Po kilku latach od premiery na PC jedna z najlepszych produkcji w dorobku studia Aritfex Mundi debiutuje na konsoli Sony.
Po kilku latach od premiery na PC jedna z najlepszych produkcji w dorobku studia Aritfex Mundi debiutuje na konsoli Sony.
Główna bohaterka gry Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny to Sara Black, kustoszka muzeum, która w wyniku rozmaitych okoliczności trafia do miasteczka, nad którym ciąży klątwa - mieszkańcy przypominają bowiem ryby. Jak nietrudno się domyślić, zrobimy wszystko, by przywrócić w tym miejscu dawny porządek, ale jednocześnie zostaniemy wplątani w skomplikowaną intrygę. Naturalnie warto znać fabułę pierwszych Koszmarów z Głębin, ale nawet jeśli zaczniemy swoją przygodę od Pieśni Syreny, to na początku zabawy otrzymamy krótkie wprowadzenie.
Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny należy do jednej ze sztandarowych serii polskiego studia Artifex Mundi. Choć pozornie mamy tutaj do czynienia z klasycznym przedstawicielem gatunku, w którym eksplorujemy lokacje, przeprowadzamy dialogi z napotkanymi postaciami, zbieramy przedmioty i rozwiązujemy zagadki logiczne, tytuł może pochwalić się kilkoma cechami wyróżniającymi go na tle konkurencji. Przed szereg wysuwa się niesamowita atmosfera - to chyba najbardziej klimatyczna HOPA w całej historii tego stosunkowo młodego gatunku. Pogrążone w mroku lokacje, tajemnicze postacie, a przede wszystkim wszechobecni piraci sprawiają, że całą fabułę (mimo iż opartą na oklepanych założeniach) śledzi się z ogromną przyjemnością.
W parze z klimatem idzie także świetna oprawa audiowizualna. Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny nie są remasterem - to ta sama gra, która ukazała się kilka lat temu na PC. Mimo upływu czasu, nadal wygląda obłędnie, przykuwając wzrok odbiorcy liczbą szczegółów w poszczególnych lokacjach i świetnie wyreżyserowanymi przerywnikami filmowymi. Tutaj można utknąć nie ze względu na zagadki (te są dość łatwe), ale po prostu zatrzymać się, podziwiając krajobrazy.
Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny na PlayStation 4 to również zmodyfikowane sterowanie i przemodelowany interfejs użytkownika. Dlatego też jeśli wolicie grać w HOPA na kanapie przed telewizorem, a nie siedząc zgarbieni przy biurku, powinniście wiedzieć, że zabawa na padzie jest tak samo przyjemna, jak na komputerze.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!