Gry tygodnia #13: Dużo torów, strzelania, indyków i potworów

Wincenty Wawrzyniak
2019/09/29 15:20
0
0

Kolejny tydzień, kolejne premiery, kilka indyków, kilka większych tytułów. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie.

Wrzesień jest chyba jednym z ciekawszych miesięcy tego roku. Drugi tydzień obfitował w bardzo dobre tytuły. Tym razem jednak rasowych gier niezależnych jest trochę mniej, niż zazwyczaj – chociaż wiadomo, że każdy ma swoją własną definicję tego, czym właściwie jest gra niezależna. Pogadamy więc o Unrailed! czy Siege of Centauri, a także wyczekiwanych Gears 5 oraz Borderlands 3. Nie zabrakło również ciekawego GreedFall czy dynamicznego Blasphemous. Krótko mówiąc – jest w czym wybierać. O ile już nie wybraliście.


PONIEDZIAŁEK (09.09.2019)

Gry tygodnia #13: Dużo torów, strzelania, indyków i potworów

UNRAILED! (PC – WCZESNY DOSTĘP)

Zaczynamy od dość specyficznego indyka Unrailed!, który jest rasowym (choć na pierwszy rzut oka średnio tak wygląda) rougelike’m z elementami zaczerpniętymi z gier typu time management (zarządzanie czasem). Za stworzenie gry odpowiada niezależne szwajcarskie studio Indoor Astronaut. Wydaniem zajęła się firma Daedalic Entertainment. Zdarzenia w Unrailed! obserwujemy z perspektywy izometrycznej, zaś sama produkcja została opracowana z myślą głównie o zabawie w trybie multiplayer. Gracze wcielają się w załogę, której zadaniem jest dbać o bezpieczny przejazd pociągu przez najróżniejsze lokacje, które generują się proceduralnie – będą zasypane śniegiem góry, piaszczyste i gorące pustynie, malownicze krajobrazy i równiny, a nawet wulkaniczne (i zarazem opustoszałe) tereny. Cały myk w tej grze polega na tym, że wszystko pozostaje w ciągłym ruchu, przez co grający są poniekąd zmuszeni do nieustannego oraz możliwie jak najszybszego (a przy okazji również choć trochę przemyślanego) rozkładania przed pociągiem torów kolejowych, aby ten mógł bezpiecznie dojechać na daną stację. Musimy jednak pamiętać o tym, że tory nie tworzy się z powietrza – potrzeba do tego surowców: głównie drewna i metalu. Po drodze oczywiście pojawi się sporo przeszkód terenowych, przez które musimy przeprowadzić pociąg. Jakby tego było mało, od czasu do czasu musimy również schładzać lokomotywę za pomocą wody, bo inaczej zwyczajnie stanie nam nagle w płomieniach i będzie po ptakach. To jednak nie wszystko, ponieważ krainy, które przemierzamy, zamieszkują różni mieszkańcy – z czego niektórzy wcale nie muszą być do nas pozytywnie nastawieni. Na szczęście po pewnym czasie grania i tym samym postępów zaczniemy zdobywać ulepszenia dla naszego pociągu, dzięki których rozgrywka stanie się nieco łatwiejsza. No i wiecie – jeżeli poniesiemy srogą porażkę, to poniosą ją razem z nami nasi przyjaciele. Unrailed!, jak już zresztą zostało powiedziane trochę wyżej, oferuje multiplayerową rozgrywkę – albo przez internet, albo na współdzielonym ekranie. Poza zwykłym trybem współpracy gra oferuje tryb rywalizacji w ramach modułu Versus oraz tryb Endless z niekończącymi się wyzwaniami. Jeśli zaś chodzi o kwestie wizualne, nie mamy do czynienia z niczym fenomenalnym – Unrailed! posiada dość barwną, trójwymiarową oprawę graficzną. Trzeba jednak przyznać, że stylistyka jest niecodzienna (ale na pewno nie jest czymś, co widzimy po raz pierwszy w życiu) – głównie z powodu elementów, które składają się z sześciennych brył.


