Sam początek
Graj po polsku. League of Legends obsługuje wiele pakietów językowych i po jakimś czasie i tak trzeba będzie przełączyć grę na wersję angielską, żeby nie było problemów z nazewnictwem w komunikacji z drużyną. Ale jeśli się uczysz tak skomplikowanej i rozbudowanej gry, rób to po polsku, nawet jeśli dobrze znasz angielski. Terminologia jest zbyt rozbudowana, opcji jest zbyt wiele, zbyt obszerny jest materiał do ogarnięcia, by utrudniać sobie wszystko obcym językiem.
Pierwsze kroki to dwa etapy samouczka, które objaśnią absolutne minimum podstaw gry oraz dwie czy trzy gry z botami, wymagane do osiągnięcia poziomu, gdzie odblokowuje się opcja grania przeciwko innym graczom. Nie staraj się wszystkiego zapamiętać i wszystkiego nauczyć w tym czasie, bo i tak nie zdołasz. Do tego potrzeba setek godzin, więc choć na początku wspomniałem, że to gra w samodoskonalenie wymagająca pracy, to nie staraj się pracować zbyt ciężko. Wszystko przyjdzie z czasem. Mecz, po którym nauczyliśmy się jednej rzeczy, mecz, w którym zdaliśmy sobie sprawę z jednego popełnianego błędu, to dobry mecz. Małe kroczki - tak się zdobywa nawet największe szczyty i League of Legends nie jest tutaj wyjątkiem.Dlatego też nie przejmuj się zbytnio niczym na początku, po prostu wybierz jakąś postać, idź gdzieś, gdzie się coś dzieje i postaraj się tam coś zrobić. To wystarczy.
Pierwsze mecze przeciwko ludziom
Nie przejmuj się. To jest najważniejsza rada odnośnie pierwszych godzin spędzonych w grach "na serio", czyli między pięcioosobowymi drużynami złożonymi z normalnych graczy. Niczym się nie przejmuj. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem większość z pozostałych dziewięciu graczy w grze to nie są prawdziwi nowicjusze, którzy tak jak ty uczą się grać, lecz tak zwane "smerfy", czyli doświadczeni zawodnicy, bardzo możliwe że z wysokich lig rankingowych, którzy z jakiegoś powodu zaczynają sobie grać "od nowa". I to jest problem, bo całkiem możliwe, że twój przeciwnik będzie tak bardzo przewyższał cię umiejętnościami i poziomem zrozumienia gry, że właściwie nic mu nie zrobisz, a on będzie cię bił jak chciał i kiedy chciał. Nie przejmuj się. Korzystaj z okazji, by czegoś się nauczyć. Jeśli wróg jest lepszy, to zapamiętaj co robi i jak robi, a potem wykorzystaj to we własnej grze. I przede wszystkim się nie przejmuj. Także członkami własnej drużyny, którzy, nawet jeśli napiszesz na czacie, że naprawdę dopiero uczysz się grać, będą prawdopodobnie mieszali cię z błotem mniej lub bardziej niewybrednie za to, że nie umiesz wymiatać. Nie przejmuj się. Na tym etapie nie grasz, żeby wygrać, tylko żeby się uczyć. A jak ktoś jest nieprzyjemny, to TABem wywołuje się listę graczy i przy każdym członku naszej drużyny, maksymalnie z prawej, jest taka mała ikonka - jeśli się ją kliknie, to wycisza się danego delikwenta. I po problemie. Można nawet zapobiegawczo wyciszyć ich wszystkich od razu na wejściu, żeby sobie w spokoju pograć. Najważniejsze, żeby się nie przejmować czy grasz dobrze, czy grasz źle. Uczysz się. Głównie na błędach. Reszta jest nieistotna.
Smartcast
Co to jest "smartcast"? To określony sposób używania umiejętności. Domyślnie każdą z nich, Q, W, E i R używa się tak, że najpierw się wskazuje cel, a potem klika by go zatwierdzić. Dzięki temu lepiej wiesz co robisz. Ale z drugiej strony robisz to wolno. Alternatywą jest właśnie smartcast, czyli coś, co w opcjach gry nazywa się "szybkie rzucenie".
