Najlepsza gra dla dwóch osób - recenzja Overcooked 2: Rozgotowani

Adam "Harpen" Berlik
2018/08/20 16:00
1
1

To, co się dzieje w Overcooked 2: Rozgotowani, przechodzi ludzkie pojęcie. Aż dziwne, że tak nieskomplikowana rozgrywka budzi tak wielkie emocje.

Najlepsza gra dla dwóch osób - recenzja Overcooked 2: Rozgotowani

- Ryż, gotuj ryż!
- Ja będę zmywał naczynia!
- Gdzie jest ryba? Aaaa, tutaj.
- Musisz najpierw pokr…
- Ryż ci się pali!!!
- Już, już, tu ci kładę, dawaj rybę.
- Ku…. Do śmietnika wrzuciłem przez przypadek.
- Dobra szybko!
- Może coś jeszcze uda się wydać, zostało 15 sekund, dawaj!

Mniej więcej tak wyglądają dialogi między graczami w Overcooked 2: Rozgotowani, czyli kulinarnej zręcznościówce, która potrafi wzbudzać skrajne uczucia. Mimo wszystko jednego nie można jej odmówić - to najlepsza gra kooperacyjna od lat.

Żyjemy w czasach, kiedy – nie licząc pewnych wyjątków – zabawa na podzielonym ekranie jest tylko wspomnieniem, a produkcje oferujące możliwość gry przy jednym ekranie stanowią rzadkość. Jasne, jest Minecraft, mamy też FIFĘ czy serię LEGO, ale w nie równie dobrze można grać samemu. Overcooked 2: Rozgotowani, tak samo jak fenomenalne A Way Out, w trybie dla jednego gracza wymagałoby posiadania czterech dłoni, bo rozgrywka w pojedynkę jest możliwa wyłącznie teoretycznie. Każdy, kto podejmie się takiego wyzwania, jest z góry skazany na porażkę. Kolokwialnie rzecz ujmując po prostu nie ogarnie tego, co dzieje się na ekranie. Aha, i Overcooked 2: Rozgotowani ma jeszcze jedno, niezaprzeczalną wadę. W przeciwieństwie do wspomnianego już A Way Out, które zarezerwowane jest wyłącznie dla graczy powyżej 18. roku życia, w recenzowaną produkcję może zagrać każdy, nawet czterolatek.

Overcooked 2: Rozgotowani pozwala również na zabawę w czteroosobowym gronie przy jednym komputerze bądź konsoli, ale nie jest to szczególnie komfortowe, bo poruszanie się po niezbyt dużych planszach szybko staje się problematyczne. Jeśli jednak nie mamy nikogo, kto chciałby z nami zagrać lokalnie, zawsze możemy próbować znaleźć innych do wspólnej rozgrywki przez internet. Tutaj jednak kolejna uwaga – racze nie obejdzie się bez mikrofonu, bo komunikacja głosowa to podstawa. Bez niej nie będziemy w stanie podzielić się obowiązkami, nie mówiąc już o wydaniu jakiekolwiek dania. Ale i na to jest rozwiązanie. Bez mikrofonu śmiało możemy wziąć udział w rozgrywce przeciwko innemu graczowi. Tutaj jesteśmy zdani wyłącznie na siebie, więc nie musimy z nikim rozmawiać.

GramTV przedstawia:

Wspomniałem już, że grupę docelową Overcooked 2: Rozgotowani stanowią gracze w dowolnym wieku. To prawda, bo jakakolwiek znajomość przepisów kulinarnych nie jest tu wymagana. Najważniejsza jest podzielność uwagi. I refleks, oczywiście. Przed rozpoczęciem każdego z etapów na ekranie pojawia się receptura, z której dowiadujemy się, jakie składniki należy przygotować, by móc ugotować konkretne danie. Zwykle jest to potrawa w kilku wariantach, ale nierzadko zdarza się, że musimy jednocześnie gotować dwie zupełnie inne rzeczy. Hamburger może być przecież jedynie bułą z mięsem, ale do niektórych musimy dodać sałatę, pomidora lub ser. Po ugotowaniu makaronu możemy przyrządzić go z sosem pomidorowym, pieczarkami i mięsem, natomiast chcąc wydać pizzę nie można zapominać o cieście (je również należy pokroić, co nijak ma się do prawdziwego gotowania, ale okej), serze i pomidorach. Osoby odwiedzające naszą restaurację to nie tylko miłośnicy amerykańskich i włoskich przysmaków, ale i fani kuchni wschodniej, dlatego też w menu nie brakuje chociażby sushi. Generalnie oferta jest dość uboga, w efekcie czego musimy przyrządzać w kółko te same lub podobne potrawy. Z czasem jednak nie tylko są to słone potrawy, bo w menu pojawiają się również desery.