WTOREK (10.09.2019)

GREEDFALL (PC/PS4/XONE)

GreedFall to kolejna gra od francuskiego studia Spiders, którego portfolio zawiera już takie tytuły, jak chociażby The Technomancer czy Bound by Flame. Nie zmienia to jednak faktu, że GreedFall jest rzekomo największą i najbardziej wymagającą produkcją w historii zespołu. Ten praktycznie od początku swojego istnienia ściśle współpracuje z wydawnictwem Focus Home Interactive. GreedFall to gra z gatunku RPG urozmaicona sporą ilością elementów akcji, gdzie przenosimy się do fantastycznego świata wystylizowanego na XVII wiek. No, światy są dwa – Stary Świat oraz Nowy Świat. Ten pierwszy stał się ofiarą tajemniczej plagi, powszechnie znanej jako Malichor. Mieszkańcy zaczynają więc szukać nowego miejsca, które uratuje ich przed dosłownym wyginięciem. Tym miejscem okazuje się wyspa Teer Fradee, czyli Nowy Świat. Tyle że w wyniku coraz agresywniejszych poczynań konkwistadorów, stosunki pomiędzy nimi a dzikimi tubylcami stają się dość mocno napięte. Gracz wciela się więc w bohatera, który ma bardzo ważne zadanie – odnaleźć lekarstwo na chorobę niszczącą Stary Świat. Poświęcimy więc mnóstwo czasu na eksplorację oraz wypełnianie zadań. Te będziemy mogli wykonywać na kilka różnych sposobów i tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Jasne, możemy wszystko rozwiązywać za pomocą siły. To jednak wydaje się całkiem nudne – przynajmniej w porównaniu do oszustw czy przeprowadzaniu konwersacji w taki sposób, aby nasze dyplomatyczne zdolności zadziałały, a my możemy wówczas osiągnąć cel bez przelewania krwi. Zwłaszcza, że wybrana przez nas ścieżka oraz stronnictwa, które postanowimy poprzeć będą miały znaczący wpływ zarówno na naszą reputację, jak i na sytuację lokalną – pod względem geologicznym oraz politycznym. Jakby tego było mało, podejmowane przez nas decyzje wpłyną również na to, kto z potencjalnych towarzyszy zdecyduje się finalnie stanąć u naszego boku. Później zaś na jego późniejsze nastawienie do protagonisty – możemy bowiem doprowadzić do gorącego romansu albo do zażartego konfliktu. Jeśli chodzi o walkę, staniemy zarówno przeciwko zwykłym ludziom, jak również nadprzyrodzonym stworom, czyli Strażnikom, którzy chronią rdzenną ludność Nowego Świata. Walka prezentuje się (przynajmniej na dotychczas opublikowanych materiałach) całkiem nieźle. Nasz bohater będzie miał dostęp do broni palnej oraz białej – będziemy mogli te bronie ulepszać korzystając z rozbudowanego systemu rzemiosła. Pancerze oczywiście nie są tutaj żadnym wyjątkiem. Do tego dochodzi magia – nasz bohater może rzucać przeróżne zaklęcia. Gra oferuje jedynie tryb dla jednego gracza.

GEARS 5 (PC/XONE)

