BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Sławek Serafin
2015/03/17 16:31
5
0

Z okazji Dnia Świętego Patryka, tradycyjnie największego święta irlandzkiego obchodzonego na całym świecie, mamy dla was historię najważniejszej wojny z Éire.

Niełatwo było wybrać odpowiednią bitwę do tego okolicznościowego BattleGramu, bo choć Irlandczycy to naród bitny i przez całe wieki próbujący zbrojnie zrzucić brytyjską zwierzchność za pomocą kolejnych powstań i buntów, to dużych, ciekawych starć z prawdziwego zdarzenia nie było znów aż tak wiele. Owszem, można sięgnąć o tysiąc lat wstecz do bitwy pod Clontarf, gdzie legendarny Brian Boru, jeden z ostatnich Wysokich Królów, pokonał siły Ulsteru oraz sprzymierzonych z nimi wikingów i na krótko zjednoczył całą Irlandię, dosłownie na kilka lat przed przybyciem armii anglo-normańskich. Można też przyjrzeć się znaczącej siedemnastowiecznej bitwie nad Boyne, w której armia katolickich jakobitów została pokonana przez protestantów Wilhelma Orańskiego, co było punktem zwrotnym w historii całych Wysp Brytyjskich. Ale postanowiłem nietypowo skupić się na czymś innym, czymś bliższym nam nie tylko pod względem chronologii. Irlandia wywalczyła sobie niepodległość prawie w tym samym czasie co Polska, która po I wojnie światowej wreszcie wyrwała się spod zaborów. I choć to pierwsze udane powstanie w historii Irlandii nie obfituje w wielkie bitwy, to samo w sobie jest bardzo ciekawym i pouczającym kawałkiem historii, którego echa można usłyszeć po dziś dzień w różnych zakątkach świata.

Powstanie Wielkanocne

Od ostatnich lat XIX wieku siły polityczne Irlandii prowadziły ciągłą kampanię o przyznanie wyspie autonomii w ramach imperium brytyjskiego. Irlandczycy, z narodową partią Sinn Fein na czele, chcieli rządzić się sami, nawet jeśli mieli pozostawać częścią Wielkiej Brytanii. Naciski polityczne w parlamencie oraz te ze strony opinii publicznej wydawały się przynosić efekty i w 1912 roku rząd brytyjski zaakceptował irlandzkie żądania. Natychmiastowa negatywna reakcja ze strony protestanckiej większości z Ulsteru spowodowała jednak, że cały proces się przeciągał i prawie dwa lata trwało dopracowywanie aktów prawnych, które miały wydzielić północną część Irlandii z planowanej autonomii. Wszystko było już gotowe i można było przeprowadzić całe przedsięwzięcie, tak gorąco wyczekiwane przez Irlandczyków, gdy.. wybuchła I wojna światowa i wszystkie mniej istotne kwestie, w tym ta właśnie, zostały odłożone na później.

Powstanie Wielkanocne, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Nie wszyscy chcieli czekać. Choć większość Irlandczyków zdecydowanie popierała Brytanię w wojnie i odpowiedziała na wezwanie króla, zaciągając się ochotniczo do armii walczącej we Francji, to część niezadowolonych narodowców postanowiła kontynuować walkę o uniezależnienie od Imperium. Tym razem już zbrojnie. Zawiązali spisek i przygotowali się do powstania, o którym tak naprawdę wiedziała tylko garstka irlandzkich patriotów. Gdy 24 kwietnia, w wielkanocny poniedziałek, kilkuset buntowników wyszło na ulice Dublina i siłą zajęło budynek poczty głównej oraz kilka innych, zaskoczeni byli wszyscy - nie tylko brytyjscy zarządcy i policja, ale też sama ludność miasta, która wcale nie zareagowała przychylnie. Jeszcze większym szokiem było proklamowanie przez powstańców Republiki Irlandii, już nie autonomii w ramach Imperium, ale w pełni niepodległego państwa irlandzkiego. Nie istniało ono długo. Regularna armia, wspierana przez artylerię polową oraz działa okrętów potrzebowała tygodnia, by pokonać zażarty opór liczących sobie niewiele ponad tysiąc żołnierzy sił republikanów.

