaufanie graczy.
Na absolutny koniec podsumowania zostawiłem dwa studia, o których wiadomo głównie tyle, że na brak pieniędzy narzekać nie mogą. Pierwsze to dobrze znane Dark Stork Studios. Ekipa istnieje już od 2013 roku i na razie nie zapowiedziała swojego debiutanckiego projektu. Wiadomo jedynie, że powstaje we współpracy ze zdobywcą Oskara, kompozytorem Janem A.P. Kaczmarkiem. Druga ekipa to CKPL Studios. Jeśli nazwa ta nic ci nie mówi, nie masz się czemu dziwić. Jak udało mi się dowiedzieć, właśnie tak nazywa się zielonogórskie studio tworzące wysokobudżetową grę Prisoner (PC, PS4, Xbox One), która pozwoli powrócić do realiów II wojny światowej. O projekcie być może już słyszałeś, gdyż za jego realizacją stoi znana z internetowych kantorów spółka Cinkciarz.pl. Niestety premiera jest na tyle odległa (lata 2016-2017), że nawet zapowiedź w tym roku nie jest pewna. Mam nadzieję, że studiom uda się odnieść sukces. W obu przypadkach finansowanie pochodzi od inwestorów spoza branży. Dobry wynik może zachęcić kolejnych do zaryzykowania i szukania zysków właśnie w grach komputerowych. Dodatkowe, duże pieniądze na pewno pomogą w dalszym rozwoju rodzimych studiów.
Wymienienie wszystkich ciekawie zapowiadających się polskich gier w 2015 roku mogłoby trwać jeszcze dłużej. Jak wspomniałem na wstępie, najbliższe 12 miesięcy zapowiada się rewelacyjnie z perspektywy rodzimych twórców. Liczba ciekawie zapowiadających się gier jest ogromna, do tego dochodzi jeszcze wiele produkcji, o których wiemy tylko tyle, że pojawią się w najbliższym roku. Każdy więc powinien znaleźć coś dla siebie. Teraz pozostaje czekać i postarać się przewidzieć, które gry i studia w następnych 12 miesiącach będą świętować, a które niestety poczują gorzki smak porażki. Oby tych pierwszych było zdecydowanie więcej.