Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale uważam, że jest zdecydowanie za mało historycznych erpegów. Produkuje się na kopy różne fantasy, czasem jakieś science-fiction może, a do historii sięga się bardzo rzadko. A jeśli już, to właśnie poprzez to fantasy, czyli ciągle do tego samego, nudnego już jak flaki z olejem, średniowiecza. Czasem ktoś się wyłamie i oprze swój wymyślony świat na jakichś innych realiach, tak jak to zrobili twórcy Age of Decadence, nawiązując do czasów imperium rzymskiego. A żeby ktoś sięgnął do historii jako takiej? Ło panie, to już prawdziwe święto lasu. A przecież historia jest tak niesamowicie bogata, tak ciekawa, ma tyle do zaoferowania. Nie rozumiem. Dlaczego tak popularne są na przykład seriale historyczne, których jest mnóstwo i swą liczebnością, oraz jakością, całkowicie miażdżą ofertę spod znaku fantasy? Czy w grach nie powinno być podobnie? Przecież jedno i drugie to ta sama popkultura, nie? Cóż, wydaje się, że właśnie nie. Wielka, wielka szkoda. Na szczęście jest takie jedno małe, niezależne, duńskie studio, które niespecjalnie się tym przejmuje i tworzy sobie swoją serię gier fabularnych mocno osadzonych w realiach historycznych.
Jak jeden rudy wiking kamratów zebrał swych, i długą łódź zbudował, i pożeglował w dal…
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!