UWAGA!!! Tekst zawiera spoilery z gry z Mafia II!
Premiera trzeciej Mafii zbliża się wielkimi krokami, ale zanim wcielimy się w Lincolna Claya, przypomnijmy sobie postać Vito z drugiej odsłony cyklu.
Premiera trzeciej Mafii zbliża się wielkimi krokami, ale zanim wcielimy się w Lincolna Claya, przypomnijmy sobie postać Vito z drugiej odsłony cyklu.
UWAGA!!! Tekst zawiera spoilery z gry z Mafia II!
Szczerze mówiąc Vito nie wzbudził mojej sympatii na samym początku gry. Początkowe sceny ukazywały rodzinę jakich wiele, która z Włoch przeprowadza się do Stanów, by poprawić swój status życiowy. Kiedy w pierwszej misji, której akcja toczyła się jeszcze podczas wojny, ratowałem bohatera z opresji, nie mogłem się wczuć w jego rolę. Ot zwykłe mięso armatnie jakich wiele w trakcie bitew rozgrywanych w latach 1939-1945, ale kiedy scenarzyści przedstawili jego powrót do domu (Vito otrzymał miesięczną przepustkę, gdyż został postrzelony), gdzie czekała na niego matka z siostrą, a także Joe Barbaro, czyli przyjaciel z dzieciństwa, Scaletta nie był już dla mnie wyłącznie zlepkiem pikseli na ekranie. Poznałem jego motywy, dowiedziałem się więcej o jego rodzinie i zacząłem przejmować się jego losami. Niedługo później okazało się, że Vito albo nie słyszał tego, co mówił Tommy Angelo w Mafii: The City of Lost Heaven, albo nie chciał o tym wiedzieć. Bohater "jedynki" twierdził bowiem, że ten, kto chce mieć za dużo ryzykuje, że może stracić wszystko. Scaletta chciał dużo, a może nawet jeszcze więcej. I stracił wszystko.
Vito Scaletta to bohater, który nieustannie wplątuje się w kolejne tarapaty. Choć działa w dobrej wierze, bo chce wesprzeć najbliższych, wybiera najgorszą z możliwych dróg - najpierw jest drobnym złodziejaszkiem, a potem wstępuje do mafii. Gdy wraz ze swoim kolegą, Joe, zostają przyłapani w trakcie kradzieży biżuterii u jubilera, głównemu bohaterowi nie udaje się uciec przed stróżem prawa w efekcie czego trafia do wojska. Po powrocie dowiaduje się, że Barbaro nieźle się ustawił pod jego nieobecność i zamierza nie tylko wymigać go od pełnienia służby, ale ma dla niego coś więcej - robótki do wykonania, dzięki którym Scaletta zdobędzie potrzebne pieniądze. Matce się bowiem nie przelewa, a dodatkowo Fransesca, czyli siostra Vito, zadłużyła się u lichwiarza, któremu zresztą obijamy mordę tuż po powrocie w rodzinne strony.Vito ewidentnie nie wyciąga wniosków ze swoich potknięć. Mniej więcej w połowie kampanii fabularnej w Mafii II bohater wplątuje się w kolejne kłopoty i trafia do więzienia. Kiedy wychodzi, jest już po wojnie, a na swojej drodze ponownie spotyka Joe Barbaro. Przyjaciel towarzyszy mu na każdym kroku i można powiedzieć, że to niejako przez niego Scaletta wstępuje na złą drogą. Sam jednak nie jest bez winy, bo może poszukać uczciwego zajęcia, ale nie oszukujmy się - czasy są ciężkie (najpierw II wojna światowa, potem okres po wojnie), a perspektywa zarobienia łatwych pieniędzy okazuje się bardzo kusząca.
Mówi się, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane i sporo w tym prawdy, o czym Vito Scaletta musi się przekonać na własnej skórze. Wspinając się po szczeblach mafijnej kariery zaczyna zarabiać coraz większe pieniądze, ale sukcesywnie traci kontakt z rodziną, na jego drodze pojawiają się typy spod ciemnej gwiazdy, a na tym problemy się nie kończą. W wyniku swoich działań zalazł za skórę wielu wysoko postawionym ludziom w efekcie czego pewnego dnia jego dom zostaje podpalony, a on sam ucieka z niego w... bieliźnie. Choć w tym miejscu autorzy wprowadzają mały wątek humorystyczny (Vito po wizycie u Joe szuka ubrania, a w szafie znajduje wyłącznie kilka takich samych koszul swojego przyjaciela), sprawa jest bardzo poważna.Patrząc na historię Vito Scaletty można zastanawiać się czy to, co zrobił było słuszne. W mojej ocenie zdecydowanie postąpił źle. Lepiej żyć bez wygód, ale blisko rodziny i z czystym sumieniem niż za wszelką cenę próbować się wzbogacić. Bohater drugiej odsłony Mafii zbyt lekko ulegał pokusom, w efekcie czego doprowadził do wielu katastrof - decyzje, które podjął, zadecydowały o losach wielu ludzi, a on sam również znalazł się niemal w sytuacji bez wyjścia. Choć zakończenie gry jest otwarte i ewidentnie wskazuje, że Joe Barbaro nie przeżył w finale, tak naprawdę nie widzimy jego egzekucji. Można jednak śmiało stwierdzić, że jeśli do takowej doszło, Vito Scaletta był za nią mocno odpowiedzialny.
Wydawać by się mogło, że w życiu Vito Scaletty najważniejsze były pieniądze. Tak naprawdę jednak nie chodziło wyłącznie o kasę, ale chęć zaspokojenia podstawowych potrzeb matki oraz siostry. Protagonista nie chciał ich dla siebie i w tej kwestii stanowi kompletne przeciwieństwo Joe Barbaro, który wydawał kasę na przyjemności i dla przykładu regularnie zapraszał "damy" do swojego wypasionego domu. Dla głównego bohatera liczyła się przede wszystkim rodzina i jej dobry byt. W związku z tym jeśli nawet będziemy oceniać jego działania w sposób negatywny, tak naprawdę możemy powiedzieć, że całkowicie poświęcił się najbliższym. Jednocześnie wplątał się w poważny konflikt z chińskimi gangsterami, zabił niezliczoną ilość osób, kradł samochody, podpalał domy czy wreszcie sprawił, że Barbaro najprawdopodobniej został zamordowany.Pewne jest natomiast to, że Vito Scaletta wciąż ma się dobrze i nadal wplątuje się w kolejne tarapaty, gdyż będzie jedną z postaci pierwszoplanowych w grze Mafia III, która zadebiutuje już 7 października.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!