Need for Speed - wrażenia z pecetowej wersji

Paweł Pochowski
2016/03/11 16:00
0
0

Electronic Arts po raz pierwszy od lat opóźniło premierę komputerowej wersji Need for Speeda. Pytanie tylko czy z korzyścią dla graczy?

Need for Speed - wrażenia z pecetowej wersji

Decyzja o tym, że nowy Need for Speed na PC ukaże się z poślizgiem była swego rodzaju ewenementem. To produkcja z komputerem wpisanym w rodowód. Jedyny raz, który ja pamiętam, gdy pomiędzy debiutem wersji PC, a konsolową pojawiła się jakaś przerwa, był Hot Pursuit 2 w roku 2002. Gra najpierw pojawiła się na PlayStation 2 i Xboksa, trzy tygodnie później natomiast na PC. Kilka miesięcy poślizgu to sytuacja, do której EA jeszcze swoich graczy nie przyzwyczaiło.

Nikt nie lubi dodatkowego czekania, przyznajmy sobie to szczerze. Czy to stania w kolejkach (także wirtualnych), oczekiwania na ważną paczkę czy odliczania dni do premiery wybranego filmu/książki. My, gracze, jesteśmy na to skazani. Co miesiąc na rynku debiutują zapowiedziane kiedyś produkcje, ale stos tych, które dopiero się ukażą nigdy nie maleje, z reguły na horyzoncie dla każdego z nas majaczą w oddali kolejne świetne tytuły, które niedługo/za miesiąc/kiedyś się ukażą. Ale przyznam także, że akurat na komputerowego Need for Speeda czekało mi się dość łatwo. Produkcja bardzo przypadła mi do gustu w konsolowej wersji, ale jak wskazywałem w swoim tekście miała ona kilka swoich problemów. Przede wszystkim była to animacja ograniczona do 30 klatek na sekundę, które dodatkowo spadały notorycznie poniżej tej wartości. Zakładałem, że pecetowa wersja nie będzie miała tego problemu, a dodatkowo do jej debiutu deweloperzy opracują szereg łatek i poprawek, które od razu pojawią się w komputerowej wersji. To przecież częsta praktyka wśród deweloperów. Niestety tym razem jest trochę inaczej.

Okazuje się bowiem, że Need for Speed na PC zadebiutował w wersji, którą nazwałbym "pomiędzy". Jej aktualny stan jest bowiem bardziej zaawansowany niż na konsolach w dniu debiutu, ale jednocześnie aktualnie gra na Xbox One oraz PlayStation 4 oferuje sporo ważnych opcji, których na ten moment brakuje na komputerach. Ghost Games dla wersji konsolowej opracowało cztery ważne aktualizacje, które wprowadziły multum poprawek i nowości - od dodatkowych aut, naklejek i części, przez neony i piosenki, aż do wyścigów typu drag, tryb fotograficznego czy naprawianie aut podczas przejazdu przez stację benzynową. Części z tych rzeczy na PC jeszcze nie ma.

Przede wszystkim jednak po raz kolejny nawiedził mnie ciągle i do znudzenia dzwoniący telefon, natomiast możliwości jego wyciszenia, która na konsolach pojawiła się już na początku grudnia, tutaj zabrakło (albo ja jej nie znalazłem). Zagadką pozostaje dla mnie klucz, jakim kierowali się twórcy dobierając dodatkowe elementy dla komputerowej wersji. I tak Need for Speed na PC oferuje chociażby lustrzane odbicia vinyli, nowy tryb zabawy oparty o listę najszybszych kierowców sporządzoną przez Eddiego, ręczną skrzynię biegów oraz wsparcie dla kierownic, jednocześnie twórcom wypadło z głowy, by zaimplementować obsługę myszy, przez co tytuł obsługujemy w całości za pomocą klawiatury czy gamepada (z małym wyjątkiem).