Domyślnie jest wyłączone, więc wejdź do opcji i ustaw, by szybkie rzucanie dotyczyło wszystkich umiejętności oraz przedmiotów. Szybkie rzucanie eliminuje fazę wskazywania i zatwierdzania umiejętności. Zostaje ona "uruchomiona" w kierunku aktualnie zajmowanym przez kursor od razu, bez czekania. Jest to rozwiązanie o wiele szybsze, ale trudniejsze, bo łatwiej jest spudłować. Nie przejmuj się tym jednak, i tak prędzej czy później trzeba się "przesiąść" na ten system, więc najlepiej zrób to od razu i od razu zacznij się uczyć, jak z niego korzystać. Poza tym, jeśli naprawdę potrzebujesz zobaczyć, gdzie czar "poleci" i co zrobi, to zawsze można przytrzymać klawisz za niego odpowiadający i wtedy pojawią się odpowiednie podpowiedzi wizualne - "odpalisz" go dopiero, gdy klawisz puścisz.
Lasthitowanie do zwycięstwa
Wspominam o tym przed wszystkimi innymi poradami, bo lasthitowanie, czyli zabijanie stworków ostatnim uderzeniem, jest najbardziej kluczową, najbardziej podstawową umiejętnością w całym League of Legends i trzeba się jej zacząć uczyć w pierwszej kolejności. Wymaga ona wielkiej praktyki i warto ją ćwiczyć nawet "na sucho", w meczach z botami chociażby. Lasthitowanie to klucz do zwycięstwa. Dlaczego? Dlatego, że tylko za własnoręcznie zabitego stworka dostajemy złoto. Nie jest ważne, ile mu zadamy obrażeń, jeśli nie będą to obrażenia te ostatnie, dla niego śmiertelne. Dlatego stworki trzeba bić tak, by zawsze zadać ten finalny cios, co wcale nie jest proste, nawet gdy wróg nam nie przeszkadza.
Zabijamy, żeby mieć złoto, bo złoto wygrywa gry w League of Legends. Ten, kto lepiej zarabia, szybciej kupuje przedmioty i zdobywa przewagę. Można zarabiać zabijając przeciwników, to prawda, ale jest to zajęcie ryzykowne, bo przecież zawsze przeciwnik może zabić nas. Lasthitowanie stworków jest metodą bezpieczniejszą i preferowaną, także dlatego, że w League of Legends nie chodzi o zabijanie przeciwników. Celem gry jest zniszczenie nexusa w bazie wroga. Zabity wróg to dodatkowe złoto i wypracowana chwilowo przewaga, które pozwalają nam posunąć się o krok dalej w kierunku tego celu. Nic więcej. Można mieć wielką przewagę w zabójstwach i przegrać grę, bo straciło się z oczu nadrzędny cel, czyli nexus. Dzielą nas od niego wieże na liniach, te w bazie wroga oraz inhibitory. Niszczenie ich jest ważniejsze niż zabijanie. To są cele, nie wrogowie. Jeśli zniszczysz wieżę, osiągniesz więcej, niż gdy zabijesz całą drużynę wroga. Ba, właśnie po to zabijasz wrogów, by w czasie gdy nie żyją, zniszczyć jedną lub więcej wież i zbliżyć się o krok do nexusa, czyli głównej nagrody. Cały czas o tym pamiętaj. Nie goń wroga po całej mapie, jeśli możesz zniszczyć wieżę. Nie bij się bez sensu, jeśli nie ma o co. Nie myśl kategoriami zwykłego deathmatcha, gdzie najlepszy jest ten, kto dużo zabija. W League of Legends najlepszy jest ten, kto razem ze swoją drużyną zniszczy nexus. I jego osobisty wynik jest nieistotny. To jest gra drużynowa, jedna z najbardziej drużynowych ze wszystkich.
Rotacja i kupowanie bohaterów
W League of Legends jest sporo ponad stu różnych bohaterów. Na początku masz dostęp tylko do kilkunastu, ustalonych przez system, przyjaznych dla początkujących. Po zdobyciu kilku poziomów gra się jednak otworzy na cały zestaw i okaże się, że od tego momentu można grać tylko tymi postaciami, które się samemu kupiło lub tymi, które są aktualnie w darmowej rotacji. Ta zmienia się co tydzień i jest przede wszystkim okazją, by wypróbować coś nowego. Korzystaj z niej.