I prawdopodobnie byłby to koniec Republiki, gdyby nie fatalne zachowanie Brytyjczyków. Ludność nie była za powstaniem. Ani mieszkańcy Dublina, ani też Irlandii w ogóle nie chcieli niepodległości. Ale gdy zaczęły się masowe łapanki i brutalne aresztowania sympatyków republikańskich i narodowych aktywistów, gdy bez pardonu skazano na śmierć i rozstrzelano schwytanych przywódców Powstania Wielkanocnego, opinia publiczna zwróciła się przeciw Brytyjczykom.

Pierwszy Dail i pierwsze strzały

Napięcie polityczne i społeczne rosło w kraju przez kolejne dwa lata, podsycane wprowadzeniem stanu wojennego i dalszym zaostrzaniem represji wobec irlandzkich narodowców. Gdy na wiosnę 1918 roku próbowano wprowadzić w Irlandii powszechny pobór do wojska, by odbudować nadwątloną walkami brytyjską armię we Francji, spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem już nie tylko środowisk narodowych, ale ogólnie całej ludności, czego wyrazem były masowe demonstracje niezadowolenia, w czasie których zginęło sześciu cywili, a ponad tysiąc osób zostało aresztowanych. Wyrazem tego niezadowolenia były też wyniki irlandzkich wyborów do parlamentu, które odbyły się w tym samym roku. Prawie 70% mandatów zdobyli politycy z partii Sinn Fein, uznawanej przez Brytyjczyków za nielegalną, którzy następnie odmówili podróży do Londynu i udziału w obradach parlamentu w Westminsterze. Zamiast tego sformowali własny, irlandzki, tak zwany Pierwszy Dáil i w czasie inauguracyjnych obrad, 21 stycznia 1919 roku, na których była obecna zaledwie połowa posłów, bowiem reszta siedziała w różnych brytyjskich więzieniach... potwierdzili deklarację niepodległości i akt sformowania Republiki Irlandii z Powstania Wielkanocnego. To już nie była rebelia paramilitarnych oddziałów oderwanych od społeczeństwa, lecz akcja demokratycznie wybranych przez to społeczeństwo przedstawicieli narodu irlandzkiego.

Pierwszy Dail i pierwsze strzały, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Tego samego dnia, 21 stycznia 1919, rozległy się także pierwsze strzały w mającej trwać przez kolejne trzy lata wojnie o niepodległość. Jeśli nawet członkowie parlamentu Dáil Éireann zamierzali dążyć do niepodległości drogą pokojową, to narodowi bojownicy uważali, że nie ma szans na osiągnięcie tego celu bez konfliktu zbrojnego. W zasadzce w Soloheadbeg, w dzień pierwszych obrad parlamentu, kilku narodowców z własnej inicjatywy zaatakowało i zastrzeliło dwóch królewskich policjantów, którzy przewozili ładunek materiałów wybuchowych. Tak zaczęło się ostatnie irlandzkie powstanie.

IRA i partyzancki terroryzm

Choć część członków Dáil Éireann na czele z prezydentem Eamonem De Valerą, chciała sformowania regularnej armii i prowadzenia regularnych działań wojennych, przywódcy narodowych bojówek, przekształconych na mocy uchwały parlamentu w Irlandzką Armię Republikańską, przekonali ich, że jedyna szansa powodzenia leży w działaniach partyzanckich. Michael Collins, przywódca IRA i główny koordynator działań wywiadowczych oraz kontrwywiadowczych uważał, że sukces można osiągnąć tylko stosując metody wypracowane w walkach z Brytyjczykami kilkanaście lat wcześniej przez południowoafrykańskich Burów, czyli zasadzki, zamachy i wojnę podjazdową prowadzoną nie przez regularne, umundurowane wojsko, lecz przez "żołnierzy" w cywilnych ubraniach, którzy mogli po każdym ataku rozpłynąć się bez śladu w masie zwykłej ludności, odbierając siłom wroga możliwość przeprowadzenia jakiegokolwiek decydującego ataku.

IRA i partyzancki terroryzm, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Głównym celem ataków IRA była wierna Brytyjczykom irlandzka policja, Royal Irish Constabulary. Choć przeprowadzono sporo akcji przeciwko najbardziej znienawidzonym pracownikom brytyjskiej administracji i przeprowadzano zamachy na konfidentów i znanych agentów korony, to IRA przede wszystkim skupiała się na RIC. Organizowano zasadzki na patrole i konwoje, a poza dużymi miastami działały większe grupy bojowników, tak zwane lotne kolumny, których celem były koszary policji w wioskach i małych miasteczkach. Z jednej strony chodziło o zabijanie "zdrajców", jak postrzegani byli irlandzccy katolicy pracujący w policji, z drugiej zaś o zdobycie uzbrojenia i amunicji, które IRA mogła odebrać jedynie wrogowi.

