Tryb Gambit wygąda fenomenalnie.
Tryb Gambit wygąda fenomenalnie.
Destiny 2: Porzuceni zadebiutuje za kilka dni, ale dodatek pojawił się „na salonach” podczas tegorocznej edycji targów gamescom. Produkcja była dostępna na halach dla użytkowników z całego świata. Nie omieszkaliśmy nie skorzystać z okazji, by wypróbować swoich sił w dodatku.
Destiny 2: Porzuceni to przede wszystkim nowe wątki fabularne. Zabieramy się na wycieczkę do pozostałości Rafy,. Gdzieś pomiędzy Marsem i Jowiszem. Kiedy nasi bohaterowie znajdują się już w tej lokacji, mają zbadać ostatnie zamieszki, które miały tu miejsce. Szybko okazuje się, że z pilnie strzeżonego więzienia ucieka kilku paskudnych rzezimieszków. Wbrew rozkazom nasi żołnierze postanawiają rzucić się w pościg za złoczyńcami. Rozgrywka będzie stawiała więc na nową opowieść, ale nie tylko. W trakcie tegorocznych targów mieliśmy okazję sprawdzić tryb Gambit, którym twórcy gry są chyba najbardziej zachwyceni.
Gambit to bardzo złożony, ale ciekawy tryb, składający się zarówno na elementy PvP, jak i PvE. W wolnym tłumaczeniu jesteśmy tutaj żołnierzem, który wraz z trzema innymi użytkownikami tworzy nową grupę bojową. Jej zadaniem jest unicestwienie bossa jak najszybciej się da. Pozornie proste zadanie, ale nic tutaj w zasadzie proste nie jest.
Na drodze pomiędzy naszym bossem stoi wiele przeciwności. Przede wszystkim walczymy tutaj ze środowiskiem, które nas otacza. Okazuje się, że wszystko ma na nas chrapkę, więc trzeba mieć oczy z tyłu głowy, by nie wpakować się z kompanami w niezłą kabałę. W trakcie gry musimy zbierać punkty, które pomogą nam w przywołaniu potężnej maszkary na planszę. Zbieranie punktów nie będzie łatwe nie tylko ze względu na mało przyjazne środowisko...
W trakcie gry jesteśmy członkami jednej drużyny. W tym samym czasie inna drużyna robi dokładnie to samo, co robimy my – zbiera punkty i zabija przeciwników na planszy, by móc jak najszybciej dorwać się do tyłka najważniejszemu przeciwnikowi. Punkty muszą być oddawane do banku. Im więcej punktów „zrzucimy”, tym większa jest kara punktowa dla naszych przeciwników.
Nasi przeciwnicy działają w międzyczasie na bliźniaczej planszy. Jeśli zbierzemy odpowiednią liczbę punktów, otwiera się portal do świata przeciwnej drużyny i wtedy możemy wejść tam z butami i zrobić rozróbę, zabić kilku przeciwników. Wtedy tracą on wszystkie zebrane przy sobie punkty. Opóźnia to działanie grupy przeciwnej i sprawia, że wysuwamy się powoli na prowadzenie. To ważne, bo liczy się czas. Wygrywa ten, który jako pierwszy przywoła bossa i go unicestwi. Sprawia to, że całość jest bardzo dynamiczna, od samego początku do końca.
Gambit sprawdzi jak radzimy sobie z wyborami. Jako przykład można tutaj podać rozdysponowanie punktacji. Możemy zebrać mniej, a następnie pędzić do banku. Możemy również zaryzykować i zebrać wiele punktów. Jeśli jednak coś lub ktoś przy okazji nas zabije, utracona punktacja będzie zdecydowanie bardziej bolesna dla użytkownika.
Destiny 2: Porzuceni trafi na rynek już jutro, 4 września. Tryb Gambit jest jednak dostępny dla użytkowników posiadających podstawową wersję gry już 1 września.