Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Kamil Ostrowski
2016/12/01 12:30
3
0

BioWare jest coraz bliżej wypuszczenia czwartej części serii. Jakie są marzenia wielkiego fana serii, który nie może doczekać się premiery?

Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Jestem wielkim fanem Mass Effect. Serię tę stawiam na równi z innymi wielkimi działami popkultury, takimi jak Gwiezdne Wojny, Star Trek, Władca Pierścieni, Harry Potter czy Diuna, przy czym ograniczam się tutaj do klimatów fantastycznych. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy podzielają mój entuzjazm, ale hej… są ludzie, którzy uważają oryginalną trylogię Star Wars za nudną, chaotyczną bajeczkę dla dzieci (absurd, wiem).

Tak czy siak, skoro premiera za pasem, uznałem za właściwe podzielić się swoimi oczekiwaniami w stosunku do Mass Effect: Andromeda, a być może również zapoczątkować dyskusję na temat ewentualnych obaw i nadziei, jakie fani wiążą z nadchodzącą grą BioWare. Swoje oczekiwania udało mi się zebrać w ośmiu punktach, ale czujcie się jak najbardziej zaproszeni do wpisywania swoich typów w komentarzach. A teraz do rzeczy, co musi pojawić się w Mass Effect: Andromeda, aby gra była godną następczynią oryginalnej trylogii?

Nowa galaktyka równie wielka co Droga Mleczna

Nowa galaktyka  równie wielka co Droga Mleczna
, Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Jedną z głównych części składowych które sprawiły, że pokochałem Mass Effect już od pierwszej części to obfitość i bogactwo świata. Od pierwszego momentu wiedziałem, że mam do czynienia z dziełem wielkim, przynajmniej w rozumieniu szerokości horyzontu jaki oznaczyły umysły twórców tych światów. Mam nadzieję, że podobne wrażenie odniosę grając w Andromedę – że mógłbym zatopić się w poznawaniu realiów tego uniwersum na setki godzin i wciąż znajdować coś nowego. Niełatwo będzie ten efekt osiągnąć, bo przecież do całego bagażu, który ekipa Pionierów przy

Niekoniecznie kolosalne jak Żniwiarze, ale naprawdę złowrogie zagrożenie

Niekoniecznie kolosalne jak Żniwiarze, ale naprawdę złowrogie zagrożenie, Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Umówmy się, że Żniwiarzy ciężko będzie pobić. To prawdopodobnie jedni z najcudowniejszych oponentów z jakimi kiedykolwiek przyszło nam mierzyć się w grach wideo. Ich motywy, ich tajemniczość, ich monumentalność to coś, co zapada w pamięć i przywołuje dreszcze (pamiętacie pierwszą rozmowę z Suwerenem? Brrr…). Miejmy nadzieję, że w Andromedzie BioWare uda się postawić przed nami równie ciekawego przeciwnika. Oby tylko nie skserowali poprzedniego pomysłu i nie wymyślili walki ze Żniwiarzami z innej galaktyki.

Więcej pojazdów


Więcej pojazdów
, Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Wiemy już, że zapowiedziano pojawienie się nowego pojazdu naziemnego będącego następcą kultowego już Mako, ale w głębi duszy marzy mi się, żeby w Andromedzie pojawiło się jeszcze parę innych pojazdów, chociażby epizodycznie. Myśliwce to raczej marzenie ściętej głowy, ale ścigacze? Czemu nie?

GramTV przedstawia:

Więcej interakcji z otoczeniem

W poprzednich odsłonach nie brakowało mi większej interakcji z otoczeniem, ale wraz z przejściem na kolejną generację sprzętów można by wymagać, żeby BioWare wprowadziło parę dodatków urozmaicających walkę. Zniszczalne odsłony i przewracanie stołów dodałyby sporo kolorytu wymianom ognia.