W sumie przez trzy lata wojny o niepodległość przez szeregi IRA przewinęło się 15 tysięcy partyzantów, przy czym ich siły w danym momencie nigdy nie przekraczały trzech tysięcy aktywnych bojowników. Do otwartych działań było to zbyt mało, ale do wojny w stylu Collinsa w zupełności wystarczało. Choć IRA teoretycznie była oficjalnym zbrojnym ramieniem powstańczego rządu, jej działalność nie podlegała prawie żadnej kontroli, nie tylko ze strony Parlamentu, ale i samych dowódców IRA, takich jak Collins czy Richard Mulcahy. Zwłaszcza poza miastami lotne kolumny działały z własnej inicjatywy i na własną rękę, realizując zadania wyznaczane przez lokalnych dowódców terenowych.

Początkowo terrorystyczna działalność IRA wymierzona w RIC oraz administrację brytyjską nie spotykała się z akceptacją irlandzkiej opinii publicznej, nie mówiąc już o międzynarodowej, do której docierała głównie brytyjska propaganda przedstawiająca IRA jako pospolitych bandytów. Ale ta sytuacja dość szybko uległa zmianie, gdy do Irlandii dotarły posiłki dla coraz bardziej zaszczutej policji.

GramTV przedstawia:

Krwawa Niedziela

Brytyjczycy wiedzieli, że siły Royal Irish Constabulary, które zmuszone były opuścić wiele posterunków i koszar poza dużymi miastami z uwagi na zaciekłe ataki IRA, nie poradzą sobie same z rebelią. Także dlatego, że RIC było dobrze zinfiltrowane przez agentów Collinsa i irlandzkich patriotów. Z drugiej strony jednak angielska opinia publiczna była zdecydowanie przeciwna wysłaniu na wyspę regularnych oddziałów wojska, które dopiero co powróciły z Francji, zwycięskie, ale wyczerpane i wykrwawione. Dlatego sięgnięto po inne środki, jak się później okazało, najgorsze z możliwych. Brytyjczycy sformowali specjalną brygadę, zwaną Czarno-brązową od kolorów mundurów. W jej skład wchodzili wcześniej zdemobilizowani żołnierze, którzy teraz zaciągnęli się ochotniczo w szeregi paramilitarnej formacji w celu tłumienia niepokojów w Irlandii. Druga, mniejsza Brygada Pomocnicza, składała się w całości z byłych oficerów armii brytyjskiej.

Krwawa Niedziela, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Jedna i druga formacja szybko dały się poznać od najgorszej strony. Nikt nie przygotował ich do działań antypartyzanckich i nie wprowadził w specyfikę irlandzkiego konfliktu. Co więcej, dyscyplina w obu nieregularnych oddziałach była fatalna, a nagminne przypadki pijaństwa też nie pomagały w jej utrzymaniu. W rezultacie zarówno Czarno-brązowi, jak i Brygada Pomocnicza, zachowywali się najczęściej jak wściekłe psy. Na porządku dziennym były akcje odwetowe, pacyfikacje i palenie całych wiosek i domów w miastach. Policjanci i żołnierze brytyjscy ginęli w zasadzkach, zamachach oraz atakach na koszary, a członkowie IRA i ich sympatycy na progach swoich domów, ulicach miast lub pubach. Porwania i zwykłe mordy były na porządku dziennym i krew lała się strumieniami, co jeszcze bardziej podgrzewało nastroje i radykalizowało lokalną opinię publiczną, która oburzona brutalnością brytyjskich oddziałów paramilitarnych coraz bardziej przechylała się na stronę już nie tylko samego Dáil Éireann, ale też i IRA. Przez cały 1920 rok konflikt eskalował. Coraz częściej dochodziło do ataków, łapanek, aresztowań i niszczenia domów, a czasem nawet całych dzielnic miast.

