Gamescom 2015: Rock Band 4 - wrażenia z prezentacji

Katarzyna Dąbkowska
2015/08/09 13:00
0
0

Po czterech latach seria Rock Band powraca z nowym tytułem. Czy jest na co czekać?

Gamescom 2015: Rock Band 4 - wrażenia z prezentacji

Cztery lata temu miałam przyjemność poznać panów z Harmonix podczas jednej z prezentacji Rock Band 3. W tym roku seria powraca z nowym tytułem. Postanowiłam zatem ponownie zajrzeć na "rockbandowe" stoisko podczas tegorocznych targów Gamescom.

Czwarta część serii Rock Band będzie zawierała w sobie dużo z trójki. Mamy tutaj zatem standardowy gameplay, który wymaga od nas wciskania klawiszy na kontrolerze, śpiewania czy walenia pałkami w bębny w rytm puszczonego przez nas utworu. Tytuł ten to w zasadzie symulator zespołu, a my odgrywamy poszczególne utwory symulując wytwarzany w nim dźwięk. Nadal spotkamy się zatem z perkusją, mikrofonem i, oczywiście, gitarami.

Pojawi się jednak pewna funkcja, która odróżni Rock Band 4 od pozostałych części z tej serii. Pojawią się bowiem specjalne gitarowe solówki. Nie oznacza to jednak, że będziemy mogli bezmyślnie walić po klawiszach naszego urządzenia. Podczas wykonywania solówki będziemy musieli bowiem specjalnie trafiać w oczekiwania gry. Na linii pojawiać się będą zatem osobne pola pokazujące nam, co w te chwili powinniśmy wykonać. Na ten przykład musimy użyć dwóch dźwięków naraz, przechylać gitarę czy... walić w dowolne przyciski.

Co ciekawe, jeśli będziemy prawidłowo wykonywać zadania w trybie solo, nasz utwór nigdy nie będzie brzmiał źle. Nie jesteśmy go bowiem w stanie w jakikolwiek sposób zepsuć. Gra bowiem tak dobiera ścieżkę, by wszystko przyjemnie ze sobą współgrało, a samą partię solówki możemy zawsze odgrywać na kilka różnych sposobów.

GramTV przedstawia:

Co do utworów - będziemy mieć tutaj całkiem pokaźną bibliotekę piosenek. Podobnie jak w poprzednich odsłonach serii, tutaj również rozpoczniemy rozgrywkę z kilkudziesięcioma utworami na koncie. Później stopniowo będziemy mogli wykupywać kolejne kawałki w ramach dodatków. Twórcy mają jednak dość ambitne plany i zapowiadają, że ostatecznie w grze pojawi się ponad 1500 piosenek. Wśród wybranych zespołów będzie całkiem spora rozbieżność. Znajdziemy tu chociażby Foo Fighters, Scorpions, Disturbed, Aerosmith, System of a Down czy Avenged Sevenfold.

Mieliśmy również przyjemność zagrania na nowych kontrolerach Rock Band 4. Jak wiadomo, samą promocją i dystrybucją cyfrową gry zajmuje się Harmonix. Mad Catz natomiast wziął na swoje barki wersje pudełkowe oraz nowe kontrolery. Te wyglądają na dość solidne, więc co bardziej "imprezowy" gracz nie powinien ich doszczętnie zniszczyć. Nie zalecamy jednak walenia gitarą w podłogę po wykonaniu utworu. Jeśli w kontaktach z twardym podłożem nie radzi sobie zwykła gitara, tym bardziej nie poradzi sobie plastik. Fajnie zapowiada się również perkusja. Kolega po fachu nie obszedł się z nią najdelikatniej, jednak na sprzęcie nie było widać śladów jego poczynań.

Tak naprawdę nie wiadomo czy pudełkowa wersja (cyfrowa wersja będzie z pewnością dostępna w naszym kraju) i nowe kontrolery trafią również do oficjalnej sprzedaży w Polsce. Jeśli jednak nie znajdziemy ich na półce, możemy skorzystać ze starych kontrolerów. Ba! Możemy wykorzystać do zabawy stare gitary z Guitar Hero, jeśli takowe jeszcze posiadamy w szafie. Twórcy bardzo chcieli pokazać, że szanują użytkownika. Tym razem jednak nie były to jedynie czyste przechwałki. Faktycznie czuje się, że Harmonix wyciąga rękę do gracza i może się to im całkiem opłacić. Baza dodatków będzie bowiem całkiem imponująca. Graficznie gra nie powala na kolana, jednak podczas rozgrywki gracz w ogóle tego nie zauważa, a jedynie skupia się na gameplayu.

Osobiście jestem wielkim fanem gier muzycznych i muszę przyznać, że panowie z Harmonix całkiem mi zaimponowali. Rock Band 4 z pewnością znajdzie się w mojej bibliotece gier, choć w szafie mam jedynie stary kontroler do Guitar Hero. Dobrze jednak wiedzieć, że się nie zmarnuje.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!