Jet-pack przydatny w walce

Pokładam wielkie nadzieje w zaprezentowanym już za zwiastunie jet-packu, aczkolwiek mam obawy, że będzie to element kosmetyczny, przydatny głównie do eksploracji otoczenia. Świetnie by było gdyby zaimplementowano możliwość używania plecaka odrzutowego w czasie potyczek. Strzelanie z powietrza to jedna sprawa, pozostająca raczej w sferze wybujałych fantazji, ale już wzniesienie się na wyższy teren powinno być możliwie, a przynajmniej nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej. W praktyce wiele będzie zależało od tego w jaki sposób zostaną zaprojektowane poziomy i areny walk.

Dajcie nam nowego Garrusa

Dajcie nam nowego Garrusa, Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Kto nie kochał Garrusa? Mass Effect był chyba pierwszą grą w której poczułem, że mam autentycznego kumpla, a braterstwo broni z honorowym turianinem przypieczętowane setkami strzelanin w kosmosie było tak silne, że niejednokrotnie wybierałem tę postać na towarzysza nawet gdy przechodziłem kolejne odsłony serii klasą dla której preferowane by było posiadanie innego „side-kicka”. Bardzo ciężko będzie wprowadzić do Andromedy towarzysza, z którym nawiązać by można było równie silną więź. Poza tym umówmy się, Garrus był po prostu spoko facetem, nawet jeżeli wyłącznie wirtualnym.

Dramaty, romanse i problemy na statku

Nazwijcie mnie miłośnikiem taniej sensacji, ale uwielbiałem romanse i problemy w relacjach międzyludzkich (i międzyrasowych), które prowokowały różnego rodzaju spięcia na terenie Normandii. Nie raz i nie dwa przechodziłem różne odsłony serii po raz kolejny tylko po to, aby inaczej rozegrać rozładowywanie napięć pomiędzy członkami załogi czy wręcz w poszukiwaniu „idealnego rozwiązania” (przyznam szczerze, niektóre ostatecznie obejrzałem na YouTubie). Logicznym będzie uznanie, że nasi towarzysze będąc wybrańcami z całej Drogi Mlecznej, oderwani już od problemów na tle rasowym, przynajmniej w teorii powinni być do siebie tak dopasowani, żeby tych konfliktów, animozji, a czasami gorących interakcji było mniej i aby były pozbawione większych spięć. Mam jednak szczerą nadzieję, że tak nie będzie, a scenarzystom uda się wpleść do gry odrobinę melodramatu.

Ciekawa kooperacja

Ciekawa kooperacja, Wszystko czego chcemy od Mass Effect: Andromeda

Wiadomo już, że najnowsza odsłona serii doczeka się trybu kooperacji. Wiemy jedynie, że będzie on czteroosobowy, oraz że będzie miał jakiś wpływ na kampanię dla pojedynczego gracza. Marzy mi się tylko, żeby nie ograniczał się do klepania kolejnych fal wrogów w celu podbicia sobie jakiegoś „wskaźnika zwycięstwa”, ale żeby pojawiły się w nim prawdziwe misje, ścieżki dialogowe, albo chociaż jakieś skrawki struktury fabularnej. Czy wymagam zbyt wiele? Mam nadzieję że nie.

Komentarze
3
AlSandro
Gramowicz
04/12/2016 15:07

Chciałbym by efekt był współmierny do zainwestowanych w ten tytuł pieniędzy i pod względem artystycznym dogonił,dorównał Wiedźminowi 3, a płatne DLC były równie bogate i duże .Uprzejmie proszę o nie wycinanie angielskich napisów dialogowych.Proszę o możliwość wyboru a nie o przymus.

Usunięty
Usunięty
02/12/2016 04:28

A mnie się marzy spotkanie dziecka Liary i Sheparda, pomijając juz te wszystkie kwestie roznych wyborow, roznych graczy.

Usunięty
Usunięty
02/12/2016 04:26

A mnie się marzy żeby spotkać dziecko Sheparda i Liary, pomijając te wszystkie kwestie roznych romansow.




Trwa Wczytywanie