Nie kupuj bohatera, bo ci się podoba jego obrazek, opis czy cokolwiek innego. Wypróbuj go. Najpierw zawsze w grze z botami. Można ją ustawić w grze dowolnej, dobrać boty do swojej i przeciwnej drużyny, bez większego problemu. Zagraj w ten sposób przynajmniej jeden mecz, po to, by zorientować się w przyjaznym, bezstresowym środowisku, jak działają umiejętności wybranego bohatera i co w ogóle robią. Przeczytaj ich opisy w grze, eksperymentuj, zobacz co i jak się robi. Jeśli ci się spodobało, to spróbuj zagrać tym bohaterem przeciw ludziom. Jeszcze go nie kupuj. Najpierw kilka gier z normalnymi przeciwnikami. Na początku nie będziesz mieć punktów zasług, żeby szaleć z zakupami, więc potrzebujesz dwustuprocentowej pewności, że to jest właśnie ta postać, którą chcesz grać. Oszczędzanie PZ i korzystanie z darmowej rotacji jest dobrym pomysłem także dlatego, że po dotarciu do 20 poziomu możesz zacząć kupować runy, które są bardzo ważne, ale i całkiem drogie. Dlatego też unikaj pochopnych zakupów, do czasu, gdy nie tylko będziesz wiedzieć, która postać ci się podoba i chcesz nią grać, ale przede wszystkim do momentu, gdy będziesz się orientować, jaką rolę ma spełniać w drużynie. A o rolach można zacząć rozmawiać od dziesiątego poziomu.
Dziesiąty poziom i meta
Meta, czyli meta-gra, a nie meta, czyli linia końcowa. Na dziesiątym poziomie odblokowują się ostatnie tak zwane "czary przywoływacza", czyli dwie dodatkowe zdolności wspomagające te cztery (a właściwie pięć, jeśli liczyć zdolność pasywną), którymi dysponuje każdy bohater. Najważniejszym wśród tych czarów jest Błysk. Używaj go zawsze. Bez wyjątków. Nieistotne jaki wybierzesz drugi czar, pierwszym musi być Błysk, bo jest najbardziej uniwersalny. Można za jego pomocą uciekać, można gonić, można unikać, przeskakiwać przez ściany i tak dalej. Jest nieodzowny.
Ale miałem mówić o mecie. Na dziesiątym poziomie odblokowuje się czar porażenie, który pozwala grać nie na jednej z trzech linii, jak do tej pory, lecz w dżungli, czyli mrocznych rejonach pomiędzy liniami. Można tam wchodzić i zabijać stworki nawet bez porażenia, ale dopiero w późniejszych etapach rozgrywki. Porażenie jest od tego, żeby jeden z członków drużyny mógł to robić od samego początku. I przy okazji pozwalał grać całemu teamowi według zasad meta-gry, które mogą być zmieniane bo nie są wyryte w kamiennych tablicach, ale dla początkującego gracza równie dobrze mogłyby być. Trzymaj się mety.GramTV przedstawia:
A co mówi meta? Meta rzecze, że na dolnej linii ma być dwóch graczy, na środkowej i górnej po jednym, a ostatni w dżungli. Meta słusznie prawi, że na tej dolnej ma być jedna postać z klasy Strzelec oraz jedna z klasy Wsparcie. Na środkowej jest miejsce dla postaci, która jest albo Magiem, albo Zabójcą. Na górnej natomiast powinien być albo Wojownik, albo Obrońca, podobnie jak w dżungli. Są odstępstwa od tych zasad, całkiem liczne, jak już wspomniałem. Ale gdy uczymy się grać, lepiej się po prostu ich trzymać. W opisie każdej postaci jasno mamy przedstawione, do której klasy tenże należy (lub do której może należeć drugorzędnie) i wybierając postać pamiętajmy, że wybieramy także pozycję, na której będziemy grać.
Twoja rola
I to jest dobry moment, żeby się zacząć specjalizować. Docelowo trzeba umieć grać na każdej pozycji i mieć przynajmniej kilka postaci do wyboru, które ową pozycję mogą zajmować. Na szczęście darmowa rotacja jest tak dobierana, by taki wybór zawsze zapewnić. Ale my się specjalizujemy. Opanowanie roli, choćby w podstawowym zakresie, to nie kaszka z mlekiem i dlatego warto zacząć jak najwcześniej. Nie graj cały czas jedną postacią i na tej samej pozycji, jasne, to nudne jest. Naucz się jednak grać dobrze na przynajmniej jednej pozycji i po długim zastanowieniu kup przynajmniej trzy różne postacie, które są "przypisane" do tejże pozycji, a potem naucz się nimi grać.