Jeśli w Overcooked 2: Rozgotowani kuchnia jest prawdziwą kuchnią, czyli zamkniętym obszarem wypełnionym palnikami, talerzami, deskami do krojenia i składnikami, wszystko jest stosunkowo łatwe, choć i tak trzeba się uwijać, by wydać jak najwięcej potraw przed upływem czasu. To by było jednak za łatwe, dlatego też autorzy gry wielokrotnie starają się uprzykrzyć nam życie, dodając liczne urozmaicenia do zabawy. Przesuwające się szafki, obracające się pomieszczenia, konieczność umieszczania potraw na taśmach, które poruszają się w tym samym tempie, co taśmy w supermarkecie, kiedy ty stoisz drugi w kolejce do kasy, a mama poszła tylko po mleko… Zdarza się, że kucharze dryfują po morzu, ale każdy z nich znajduje się na innej tratwie, a tylko na jednej z nich dostępna jest kuchenka, podczas gdy tylko na drugiej można coś pokroić. Nie obędzie się więc bez rzucania składnikami, co może skończyć się tak, że wylądują one w wodzie. Ale to jeszcze nic, bo w jednym z etapów konieczne jest używanie portali w celu przeniesienia się do innej części kuchni.

I generalnie wszystko jest piękne. Overcooked 2: Rozgotowani to niesamowicie angażująca, niekiedy zbyt monotonna (pod względem menu), ale cały czas ogromnie grywalna produkcja, której zarzucić można naprawdę niewiele. Szkoda, że autorzy nie pokusili się o lepsze sterowanie. Zasady są proste do opanowania, ale w tym całym amoku, kiedy mamy kilka dań do wydania, pali nam się ryż, a dodatkowo skończyły się talerze, bardzo łatwo można się zagapić i wyrzuć gotową potrawę za burtę lub do śmietnika (albo pobiec do wydawki z samą frytkownicą). Dlaczego tak się dzieje? Sterowanie jest dość nieprecyzyjne. Plansze zbudowano z kwadratowych bloków, więc przesunięcie gałki analogowej odrobinę w złym kierunku sprawia, że podnosimy lub okładamy coś, czego nie chcieliśmy ruszać. Czasem idzie się do tego jednak przyzwyczaić. Wystarczy nieco zwolnić tempo w takim momencie i pamiętać o konsekwencjach wynikających z pośpiechu.

Czasem zdobycie choćby jednej gwiazdki w Overcooked 2: Rozgotowani jest nie lada wyzwaniem, a na zgarnięcie czekają zawsze trzy. Liczy się nie tylko liczba wydanych posiłków, ale także to, czy spełniliśmy wymagania wszystkich klientów. Można więc ograniczyć się do samych hot dogów bez dodatków, ale trzeba mieć na uwadze, że takie podejście do sprawy daleko nas nie zaprowadzi. Dlatego też warto dzielić się obowiązkami, planować swoje działania i… cóż, działać. Oczywiście z kimś, zwłaszcza że zasady rozgrywki można wyjaśnić raptem w kilku zdaniach, a osoba, która do nas dołączy nie musi mieć żadnego doświadczenia ani w grach komputerowych, ani tym bardziej w gotowaniu. I właśnie w tym, a także w wielu innych aspektach, o których wspomniałem powyżej, tkwi siła Overcooked 2. Gorąco (wyczuliście nawiązanie?) polecam!

8,0
Jeśli szukacie gry do co-opa na jednej kanapie, to właśnie ją znaleźliście
Plusy
  • prosta do zrozumienia, trudna do perfekcyjnego opanowania
  • niesamowicie angażująca
  • idealna do zabawy dla graczy w każdym wieku
  • bawi i uczy (np. wielozadaniowości)
Minusy
  • trochę ubogie menu
  • sterowanie mogłoby być lepsze
  • niby jest tu jakaś fabuła, ale po co?
Komentarze
1
marubi81
Gramowicz
27/05/2020 09:09

Super gra. Grają w nią zarówno moje dzieci (6 i 8 lat) jak też ja z siostrą, obie po trzydziestce. Ale napisanie, że to prosta gra nie jest do końca prawdą. O ile levele w pierwszych dwóch światach są faktycznie przyjemne to potem robi się coraz trudniej. Aktualnie z siostrą przechodzimy 5 świat i są levele, gdzie bardzo ciężko zdobyć choćby 1 gwiazdkę. Poprzez liczne "przeszkadzacze" w kuchni gra na takim levelu zaczyna przypominać rozgrywkę szachową, i naprawdę jest to niemały wysiłek dla szarych komórek.