W niedzielę 21 listopada 1920 roku doszło do najbardziej krwawych zajść. Bladym świtem najlepsi ludzie Collinsa, członkowie specjalnego oddziału terrorystycznego przeznaczonego głównie do przeprowadzania zamachów i zabójstw na zlecenie IRA, przeprowadzili koronkową, skoordynowaną akcję w Dublinie. Jej celem było kilkunastu zidentyfikowanych przez irlandzki kontrwywiad konfidentów, agentów i najbardziej znienawidzonych pracowników administracji. Zabito w sumie czternastu z nich, a pięciu ciężko raniono. Na odwet nie trzeba było długo czekać. Po południu tego samego dnia na murawę boiska w dublińskim Croke Park, gdzie miał się właśnie odbyć mecz gaelickiego futbolu, wjechały ciężarówki z Czarno-brązowymi i Pomocniczymi, którzy następnie otworzyli ogień do tłumu, zabijając 14 osób w tym jednego z piłkarzy dublińskiej drużyny oraz raniąc dalszych 65. Wieczorem zaś w dublińskim więzieniu zginęło dwóch osadzonych członków IRA oraz ich przyjaciel, cywil oskarżony o sympatyzowanie w ruchem narodowym. Nikt nie uwierzył w rzekomą próbę ucieczki, w trakcie której ich zastrzelono. To była Krwawa Niedziela.

W tydzień później, w hrabstwie Cork, oddział IRA przeprowadził zasadzkę na dwie ciężarówki wiozące żołnierzy Brygady Pomocniczej. Z osiemnastu Brytyjczyków przeżył tylko jeden. Po pierwszych salwach żołnierze chcieli się poddać, ale dowódca IRA uznał, że to podstęp i kazał zabić wszystkich. Tę samą praktykę przyjęli później Brytyjczycy oraz pozostali policjanci z RIC, w którym została zaledwie część Irlandczyków. Na przełomie 1920 i 1921 roku konflikt eskalował coraz bardziej, a obie strony podejmowały się coraz bardziej brutalnych i krwawych działań.

Upadek Brytyjczyków

Choć ataki IRA i łapanki RIC oraz akcje odwetowe Czarno-brązowych doprowadzały kraj do wrzenia, to nadal nie była to wojna jako taka. Dopiero w marcu 1921 roku Dáil Éireann i prezydent de Valera oficjalnie wypowiedzieli wojnę Wielkiej Brytanii. Do tego czasu jednak udało się w praktyce rozmontować władzę brytyjską w kraju. Choć siły RIC i oddziałów paramilitarnych, coraz częściej wspieranych przez regularne wojsko nadal kontrolowały miasta, do pewnego stopnia przynajmniej, to prowincja należała do parlamentu irlandzkiego. Zniknęła stamtąd nie tylko królewska policja, ale też i pozostałe władze, w tym sądownicza, a także inne elementy aparatu państwowego, takie jak izby skarbowe. Dáil Éireann miało na irlandzkiej prowincji nie tylko swoją policję, ale też i własne sądy oraz ściągało własne podatki. Znaczna część kraju przeszła pod praktyczną kontrolę irlandzkiego rządu powstańczego.

Upadek Brytyjczyków, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Choć jeszcze pod koniec 1920 roku brytyjscy generałowie byli przekonani, że zgniotą rebelię w kilka miesięcy, wiosną 1921 roku stawało się coraz bardziej oczywiste, że IRA nie da się pokonać w sensie militarnym, nawet jeśli do akcji zostanie wprowadzone wojsko. Brytyjska opinia publiczna była coraz bardziej zmęczona krwawym konfliktem i sam król Jerzy V namawiał do uspokojenia nastrojów i podjęcia rozmów. Brytyjczycy byli gotowi do pertraktacji. Co ciekawe, Irlandczycy także. Choć terror IRA okazał się być bardzo skutecznym narzędziem, jego główny autor, Michael Collins, przewidywał, że nie uda się go utrzymać w takim samym nasileniu do końca roku - brakowało broni, amunicji i pieniędzy przede wszystkim, mimo pomocy płynącej szerokim strumieniem ze Stanów Zjednoczonych. Jedna i druga strona były skłonne do przejścia od działań zbrojnych do dyplomacji.

Traktat i wojna domowa

Irlandzka wojna o niepodległość skończyła się wraz z podpisaniem zawieszenia broni 11 czerwca 1921. Choć faktyczne rozmowy pokojowe rozpoczęły się w wiele miesięcy później, gdyż Brytyjczycy stawiali warunek złożenia broni przez IRA, co spotkało się z kategoryczną odmową Irlandczyków, to w końcu w grudniu 1921 podpisano traktat pokojowy ratyfikowany następnie przez "oficjalny" parlament irlandzki będący częścią brytyjskiego, tenże brytyjski oraz Dáil Éireann. Irlandia uzyskała niepodległość. Kwestia hrabstw północnych, czyli Ulsteru, w którym przeważali protestanci, została pozostawiona tamtejszemu samorządowi, który oczywiście opowiedział się po stronie brytyjskiej, co doprowadziło do podziału Irlandii trwającego po dziś dzień.

