Jeśli mieliście kiedykolwiek obawy związane z tym, że nowy GRID „nie dowiezie”… to przynoszę dobre wieści. Jest dobrze. Powiem więcej – jest chyba tak, jak mogłem sobie właściwie wymarzyć.
Jeśli mieliście kiedykolwiek obawy związane z tym, że nowy GRID „nie dowiezie”… to przynoszę dobre wieści. Jest dobrze. Powiem więcej – jest chyba tak, jak mogłem sobie właściwie wymarzyć.
Niektóre powroty są wyczekiwane latami. Inne potrafią zaskoczyć. W przypadku Codemasters udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Na powrót serii GRID z pewnością czeka wielu fanów. Z drugiej strony natomiast mało kto spodziewał się, iż twórcy wydadzą kolejną grę wyścigową w 2019 roku. Wcześniej bowiem swoją premierę miały ciepło przyjęte DiRT Rally 2.0 oraz F1 2019, więc już teraz poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko. Podobnie jak oczekiwania fanów, którzy chcieliby otrzymać rewelacyjny powrót do korzeni serii po kilku eksperymentach po drodze. Szybka zapowiedź i niezbyt odległa data premiery. Trzeba przyznać, że Codies nie brakuje odwagi.
Plan szalony? Jak najbardziej. Wykonalny? Absolutnie.
W tym roku na Gamescomie mogłem zapoznać się z rozbudowaną wersją testową GRID od Codemasters. Rozbudowaną, czyli z dostępem do niemal wszystkich wyścigów dostępnych w karierze dla jednego gracza, więc mogłem dowolnie wybrać te, które interesowały mnie najbardziej. Oczywiście nie było czasu na to, aby wszystkie je gruntownie sprawdzić i przetestować, ale pierwszych kilka wrażeń z ogrywanego buildu mogę spokojnie przekazać. Tym bardziej, że byłem niezwykle zachwycony tym, jak gra prezentuje się na nieco ponad miesiąc przed premierą.
Zacznę od tego, o co wiele osób pytało czy próbowało rozgryźć z zaprezentowanych wcześniej gameplayów – jak to z tym modelem jazdy w GRID jest? Tutaj odpowiedzi są dwie.
Pierwsza, która już może uspokoić fanów serii – nie jest to totalny arcade jak w GRID 2, ale również trudno nazwać to stuprocentową symulacją. Z mojego punktu widzenia to coś, do wisi między GRID a GRID Autosport pod względem tego, ile można wyciągnąć z jazdy zarówno dla gracza szukającego wyzwań, jak również dla tego, który lubi luźne ściganie się wieczorami. W zaprezentowanej w Kolonii wersji można było skorzystać z zestawu wszystkich możliwych ułatwień, a i tak mimo wszystko gra na poziomie średnim potrafiła stawiać wyzwanie. Z jednej strony jeśli chodzi o pokonywanie zakrętów, ale z drugiej o kierowców, z którymi przyszło mi się ścigać (o tym za chwilę).
Rzecz w tym, że jest to naprawdę przyjemnie wyważone i nie aż tak przesadzone jak w przypadku wcześniej wspomnianej przeze mnie dwójki. Widać również w tym wszystkim inspirację choćby Need For Speed Shift, który, mimo bardzo odmiennego od reszty podejścia, miał naprawdę solidny model jazdy balansujący na granicy arcade i symluacji. Tutaj myślę również, że Codemasters jest w stanie dostarczyć tytuł szanujący zarówno weteranów, jak i amatorów za kółkiem nie tylko od strony samego modelu jazdy, ale również całej gamy ustawień pozwalającej na dostosowanie poziomu trudności do własnych wymagań.
Inna sprawa to kwestia rywalizacji z innymi zawodnikami sterowanymi przez komputer. Tutaj – bardzo pozytywne… zaskoczenie!