GramTV przedstawia:

Są także nowości, których na konsolach nie było, niestety mam tutaj na myśli głównie niewielkie bugi. Rozjeżdżający się dźwięk z obrazem podczas cut-scenki, zapadanie się auta pod tekstury czy znikający HUD. Na szczęście problemy są sporadyczne. Dodatkowo ręczna skrzynia biegów ma pewien problem - po wypadku auto stawiane jest na drodze z zapiętym tym biegiem, przy którym doszło do kraksy. Wyobraźcie więc sobie, że podczas wyścigu zdarzacie się z ciężarówką, czołówka odjeżdża, a gdy ponownie przystępujecie do wyścigu musicie zacząć od redukcji do samego dołu, co kosztuje cenne sekundy. Dość frustrujące.

Co więcej, przechodząc grę po raz kolejny ubolewałem nad tym, że nie wszystkie cut-scenki można pominąć, co jest zresztą dość interesujące - dlaczego niektóre można "przeklikać", a inne nie? Nie jest to oczywiście wielki problem, ale Need for Speed na PC ma ten sam mankament, co na konsolach - długie czasy wczytywania. I w sytuacji, w której najpierw oglądacie ekran wczytywania związany z teleportowaniem się na miejsce, potem wejściem do lokacji, następnie przychodzi czas na film i ponownie ekran wczytywania, naprawdę chciałoby się całość przyspieszyć. Zdziwiłem się także brakiem tekstowego czatu. To element, którego nie potrzebowałem na konsoli - napisanie czegokolwiek za pomocą ekranowej klawiatury obsługiwanej padem trwa zbyt długo, by miało to sens. Ale już grając w pecetową wersję, gdy i tak do komputera podpięta jest fizyczna klawiatura, fajnie byłoby mieć możliwość odezwania się do ludzi, z którymi akurat się ścigamy. Chociażby po to, by wymienić uwagi czy pogratulować zaciętej rywalizacji. Niestety, nie da się.

Jednocześnie Need for Speed można pochwalić za bardzo dobrą optymalizację i świetną oprawę wizualną. Ghost Games dotrzymało słowa i komputerowa wersja oferuje odblokowaną liczbę klatek, co bardzo pozytywnie wpływa na wrażenia płynące z rozgrywki. 30 fps dla gry wyścigowej to niewiele, szczególnie, gdy liczba ta potrafi spaść, tak jak bywało to w przypadku tego tytułu na Xbox One. Ściganie się na PC nie jest obarczone tym mankamentem. Na i5 4460 wspartym GeForce 770 i 8GB ramu animacja oscylowała w granicach 40-50 klatek przy wysokich (lecz nie maksymalnych) ustawieniach grafiki i rozdzielczości 1680x1050. Tytuł wygląda podobnie jak na konsolach, różnice nie są duże, ma jednak pewien problem z wygładzaniem krawędzi. Niższe ustawienia tworzą artefakty, maksymalne natomiast powodują nieostry obraz. Szkoda. Pomimo tego, oprawa wizualna nadal jest atrakcyjna, a nocne miasto rozświetlane przez latarnie i reflektory ścigających się samochodów wygląda efektownie.

Jednocześnie wersja komputerowa zachowuje wszystkie plusy Need for Speeda - rozbudowane modyfikowanie auta pod względem wizualnym i mechanicznym, dobry i przyjemny model sterowania samochodami czy różnorodne wyścigi. Tytuł na konsolach jest cały czas rozbudowywany o kolejne elementy, deweloperzy skupiają się bowiem na wsparciu społeczności i wprowadzaniu zmian, na którym zależy fanom, a nie na tworzeniu płatnych DLC i to się chwali. Z czasem i wersja PC ma doczekać się tych elementów, których aktualnie jej brakuje, dlatego nie wahajcie się przed zakupem. Dla fanów marki lub tych, którzy lubują się w zręcznościowych wyścigach z tuningiem i driftem w tle, gra już teraz oferuje całe pokłady świetnej rozgrywki, która w przyszłości może doczekać się rozbudowania o kolejne elementy. Jeżeli jednak jesteście ostrożni i chcecie się upewnić czy po premierze znikną bugi, a patche dodadzą brakującą zawartość - możecie poczekać. Będziemy trzymać rękę na pulsie, a za jakiś czas poświęcimy pecetowej wersji kolejny tekst.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!