Co ma do zaoferowania nowa produkcja twórców Risen i Gothic?
Co ma do zaoferowania nowa produkcja twórców Risen i Gothic?
W Elex spotkamy fantastyczny świat, ale twórcy bardzo starali się, by ten przypominał jak najbardziej ten rzeczywisty. Mamy tutaj do czynienia z fikcyjną planetą o nazwie Magalan. Po uderzeniu meteorytu wysoce rozwinięta cywilizacja, która zamieszkiwała ową planetę podzieliła się na kilka frakcji. Każda z nich walczy zaciekle o przejęcie kontroli nad tytułową substancją. Co niezwykłego zatem zawiera w sobie elex? Odpowiedź jest prosta - dosłownie wszystko. Można ją wykorzystać chociażby do tworzenia wielkich, potężnych maszyn czy broni. Co więcej - elex jest jadalne, a ten, który spożyje substancję staje się niezwykle silnym człowiekiem. Układ idealny? Niekoniecznie. Elex działa bowiem jak narkotyk i powoduje wygaśnięcie w człowieku jakiejkolwiek empatii.
Wspomniane frakcje chcą przejąć kontrolę nad fantastyczną substancją, więc zaciekle walczą między sobą. Każda z nich chce inaczej ją wykorzystać - jedni chcą całkowicie uwolnić od niej świat, inni zaś - zniszczyć doszczętnie wszelkie inne frakcje i opanować Magalan.
Podczas prezentacji pokazano kawał terenu, w którym możemy przemierzać zarówno lasy, szczyty gór czy niziny. Wszystko dzięki jetpackowi który znajduje się w wyposażeniu głównego bohatera. Dzięki niemu możemy wejść nawet w drobną szczelinę, a powstrzymają nas jedynie potwory czyhające na nas za rogiem. Wielkim plusem będzie również brak ekranów wczytywania gry podczas przemierzania kolejnych lokacji. Każdą krainę ma zamieszkiwać wielu NPCów. Można ich będzie również eliminować, choć skutki takich poczynań mogą być dla gracza niekorzystne.
Sama sylwetka bohatera również została dobrana całkiem ciekawie. Ot mamy bowiem do czynienia z człowiekiem, który mocno nadużywał zakazanej substancji i pozbawił się tym samym wszelkich uczuć. Przypadkowo jednak trafia do osady ludzi, z którymi jego frakcja ścierała się w boju. Wiązało się to z przymusowym odstawieniem elex. Nasz bohater zaczyna odczuwać zatem ponownie empatię. Stanie też przed wieloma wyborami moralnymi.
Elex będzie bardzo naciskał na nasze decyzje. Podczas rozgrywki wybierzemy bowiem, komu chcemy pomóc w uzyskaniu dostępu do magicznej substancji. Będziemy mogli zdecydować również o losach głównego bohatera - albo ponownie zrobimy z niego elexowego ćpuna, albo poprowadzimy go ścieżką prawa i sprawiedliwości. To w sumie do niego będzie należała decyzja, kto tak naprawdę dostanie dostęp do zakazanej substancji. Każda decyzja będzie kierowała rozgrywkę na inne tory. Raz podjęta, nie będzie mogła być również cofnięta, więc gracz będzie musiał zważać na swoje czyny.
Ważnym elementem rozgrywki będzie tutaj walka. Zależnie od wybranej frakcji gracz będzie mógł użyć innego rodzaju uzbrojenia. Można tutaj zatem korzystać chociażby z łuku, ale z drugiej strony będziemy mogli wykorzystać laserowe miotacze czy broń do walki wręcz.
Jeśli chodzi o grafikę, raczej nie spodziewałabym się wielkiego łał, ale twórcy przyznają, że gra wizualnie wygląda nieco lepiej niż ostatni Risen. Piranha Bytes aktualnie pracuje w pocie czoła, jednak nie podaje dokładnej daty premiery. Twórcy ujawnili natomiast, że prace nad Elex zakończą się najprawdopodobniej pod koniec przyszłego roku. Wtedy zatem dowiemy się, kiedy tytuł ten ujrzy światło dzienne.