Cities: Skylines - Snowfall - recenzja

Zbigniew Trzeciak
2016/03/09 11:00
0
0

Czy trochę śniegu wystarczy, żeby zadowolić fanów i uzasadnić płacenie za kolejny dodatek?

Cities: Skylines - Snowfall - recenzja

Sporo się zmieniło od czasu premiery Cities: Skylines. Gra doczekała się dwóch dodatków, kilku wprowadzających zmianę łatek, a także mnóstwa modów i kreacji graczy, wspierających produkcję Colossal Order. Jest to tytuł bardziej kompletny, bardziej wciągający i stanowiący coraz dokładniejszą symulację metropolii.

Snowfall, najnowsza paczka z dodatkowymi atrakcjami, to coś w czym zakochać można się od pierwszego wejrzenia. Gry o budowaniu miast od dawna funkcjonują w dwóch światach. Jednym z nich jest oczywiście sprawne zarządzanie setkami (czy setkami tysięcy) wirtualnych mieszkańców. Drugim kwestia estetyki, budowania czegoś po prostu ładnego. Coś co popychało moderów do tworzenia kompletnie nowych zestawów budynków, ozdobników, itd. w przypadku SimCity 4. Coś co popycha ich do tego samego w Skylines.

Pierwszy kontakt ze śnieżnymi mapami to jedno z tych niezapomnianych wrażeń jeśli chodzi o gry. Pierwsze przysypane białym puchem ulice, pobielone dachy i wolne spadające z nieba płatki są po prostu urocze. Cities: Skylines wyjęte z pudełka po premierze potrafiło być piękne, ale trzeba było się postarać, kombinować, bo kilka ulic na krzyż potrafiło razić topornością. Jest to zresztą jedyna rzecz, którą lepiej wykonano w ostatnim SimCity - projekt graficzny był tam naprawdę czarujący. Teraz i tutaj łapię się na tym, że na zbliżeniu gapię się przez dłuższe minuty na jakieś architektoniczne cudo.

Poprzedni dodatek, After Dark, nie tylko wprowadził noc, ale także pozwolił na oglądanie całego cyklu dobowego z porami przechodzącymi z jednej w drugą. Czegoś podobnego oczekiwałem od Snowfall, ale niestety zima jest tu wieczna. Decydując się na jedną z trzech oficjalnych map zimowych przygotujmy się na wszechobecną biel. Trochę szkoda, że nie ma przechodzenia z sezonu w sezon, zważywszy że architektura gry pozwalałaby na to.

GramTV przedstawia:

Zima wiąże się jednak nie tylko z świątecznym wyglądem, ale także z chłodem oraz problemami z niego wynikającymi. Jednym, z nich jest konieczność ogrzewania budynków w mieście. Możemy to robić w dwójnasób. Wykorzystywać prąd, który i tak płynie do naszych mieszkańców albo postawić na dodatkowe rury ciągnące ogrzewanie. Są one dość kosztowne zarówno w budowie, jak i utrzymaniu, ale w ostateczności pozwalają na spore pole do jeszcze bardziej szczegółowej konfiguracji miasta. Jako że ogrzewanie jest jednym z czynników zwiększających zadowolenie mieszkańców, można w rozporządzeniami miejskimi tak manipulować zapotrzebowaniem na prąd i ciepłą wodę, by ani tego, ani tego nie zabrakło, a bardziej luksusowe dzielnice korzystały z dobrodziejstw w większym stopniu.

Skylines bardzo duży nacisk kładzie na zarządzanie ruchem ulicznym i daje nam mnóstwo narzędzi do tego byśmy mogli sobie z infrastrukturą drogową radzić w jak najlepszy sposób. Snowfall rozwija pomysły z podstawki oraz dodaje kilka nowych elementów, na które będziemy musieli zwrócić uwagę. Jak śnieg, to wiadomo że drogi trzeb z niego oczyszczać, żeby nie formować przesadnych korków i nie spowalniać ruchu. Mamy więc specjalne budynki i pługi, które odpowiadają za dbanie o szary asfalt. Pociągnięto ten pomysł także dalej i pojawiła się tez opcja dbania o stan naszych dróg, bo jak wiadomo z czasem mają one tendencje do niszczenia.

W rozwój i panowanie nad podróżowaniem wpisuje się również nowa forma transportu publicznego - tramwaje. Mamy do wyboru nowe modele ulic wyposażonych w trakcję i szyny, pozwalające puścić po mieście zestawy wagoników. Działa to bardzo podobnie do autobusów, chyba że zdecydujemy się na szersze ulice, które będą miały osobny pas dla tramwajów właśnie. Wtedy faktycznie potrafi rozładować to trochę natężenie ruch w centrach miast. Zważywszy na to jak istotnym staje się dobra komunikacja przy kilkudziesięciotysięcznych miastach, to każdy dodatkowa opcja jest mile widziana.

I choć Snowfall wpędził mnie w objęcia gry na kolejne długie godziny, to wciąż zastanawiałem się czy te trzy, może cztery, nowe rzeczy są tak naprawdę warte swojej ceny. W momencie kiedy olbrzymia społeczność osób, które za darmo wspierają ten tytuł tysiącami własnych kreacji, jest sens płacić za - świetnie wykonane, bardzo przydatne, ale jednak ograniczone ilościowo - treści?

7,5
Święta co prawda Wielkanocne, ale śnieży jak ta lala
Plusy
  • Śnieg wygląda świetnie...
  • ...i ma realny wpływ na rozgrywkę
  • Kilka naprawdę fajnych pomysłów
Minusy
  • Mało treści jak na taką cenę
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!