Gears 5 to piąta (jeśli pominąć prequel Gears of War: Judgment) część bestsellerowego cyklu Gears of War. Opracowaniem tytułu zajęło się po raz kolejny studio. The Coalition, które odpowiada za serię od czwartej odsłony, przejmując tym samym stanowisko Epic Games. Premiera gry miała miejsce 10 września 2019 roku na urządzeniach Microsoftu, czyli komputerach osobistych i konsolach Xbox One. Akcja piątej części toczy się tuż po wydarzeniach przedstawionych w części czwartej – ze znaną nam już Kait Diaz w roli głównej. Bohaterka w towarzystwie Delmonta Walkera wyrusza w podróż, zagłębiając się w niebezpieczne zakątki planety Sera. Jej celem jest dowiedzieć się więcej na temat pochodzenia Szarańczy, przy okazji próbując odnaleźć źródło jej koszmarów. W efekcie dowiaduje się, że prawdopodobnie prawdziwym zagrożeniem dla Sery jest ona sama. Zdarzenia w Gears 5 obserwujemy z perspektywy trzecioosobowej. Rozgrywka opiera się głównie na eksploracji – zwiedzamy różnorodne lokacje, począwszy od zatopionych ruin owianych tajemnicą, przez okrutne pustynie, a skończywszy na wielkich lodowcach. Zaraz po eksploracji kolejną integralną częścią gry są oczywiście starcia z przeciwnikami. Tych jest naprawdę sporo, zaś eliminujemy je za pomocą bogatego arsenału broni oraz dziwacznych gadżetów. Jak to w Gears, walki są bardzo dynamiczne, a na odpowiednim poziomie trudności wystarczy zaledwie kilka trafień, aby nasza twarz szybko spotkała się z ziemią i desperacko czekała na wybawiciela. Dlatego tak bardzo ważne jest korzystanie z osłon (których z oczywistych powodów nigdy nie brakuje). Głównym trybem i zarazem podstawowym filarem Gears 5 jest kampania fabularna, którą możemy przejść zarówno samodzielnie, jak i w trybie współpracy dla dwójki graczy. Ciekawe jest natomiast to, że w przypadku grania z przyjacielem, druga osoba może wcielić się w postać Jacka – unoszącego się nad ziemią robota, który chroni sojuszników oraz atakuje wrogów (może ich również oślepiać czy ogłuszać) i gwarantuje nam możliwość przeszukania okolicy w celu znalezienia komponentów (odpowiedników punktów, które wydajemy na różne umiejętności), broni oraz amunicji oraz wyróżnienia ich białą otoczką. Gra ma dla nas w ofercie również rozbudowany moduł wieloosobowy. Po pierwsze, jest Escape, gdzie trzyosobowa drużyna musi zakraść się do leża wrogów, podłożyć ładunki wybuchowe i zdążyć uciec przed eksplozją. Po drugie, jest doskonale znane wszystkim fanom serii Horde, czyli tryb kooperacji, w którym razem z innymi graczami bronimy się przed kolejnymi falami przeciwników, w przerwach budując umocnienia i zwiększając tym samym swoje szanse na przetrwanie. Do tego dochodzą tryby oparte na zasadach PvP, Arcade oraz Escalation. Ciekawym urozmaiceniem rozgrywki jest również Map Builderkreator pozwalający graczom na tworzenie autorskich aren, które następnie mogą zostać upublicznione dla innych graczy.

BLASPHEMOUS (PC/PS4/XONE/SWITCH)

Powracamy na chwilę do gier niezależnych i przedstawiamy Wam Blasphemousplatformową grę akcji od niezależnego studia The Game Kitchen. W portfolio tych twórców znajdziemy między innymi ciepło przyjętą epizodyczną przygodówkę The Last Door. Blasphemous jest jednak dziełem znacznie większego kalibru – produkcja trafiła na wiele platform: komputery osobiste, konsole PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch. Co ciekawe, powstanie gry twórcy zawdzięczają udanej kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze. Blasphemous przenosi nas do krainy Orthodoxia, czyli mrocznego świata fantasy, który opanowały dziwaczne zabobony i religijni fanatycy. W ramach pokuty za swoje grzechy praktycznie wszyscy mieszkańcy przemienili się w zdeformowane, niebezpieczne bestie, a całe wydarzenie nazwano Wiekiem Zepsucia. Głównym bohaterem gry jest tak zwany Pokutnik (The Penitent One), który samodzielnie postanawia stawić czoła wszechobecnym mrocznym siłom. Ciekawe jest jednak to, że nie dostajemy tutaj całej opowieści na tacy – twórcy postanowili przedstawić ją bardziej jako fabularną układankę, której kolejne elementy ukryli między innymi w poszczególnych poziomach. Musimy więc uważnie eksplorować lokacje i obserwować otoczenie, aby ułożyć historię w spójną całość, łącząc ze sobą pozyskane informacje. Zdarzenia w Blasphemous obserwujemy z boku – rozgrywka opiera się oczywiście głównie na eksploracji kolejnych poziomów, takich, jak mroczne podziemia czy wnętrza dziwacznych świątyń. Pokonujemy te poziomy skacząc z platformy na platformę oraz omijając pułapki. Na tym jednak się nie kończy, bo bardzo istotną rolę w grze odgrywa również walka z przeciwnikami. W starciach, toczonych w czasie rzeczywistym, zmagamy się z najróżniejszymi stworami oraz bossami – pokonanie tych ostatnich jest możliwe dzięki nauczeniu się schematów ich ataków. Walczymy bronią białą, wzmacniając się reliktami – łącząc nasze ataki w kombinacje, możemy wprowadzić naszego bohatera w tak zwany stan Martyr’s Excommunication, w którym na krótki czas jesteśmy praktycznie nieśmiertelni. Jeżeli chodzi o tryby gry, mamy oczywiście kampanię fabularną, którą możemy ukończyć ponownie w ramach New Game Plus. Oprócz tego możemy grać w trybie przypominającym trochę endless mode, gdzie stajemy do walki z kolejnymi bossami. Twórcy przygotowali również cotygodniowe wyzwania, które zapewniają graczom dostęp do unikalnych zadań oraz sekretów.