Co oznacza "naucz się nimi grać"? Najpierw trzeba dobrze poznać postać, jej umiejętności, przedmioty, które się jej kupuje, co może, czego nie może i tak dalej. W tym celu korzystaj z pomocy. Jest w sieci wiele portali z tak zwanymi "buildami", czyli poradnikami odnośnie postaci, takich Lolking, Solomid czy Mobafire. Skorzystaj z nich, a szybciej się nauczysz danej postaci. Ale nauczysz się nią grać i wygrywać dopiero z czasem i doświadczeniem, bo jak dawno temu trafnie zauważył Sun Tzu, znajomość własnych możliwości nie daje gwarancji zwycięstwa. Trzeba jeszcze znać przeciwnika. Poznasz go pośrednio, mierząc się z nim lub bezpośrednio, grając nim. Pamiętaj o darmowej rotacji. Gdy już wybierzesz swoją rolę, swoją specjalizację i swoich bohaterów, staraj się też zagrać przynajmniej kilka gier każdym z potencjalnych przeciwników. W ten sposób najlepiej nauczysz się co oni robią, jak robią, jakie są ich silne strony, a jakie słabe. I potem to wykorzystasz grając "po swojej" stronie, "swoją" postacią. To potrwa, jasne, ale chyba już ustaliliśmy na początku, że League of Legends to duża inwestycja czasu, prawda? No właśnie.
Dwie role inne niż reszta
Wróćmy na chwilę do mety. Postaciami na górnej, środkowej i Strzelcem na dolnej linii gra się tak, jak do tej pory. Zabijasz stworki, walczysz z przeciwnikiem, zupełnie tak jak robiło się to od początku grania. Wsparcie i Jungler wymagają jednak zupełnie innego myślenia i zachowania. Zacznijmy od tego pierwszego.
Wsparcie, jak sama nazwa wskazuje, ma wspierać. Przede wszystkim swojego Strzelca w czasie rozgrywki na dolnej linii, a potem w starciach drużynowych. Jako Wsparcie musisz myśleć defensywnie. Priorytetem jest bezpieczeństwo Strzelca. On ma przeżyć, za wszelką cenę. Masz zginąć, by on mógł uciec. To po pierwsze. Po drugie, Strzelec ma zarabiać. Tego typu postać jest na początku bardzo słaba i pełny potencjał rozwija dopiero w późniejszych fazach gry, do czego potrzebuje przedmiotów. A żeby je kupić, potrzebuje złota. Dlatego wszystkie stworki na linii są "jego". Jako Wsparcie nie zabijasz stworków, pozwalasz je zabić Strzelcowi. Nie odbierasz mu złota, żeby go nie osłabiać. Tobie, jako wsparciu, złoto jest mniej potrzebne, głównie dlatego, że twoje umiejętności są przydatne nawet bez przedmiotów. A przedmioty kupujesz po to, by mieć jeszcze większą wartość użytkową, a nie po to by zadawać więcej obrażeń. Są specjalne przedmioty dla Wsparcia, które dają mu wszystko, czego potrzebuje, w tym także złoto. Kupuj je. Nie zabieraj "farmy". I w każdej sytuacji broń swojego Strzelca... przy czym warto pamiętać, że najlepszą obroną jest atak i jest kilka postaci Wsparcia, którymi gra się ofensywnie. Ale podstawowa zasada to skupienie się na obronie. Trzymaj się blisko Strzelca i atakuj wroga, który go atakuje, a nie popełnisz błędu. Dwie znakomite i tanie postacie Wsparcia to Alistar i Janna. Sprawdzają się w grach normalnych, rankingowych, a nawet w zawodowych turniejach. Jeśli chcesz się nauczyć grać Wsparciem, to naucz się grać tą dwójką. Junglerem gra się jeszcze inaczej. Przede wszystkim dlatego, że przez większość czasu spokojnie i bezpiecznie zabija on sobie stworki w swojej dżungli, gdzie nie musi się przejmować przeciwnikiem. Potwory z dżungli też go mogą zabić, zwłaszcza na początku, ale są przewidywalne i przez to junglerem gra się relatywnie bezpiecznie właśnie. Ale jego zadaniem nie jest siedzieć w lesie i zabijać stworki dla pieniędzy. To jest środek do celu, a celem jest pomaganie kolegom, głównie przez