Traktat i wojna domowa, BattleGram: Wojna o irlandzką niepodległość 1919-1921

Przez prawie cały czas trwania rozmów pokojowych, a także po nich, ciągle trwały działania partyzanckie właśnie w rejonie północnym i na późniejszej granicy pomiędzy Wolną Irlandią a Ulsterem. W reszcie kraju walki stopniowo wygasały... by po podpisaniu traktatu wybuchnąć z nową siłą 1922 roku. Tym razem jednak nie walczono już z Brytyjczykami. Irlandczycy zaczęli wojnę domową, w której po jednej stronie stał nowy legalny już rząd, Dáil Éireann oraz część IRA z Collinsem na czele, a po drugiej spora część Irlandzkiej Armii Republikańskiej, która nie akceptowała zdradzieckiego kompromisu i oddania Ulsteru Brytyjczykom. Wojna domowa trwała jeszcze oficjalnie ponad rok i pociągnęła szereg ofiar, w tym wielu zamordowanych w zamachu przywódców obu stron. Sam Collins zginął z ręki swoich niegdysiejszych towarzyszy broni.

Choć siły rządowe zgniotły w końcu rebeliantów w Irlandii, w Ulsterze wojna partyzancka i będący jej pochodną terroryzm trwały jeszcze wiele, wiele lat. Dziś sytuacja jest spokojniejsza, Sinn Fein odcina się od przemocy, a sama IRA razem ze swoimi bardziej radykalnymi odłamami skłania się raczej ku pokojowym protestom i demonstracjom, ale Ulster to nadal beczka prochu, na którą może kiedyś paść jakaś iskra.

...

Choć irlandzka wojna o niepodległość nie doczekała się żadnej growej adaptacji, a graczom IRA kojarzy się głównie z kolesiami w kominiarkach, do których się strzelało w Rainbow Six czy innych tego typu grach, to nie można przecenić wpływu, jaki zwycięska partyzantka i kampania terroru Irlandzkiej Armii Republikańskiej miały na działania wojenne w drugiej połowie XX wieku oraz na początku XXI także. A co za tym idzie i na wiele gier, które tematyką terroryzmu posiłkowały się nader często, prawie zawsze jednak pokazując ją bardzo jednostronnie. W niewielu tytułach można było wcielić się w partyzantów, którzy wszelkimi metodami próbują pokonać przeważające siły ciemiężców. Grając w jedne i drugie dobrze będzie jednak pamiętać, skąd się to wszystko wzięło, że nawet jeśli partyzantka i terroryzm to nie irlandzkie wynalazki, to IRA jako pierwsza za ich pomocą osiągnęła sukces i wyzwoliła swój kraj z trwającej prawie tysiąc lat brytyjskiej okupacji.

Komentarze
5
Vojtas
Gramowicz
17/03/2015 21:49

To jest bardzo ciekawy i dramatyczny okres w historii Irlandii. Polecam film Michael Collins z Liamem Neesonem. I pomyśleć, że gdyby Liga Arabska i Palestyńczycy zgodzili się na podobny kompromis proponowany przez ONZ w 1947 roku (rezolucja 181), to prawdopodobnie nie przelanoby morza krwi w następnych dekadach.

Usunięty
Usunięty
17/03/2015 21:10

Bylem dzisaj na paradzie, jak zobaczylem 150 dziewczynek przebranych za Else z Frozen to mi styknelo :P Tak naprawde to swieto dla Irlandczykow to kolejny powod zeby sie napic nic poza tym. Wiekszosc ludzi nawet nie wie do konca o co chodzi.

Usunięty
Usunięty
17/03/2015 21:10

Bylem dzisaj na paradzie, jak zobaczylem 150 dziewczynek przebranych za Else z Frozen to mi styknelo :P Tak naprawde to swieto dla Irlandczykow to kolejny powod zeby sie napic nic poza tym. Wiekszosc ludzi nawet nie wie do konca o co chodzi.




Trwa Wczytywanie