Legia Warszawa wchodzi w świat e-sportu zaczynając od FIFA 17 i łasząc się na inne tytuły. Trend jest widoczny wszędzie - kluby ostro inwestują.
Legia Warszawa wchodzi w świat e-sportu zaczynając od FIFA 17 i łasząc się na inne tytuły. Trend jest widoczny wszędzie - kluby ostro inwestują.
Największy polski klub piłkarski otwiera sekcję sportów elektronicznych, a inauguruje go turniej Legia eSports Cup 2016 w którym do wygrania będzie 3500 euro. Żeby było lepiej my, jako Gram.pl mamy zaszczyt być sponsorem. I chociaż Legia zaczyna skromnie, bo póki co otwiera „tylko” sekcję FIFA 17 (dosyć oczywisty wybór dla klubu piłkarskiego), to na naszych oczach (i częściowo naszymi rękoma), tworzona jest historia.
Nazwiska składu Legia FIFA 17 pozostają nieznane – klub buduje napięcie przed turniejem, który wystartuje w sobotę 5 listopada, o godzinie 13:00. To prawdopodobnie dopiero początek, bo nadwiślański klub deklaruje że nie chce pozostać w tyle. Nic dziwnego, skoro w kolejce po e-sportowców ustawiają się już inne organizacje i angażowane są fundusze do tej pory kojarzone wyłącznie z „klasycznym” sportem. Poniżej kilka najlepszych przykładów.
Klub znany dobrze polskim fanom piłki nożnej – po mistrzostwach Euro 2016 do jego składu włączony został świetny polski pomocnik Grzegorz Krychowiak. Jeszcze nie wiadomo jakie sekcje stworzy e-sportowy dział PSG. Wiadomo natomiast, że ambicją klubu jest kreacja marki rozpoznawalnej międzynarodowo. Drużyna e-sportowa będzie pracować na markę Paris Saint-Germain, w związku nawet przejęcie jakiejś drużyny będzie wiązało się prawdopodobnie jedynie z inwestycją w graczy.
Co prawda Philadelphia 76ers, znana w lidze NBA drużyna koszykówki, nie zamierza otwierać e-sportowych sekcji pod swoją nazwą, to klub zainwestował w dwie potężne organizacje – Team Dignitas i Team Apex (połączono je i funkcjonują wspólnie pod nazwą pierwszej z wymienionych). Warto tę transakcję odnotować, ponieważ Philadelphia 76ers w ten sposób zakupiło „pełen pakiet”, pozyskując przedstawicieli profesjonalnej sceny e-sportowej w największych grach: League of Legends, Counter-Strike: Global Offensive, Overwatch , Heroes of the Storm i innych. Zaplecze koszykarskiego klubu przejęło pieczę nad takimi sprawami jak sprzedaż, sponsoring, marketing, produkcja wszelkiego rodzaju gadżetów i rekrutacja nowych graczy.
Nie tylko kluby przejmują drużyny e-sportowe – widać, że zrozumienie potencjału wirtualnych zmagań jest żywe w całym środowisku sportowym. Świadczy o tym zakup jaki poczynił Rick Fox – niegdysiejsza gwiazda NBA. Ex-koszykarz za milion dolarów kupił ekipę Gravity Gaming po czym zmienił nazwę teamu na Team Fox. Świat profesjonalnych zmagań w League of Legends został tym samym dofinansowany, a ego gwiazdy zostało połechtane. Wszyscy wygrywają.
Temat o tyle ciekawy, co z samym sportem powiązany głównie osobą inwestora – Uliszera Usmanowa. Ten rosyjski oligarcha jest udziałowcem Arsenal F.C.i właścicielem klubu piłkarskiego Dynamo Moskwa. Jego łupem padło także Virtus.pro w które zainwestował aż sto milionów dolarów. Tę ogromną kwotę Rosjanie chcą spożytkować na popularyzację e-sportu w swoim kraju, organizację turniejów, stworzenie nowych mediów i inwestycje w infrastrukturę e-sportową, taką jak nowe obiekty w których wirtualne zmagania mogłyby być rozgrywane.
Holenderski Ajax zaangażował do współpracy Koena Weijlanda. W tym przypadku ciężko mówić o dużej inwestycji i wejściu w e-sport. Raczej w drugą stronę - to ewidentnie zabieg PRowy, który ma na celu zbudowanie platformy komunikacji z młodszymi kibicami. Mimo wszystko, ładny ukłon.
Identycznie jak Ajax zachowało się Manchester City, które nawiązało współpracę z angielskim graczem Kieranem „Kez” Brownem.
Klub na polu e-sportowym działa analogicznie do Legii Warszawa – stworzył drużynę FIFA 17, zorganizował z tej okazji turniej i liczy na to, że zawodnicy będą przynosili chlubę klubowi również na wirtualnej murawie.
Portugalska drużyna również zaczęła od FIFA 17, ale nie ma zamiaru ograniczać się wyłącznie do tego tytułu – z czasem pojawi się więcej zespołów czy zawodników, również w innych grach, z koszulkami tego klubu. Co ważne, Sporting Portugal podpisało umowy z szeregiem partnerów i zorganizowało otwarty nabór na zawodników, którzy mieli dołączyć do pierwszej gwiazdy dywizji FIFA 17 – Francisco „Quinzas” Cruza.
Niemiecki klub nie tylko zaangażował graczy w FIFA 17, ale również zakupił drużynę Elements LCS i przekształcił ją w Schalke 04. Drużyna raczej kiepsko poradziła sobie w letnim splicie, aczkolwiek sam fakt pojawienia się nazwy do tej pory kojarzonej wyłącznie z piłką nożną w najlepszej lidze League of Legends zapewne wywołał uśmiech na wielu twarzach.
Hiszpański klub postanowił zacząć z nieco innej beczki. Nie stworzono składu do gry w oczywistej dyscyplinie jaką jest FIFA 17 , a zdecydowano się na Hearthstone: Heroes of Warcraft. Zaangażowano kilku graczy, przy czym zaznaczono, że w przyszłości klub planuje rozszerzenie sekcji e-sportowej o inne tytuły.
Czy to oznacza, że jesteśmy skazani na zdominowanie sceny e-sportowej przez już znane nazwy ze świata tradycyjnego sportu? Niekoniecznie, chociaż na pewno widoczny będzie pewien transfer kulturowy. Po pierwsze, tradycyjne kluby sportowe są obecnie gigantami w porównaniu do klubów e-sportowych. Wartość całego rynku e-sportowego wynosi obecnie około pół miliarda dolarów, podczas gdy wartość samego Realu Madryt to około 3,26 miliarda. Jak widać e-sport pozostaje biedniejszym krewnym na dorobku.
Z drugiej strony e-sport cechuje ogromna dynamika wzrostu, spore już przywiązanie kibiców do ukochanych drużyn (nie tak łatwo byłoby przecież przyzwyczaić się do zmiany barw ukochanej ekipy), a także pewna specyfika grupy docelowej – są to w przeważającej większości ludzie młodzi, którzy zresztą nie bez powodu wybrali kibicowanie w League of Legends, FIFA 17 czy Starcrafta, a nie w piłkę nożną, siatkówkę czy tenisa. Stąd paradoksalnie przesadnie uporczywe wpychanie dużych marek klubowych może odbić się czkawką. Najlepiej będzie zachowywać tak zwany „zdrowy entuzjazm”. Zarówno e-sport od sportu, jak i sport od e-sportu, mogą się wiele nauczyć.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!