ataki z zaskoczenia, tak zwane ganki. Ale najpierw musisz zdobyć kilka poziomów i rozwinąć umiejętności. Na początku kup maczetę i dwie czerwone mikstury leczące. Dżunglę zacznij od Grompa, czyli żabola. Jeśli grasz po czerwonej stronie, poproś kolegę z górnej linii o pomoc, jeśli po niebieskiej, poproś kolegów dolnej. Niech uderzą go kilka razy, szybciej go zabijesz i stracisz mniej żywotności. Z użyciem mikstur leczących nie czekaj, aż poziom zdrowia spadnie, wypij nawet jeśli masz jeszcze połowę paska. Po żabie idź zabić golemy z niebieską aurą, która daje regenerację many, a potem wilki. Przejdź na drugą stronę i zabij raptory. W tym momencie prawdopodobnie nie masz już żywotności i mikstur, więc cofnij się do bazy, ulepsz maczetę do przedmiotu dla junglera i wróć zabić golemy oraz jaszczury z czerwoną aurą. Ta aura sprawia, że każdy twój atak jest mocniejszy i spowalnia przeciwnika, więc jest to dobry moment, żeby iść na gank. Nie rób tego, jeśli nie masz prawie pełnego życia, bo zamiast pomóc możesz głupio zginąć. Jak gankować? Generalnie masz wejść na linię i stworzyć swoją obecnością przewagę liczebną, która pozwoli tobie i koledze zaatakować i miejmy nadzieję zabić wroga. Ale musisz to zrobić sprytnie. Jeśli przeciwnik cię zauważy przedwcześnie, to się wycofa i nici z ganku. Dlatego zawsze staraj się zajść go od tyłu. Jest to o wiele łatwiejsze, jeśli zepchnął on twojego kolegę do obrony i jest bliżej waszej wieży, niż swojej. Dlatego też zanim pójdziesz na gank, spójrz na mapę i oceń, którą linię da się łatwo zgankować, a gdzie będzie to trudne lub wręcz bezsensowne. I tam właśnie idź. Jeśli nie widzisz dobrej okazji do ganku, nie przejmuj się, tylko wróć do zabijania stworków w dżungli do czasu, gdy okazja się nadarzy. Granie junglerem wymaga największych umiejętności w całym League of Legends, właśnie dlatego, że wiąże się z tym całe mnóstwo decyzji o tym kiedy i co robić, a także dlatego, że wymaga ono śledzenia całej rozgrywki, tego co dzieje się na wszystkich liniach. Ale nie przejmuj się, po dziesiątym poziomie kup sobie Warwicka lub Nunu i spróbuj trochę podżunglować. Nawet jak ci nie będzie szło, nauczysz się czegoś. Choćby tego, czego można oczekiwać od junglera i czego należy się obawiać z jego strony, gdy gra się na pozostałych pozycjach.
Runy i specjalizacje
No dobrze, znasz już metę, masz kilka postaci, masz swoją ulubioną pozycję i przy okazji przynajmniej kilkanaście poziomów za pasem. W tym momencie musisz też mieć kilka stron ze specjalizacjami. Każdy kolejny poziom to jeden punkt, którzy można przydzielić na specjalizacje. Dają one niewielkie premie do różnych współczynników, ale nawet te ułamki i pojedyncze procenty w sumie składają się na znaczącą przewagę w grze. Jak rozdzielić te punkty więc? To skomplikowane. I dlatego nie zagłębiaj się na razie w temat, lecz po prostu dla każdego swojego bohatera stwórz kartę specjalizacji na wzór tych, które możesz znaleźć na wspomnianych wyżej portalach z "buildami". Znajdziesz tam pełne zestawy, przeznaczone dla 30 poziomu, ale się nie przejmuj tym, że jeszcze tej trzydziestki nie masz, tylko sukcesywnie swoje strony uzupełniaj i w lobby, po wyborze postaci, upewnij się, że masz odpowiednio dobraną dla tego czempiona. Na własnoręczne dłubanie w specjalizacjach, na tworzenie uniwersalnych stron dla konkretnych pozycji i stylów grania przyjdzie czas później, gdy lepiej poznasz całą grę. Czyli po setkach godzin i tysiącach meczów. Na razie korzystaj ze ściąg i nie zawracaj sobie tym głowy.