Nie sugerujcie się tym, że na wcześniejszych gameplayach zaprezentowane zostały eliminacje rodem z Burnoutów. Jasne, często przeciwnicy potrafią walczyć o pozycje, a nasi „Nemesis” wręcz wypowiadają nam wojnę na torze, ale w ostatecznym rozrachunku na pięć różnych wyścigów w żadnym nie byłem zmuszony do rozbijania się po torze. Widać jednak, że GRID o wiele bardziej faworyzuje tych, którzy lubią agresywny styl jazdy, choć ci, którzy będą próbować walczyć czysto będą mieli spore wyzwanie. Głównie takie, aby z wyścigu wyjść bez zadrapania. Tym bardziej, że przeciwnicy cały czas starają się wywierać presję i szukać momentów naszej słabości, aby zaatakować i przejąć pozycję. Nie jest to jednak związane tylko i wyłącznie z pojazdem kierowanym przez gracza, ale również innymi. Często bowiem byłem świadkiem akcji, gdy przede mną jeden z kierowców zostaw wywieziony na trawę przez innego przeciwnika. Z jednej strony nadaje dynamiki, z drugiej zachęca do szukania luk, gdy dwóch walczy i możemy na tym mocno skorzystać.
I tak – próżno tu szukać u przeciwników jazdy sztywno po określonej linii. Nie raz zdarzało się, że pozostali zjeżdżali świadomie z linii wyścigowej, a w pierwszych zakrętach dochodziło do starcia trzech czy czterech samochodów na raz, aby później zobaczyć nie jedną walkę na dystansie. Ciekawy jestem natomiast jak będzie wyglądała sytuacja z wyścigami na niższych/wyższych poziomach trudności, jak również walka z dominującą (jak zwykle w serii GRID) ekipą Ravenwest.
Co do odwzorowywania tego, jak zachowują się pojazdy… trudno określić. W przypadku Chevroleta Corvette C7.R czuć było charakterystyczne dla tego samochodu zachowania. Podobnie w przypadku autorskiego pojazdu wzorowanego na tych wykorzystywanych w serii NASCAR. Chciałem trochę ponarzekać na to, że dźwięki, które wydawał z siebie Aston Martin (nie pamiętam który, wybaczcie) wydawał się trochę przytłumiony, ale zdaję sobie również sprawę z tego, iż jest to nadal wersja „work in progres”. Nie udało mi się natomiast wypróbować któregokolwiek z prototypów, czego trochę żałuję. Ze względu na ograniczony mocno czas przejechanie 3-4 wyścigów na dłuższym dystansie wymagało nieco dłuższego posiedzienia. Nie mnie jednak takie tory jak Brands Hatch, Indianapolis, uliczny tor w Hawanie czy znane z pierwszego GRID, legendarne już San Francisco, potrafią zrobić duże wrażenie. Zwłaszcza, że każdy z tych torów również generuje zupełnie inne warunki pogodowe oraz porę dnia.
Nie mniej jednak w każdym z przypadków wrażenia z jazdy różnymi typami pojazdów są nieco inne i to niewątpliwie czuć. Każdy powinien znaleźć swoje ulubione typy wyścigów, choć prawdopodobnie twórcy będą chcieli zachęcić nas do przejechania wszystkich przewidzianych imprez. Inna sprawa to fakt, iż według twórców pewne nowości miałyby być oferowane w ramach darmowych aktualizacji. Oby to było prawdą, bo w tym wszystkim czuć potencjał na długą żywotność.
W ostatecznym rozrachunku GRID z pewnością fanom różnorodnego ścigania się na torze powinien dostarczyć wiele emocji. Czy to ze względu na licencjonowane samochody, czy to od strony rywalizacji na torze, czy nawet dostępnej gamy torów. Tym bardziej, że czasami brakuje mi gry, która idealnie pogodzi symulację z arcade. Pozwoli się rozerwać, ale z drugiej strony zaoferuje rywalizację na bardzo wysokim poziomie.
W GRID powinien znaleźć coś dla siebie, a jak będzie w dniu premiery? O tym dowiemy się za nieco ponad miesiąc.
GRID pojawi się już 11. października na PlayStation 4, Xbox One oraz PC.