E3: Podsumowanie i opinie po konferencji Electronic Arts

Mateusz Mucharzewski & Paweł Pochowski & Patryk Purczyński
2016/06/13 17:20
0
0

Wczoraj o 22:00 odbyła się pierwsza konferencja tegorocznego sezonu targowego. Przedstawiamy nasze opinie po prezentacji Electronic Arts.

E3: Podsumowanie i opinie po konferencji Electronic Arts

Pepsi

Zanudziła mnie ta konferencja. Nie wydarzyło się prawie nic, czego nie moglibyśmy przewidzieć. Trailery były lepsze lub gorsze, wywoływały mniej lub więcej ciarek na plecach, ale najgorsze jest to, że EA kompletnie niczym nie zaskoczyło. Potrafię zrozumieć, że jest za wcześnie, by pokazać coś więcej z Mass Effect: Andromedy (choć cierpliwość się już powoli kończy) czy gier Star Wars, ale żeby nie przygotować kompletnie nic, co zaskoczyłoby widownię? Wszystko było jasne na długo przed konferencją i wyszło tak... tak... plastikowo. I jeszcze to przeskakiwanie między jednym studiem a drugim, ech. "Halo halo Mietku, halo halo Franku". Jedynym zaskakującym i chyba najlepszym momentem w całej prezentacji było pojawienie się Jose Mourinho w momencie, gdy Peter Moore wychwalał pod niebiosa Jurgena Kloppa i Liverpool. Było to oczywiście wyreżyserowane, ale "The Special One" w gustownym garniturze i zawadiackim uśmieszkiem skradł show. Tylko, że ten smaczek mógł być czymś bardziej ekscytującym jedynie dla miłośników Premier League.

Paweł Pochowski

Choć Electronic Arts oficjalnie w E3 2016 nie uczestniczy, EA Play tak naprawdę rozpoczęło targową gorączkę, choć tradycyjnie już podczas ich show zabrakło dla mnie konkretów. Nowe Star Wars? Będzie, a i owszem – Visceral wyda swoją grę w roku 2018, dowiedzieliśmy się także, że Respawn pracuje nad tytułem TPP, a projektów pod skrzydłami firmy powstaje zdecydowanie więcej… i w sumie nic ponadto. Szkoda, przede wszystkim niewykorzystanego potencjału, bo EA rzucając zgrabną bombę w tym temacie spokojnie mogło pokusić się o przyćmienie całego E3, niestety nic takiego się nie wydarzyło.

Brak asów w rękawie nie oznacza, że firma nie zaprezentowała nic ciekawego – wprost przeciwnie. Tryb fabularny w FIFA 17 dla mnie osobiście wydaje się strzałem w dziesiątkę. Czegoś takiego w grze sportowej jeszcze nie było. Na jednym ze zdjęć zauważyłem, że po meczu nasz zawodnik będzie mógł odpowiadać na pytania dziennikarzy związane z postawą kolegów z drużyny, ciekawy jestem jak poszczególne opcje wpłyną na kształtowanie się kariery piłkarza i jakie inne niespodzianki skrywać będzie scenariusz. Nowość w trybie kariery wraz z przesiadką na silnik Frostbite sprawia, że na FIFA 17 będę czekał mocniej niż na pozostałe części serii. Pozostając jeszcze w temacie sportowym, podoba mi się koncepcja związana z organizacją własnych turniejów i rozgrywek e-sportowych. Element ten na początek pojawi się w Madden NFL 17, ale miejmy nadzieję, że szybko zagości w innych seriach – a przede wszystkim w FIFIE.

Ze świetnej strony zaprezentował się Titanfall 2. Tryb dla pojedynczego gracza nie jest wielką niespodzianką, bo już wcześniej plotkowało się o tym, że element, którego brakowało w pierwszej części pojawi się w dwójce – i faktycznie. Zaprezentowany zwiastun pokazał, że Repsawn może uczynić z tej formy zabawy bardzo mocny element gry, cieszę się także, że nie zapowiada się na żadną rewolucję w trybie wieloosobowym. Świetny model poruszania się żołnierzem wraz z efektownymi walkami mechów sprawił, że przy pierwszym Titanfall bawiłem się naprawdę przednio. Od kontynuacji wymagam tego, by przede wszystkim nie popsuła elementów, które zagrały w „jedynce”. I oczywiście większej liczby graczy zaangażowanej w rozgrywkę przez dłuższy okres po premierze. W przypadku Titanfall serwery dość szybko wyludniły się, co sprawiło, że po kilku miesiącach zabawa nie była już tak przyjemna jak wcześniej. Kampania offline może przyciągnąć więcej graczy i zatrzymać ich na dłużej. Trzymam kciuki.

GramTV przedstawia:

Najsłabszy element konferencji? Dla mnie, osobiście, jest to Fe. Tytuł gry bardzo dobrze oddaje moje odczucia związane z tym tytułem – koncepcja na EA Originals jest świetna, ale spodziewałbym się więcej oryginalnych produkcji z urzekającym stylem podobnym do Unravel. Fe wygląda natomiast na popłuczyny po Ori and the Blind Forest i to zdecydowanie brzydsze od oryginału.

Mateusz Mucharzewski

Pepsi dobrze opisał prezentację - zmarnowany potencjał. Bardzo czekałem na te konferencję, ale EA kolejny rok z rzędu nie pamięta jak powinno pokazywać się gry. Zupełnie inaczej zostałaby odebrana ta prezentacja gdyby BioWare przywiozło konkretny gameplay z Mass Effect: Andromeda. Czemu tego zabrakło, nie mam pojecia. Wiele osób czeka na tę grę, a oni nie chcą jej pokazać. Zaprezentowane urywki prezentują się świetnie, ale to zdecydowanie za mało, zwłaszcza że premiera bliżej niż dalej. Kompletnie niezrozumiała sytuacja.

Swoje zrobiły za to dwa shootery. Titanfall 2 powstaje chyba wg zasady “bigger, better, more badass” i to zdecydowanie dobra decyzja. Troszkę zabrakło mi dłuższego filmiku z rozgrywki z singla, ale i tak jestem zadowolony. W jedynce spędziłem sporo czasu i kontynuacja na pewno trafi na moją listę must have. Battlefield One to z kolei totalny kosmos. Z jednej strony zachwycam się oprawą wizualną i pomysłami na efektowne akcje, z drugiej obawiam się że downgrade na konsolach będzie bolesny. Mimo wszystko przy takich dwóch produkcjach Call of Duty będzie miało strasznie przykry rok.

Oprócz tego wiało nudą. Tryb fabularny w FIFA 17 prezentuje się ciekawie, ale pewnie i tak nie będę grać w tę grę. Pozostałe produkcje sportowe również mnie nie interesowały. Sporo zamieszania mogła zrobić prezentacja Fe, ale oprócz mniejszych i większych podobieństw do genialnych Unravel oraz Ori and the Blind Forest nie wiedzę tam nic ciekawego. Wyglądało to na przeciętną platformówkę 3D z marzeniami o trafieniu do koszyka z kilkoma ambitniejszymi produkcjami niezależnymi.

Podsumowując, EA ma świetne portfolio i kilka ciekawie zapowiadających się gier. Problem w tym, że kompletnie nie potrafią tego zaprezentować. Może za rok wreszcie coś się w tej kwestii zmieni.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!