Podobnie z runami. Mają one o wiele większy wpływ na rozgrywkę, zwłaszcza w początkowej jej fazie, niż specjalizacje, ale po pierwsze nie są za darmo, a po drugie są dostępne dopiero od 20 poziomu. Wspominałem już wcześniej, że warto oszczędzać punkty zasług, żeby od razu wkupić choć jeden zestaw runów dla najczęściej używanej pozycji. Na początku można mieć tylko dwa zestawy, za dodatkowe karty na runy również trzeba zapłacić PZ, więc te dwa muszą być możliwie najbardziej uniwersalne. Jeden będzie dla postaci zadających obrażenia fizyczne, drugi dla zadających obrażenia magiczne - tak jest najprościej. Runy dla postaci "fizycznych" to dziewięć znaków obrażeń od ataku, dziewięć pieczęci pancerza, dziewięć glifów skalowania odporności na magię i trzy esencje obrażeń od ataku. Taki zestaw daje nam sporą przewagę na początku gry, dzięki 15 dodatkowym punktom zadawanych obrażeń, co ułatwia znacznie lasthitowanie między innymi. Skalująca się wraz z grą odporność na magię przyda się najbardziej w końcowych jej etapach. Ogólnie tak strona nadaje się dla wszystkich Strzelców, Wojowników, Obrońców i Zabójców zadających obrażenia fizyczne. Nie jest optymalna dla każdej postaci i każdej pozycji, ale na początek będzie idealna. Runy dla "magów" z kolei to dziewięć znaków przebicia odporności, dziewięć pieczęci pancerza, dziewięć glifów mocy umiejętności i trzy esencje mocy umiejętności. Takie runy też są nastawione na przewagę w początkowej fazie rozgrywki i sprawdzają się na wszystkich postaciach, których zdolności zależne są od poziomu mocy umiejętności. Z tego typu strony można korzystać po wsze czasy, jest nie tylko uniwersalna, ale w bardzo wielu przypadkach optymalna, zwłaszcza dla magów grających na środkowej linii.Na kolejne strony z runami przyjdzie czas później, a w pierwszej kolejności, jako trzecią, trzeba sobie przygotować taką przeznaczoną dla postaci Wsparcia, ale nie trzeba się z tym aż tak bardzo spieszyć, bo na powyższych dwóch zestawach można zajść naprawdę daleko.
Umiem już grać!
Masz poziomów dwadzieścia i kilka, wkrótce trzydzieści, kilkanaście postaci, runy i specjalizacje. Wydaje ci się, że zaczynasz całkiem nieźle sobie radzić z League of Legends. I masz rację. Wydaje ci się. Mówiłem na początku, że ta gra wymaga wielkiej inwestycji czasu i że do 30 poziomu tak naprawdę gra się w wielki samouczek. Przed trzydziestką nie umiesz jeszcze grać. Długo po trzydziestce nie będziesz jeszcze umieć grać. Ba, nawet po tysiącu godzin spędzonych z League of Legends nie będziesz jeszcze umieć grać. Ale nie przejmuj się, bo jesteś na dobrej drodze. Drodze, na której cały czas będziesz się uczyć. Będzie to droga bardzo długa, ale też niesamowicie satysfakcjonująca, bo będziesz na niej obserwować własne realne postępy w zrozumieniu gry i umiejętności grania w nią. I zawsze będzie przed tobą kolejny stopień od pokonania, kolejne wyzwanie, któremu trzeba będzie sprostać. Nauka grania w League of Legends nie skończy się nigdy - właśnie z tego musisz sobie zdać sprawę.
I jeszcze na koniec - najlepszy i najszybszy sposób, by zacząć bawić się w League of Legends, to gra pod nadzorem i za przewodnictwem kolegi lub koleżanki, który grał więcej od nas. Najlepiej dużo więcej. Pomoże nam, poprowadzi, podpowie i wskaże, co robimy źle... czyli na początku prawie wszystko. Granie z bardziej doświadczoną osobą znacznie skróci czas nauki absolutnych podstaw, nie mówiąc już o tym, że razem gra się po prostu fajniej. Ale jeśli nie masz kogoś takiego, od kogo możesz się uczyć, to się w ogóle nie przejmuj. Dużo czytaj o postaciach i samej grze. Oglądaj poradniki wideo, których jest mnóstwo w sieci. Samemu też można się wszystkiego nauczyć. A po drodze okaże się też, że będziesz mieć z kim grać, bo znajdziesz znajomych w samej grze. Czasem nawet bardzo dobrych znajomych.I pamiętaj o jednej rzeczy jeszcze. Granie w League of Legends wymaga dużego zaangażowania, także emocjonalnego. Nie przesadzaj. Wściekanie się na grę nie ma sensu. Wściekanie się na durnych ludzi z twojej drużyny też nie. Nie zmądrzeją od tego, to raz, a dwa, że agresja zawsze spotka się z negatywną reakcją. Jeśli więc chcesz wygrywać, nawet ze słabymi drużynami, to nie krzycz na kogoś, kto robi głupie rzeczy, bo będzie ich robił więcej. Uprzejmością więcej się zwojuje, a nawet jeśli nie, to zawsze warto spróbować. I bana się nie dostanie za flejmowanie...