ŚRODA (11.09.2019)

ARCHEO: SHINAR (PC)

Kolejny indyk, tym razem będący specyficzną strategią ekonomiczną opartą na systemie turowym. Archeo: Shinar umiejętnie łączy ze sobą elementy strategii turowej, której doświadczymy podczas przygotowań do naszych ekspedycji, oraz elementy strategii czasu rzeczywistego, obecnej z kolei już w samych wyprawach. Dodając do tego mnóstwo ciekawych historii i groteskowy humor, dostajemy intrygującą grę o eksploracji tego, co nieznane, zarządzaniu grupą oraz dostępnymi materiałami. Będziemy zwiedzać najgłębsze jaskinie z filiżanką herbaty w dłoni, zwiedzać serce dżungli z palcem wskazującym na wielkim globie, wysyłając najlepszych i najbardziej wykształconych poszukiwaczy na śmiertelnie niebezpieczne przygody. Brzmi dobrze? Zabrzmi jeszcze lepiej, gdy najgorszym możliwym scenariuszem wcale nie jest nieodwracalna śmierć, tylko zatrudnienie nowych ludzi. (No dobra. Jedynym czarniejszym scenariuszem od śmierci jest bankructwo.) Gracz wciela się bowiem w mężczyznę będącego mózgiem wszystkich operacji (prawie jak Dom z papieru, tyle że bez pieniędzy), który zarządza całym przedsięwzięciem ze swojej bazy. Z tego względu musimy więc zatrudniać odpowiednich pracowników i stosownie o nich dbać – lub nie, bo przecież zawsze możemy ich zastąpić. Wszystko zależy od nas. Archeo: Shinar to przede wszystkim niekończące się próby zdobycia najróżniejszych bogactw, pieniędzy, a także znacznego podniesienia swojej reputacji. Jak najłatwiej się wzbogacić? Kupując ziemię. Co jest lepszego od kupowania ziemi? Zarządzanie nią – będziemy bowiem mogli budować własne budynki i inwestować budżet w ich rozwój. Twórcy zadbali również o warstwę fabularną produkcji, aczkolwiek nie zapiera ona dechu w piersiach. Od czasu do czasu w ramach urozmaicenia rozgrywki dostaniemy jakąś niedługą historię. Wówczas za każdym razem będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, która wpłynie na dalszy rozwój naszych przygód. Warto również zaznaczyć, iż gra, mimo ogólnie humorytstycznego wydźwięku, podejmuje także znacznie poważniejsze tematy, jak chociażby szaleństwo, choroby psychiczne, uzależnienia czy nawet morderstwa – jedno jest pewne: przed nami ciekawa, długa i pokręcona droga.


CZWARTEK (12.09.2019)

SIEGE OF CENTAURI (PC)

Kolejny indyk, kolejna strategia, tyle że tym razem jest to strategia typu tower defense. Za produkcję oraz wydanie Siege of Centauri odpowiada studio Stardock Corporation, które znane jest głównie z serii Galactic Civilizations. Gra została osadzona w tym samym uniwersum, co Ashes of the Singularity (inna produkcja tego samego studia, strategia czasu rzeczywistego) – akcja toczy się w bardzo odległej przyszłości, gdzie ludzkość w niczym nie przypomina tej, którą znamy obecnie. Cywilizacja rozszerzyła swoje wpływy znacznie dalej, niż moglibyśmy sobie wyobrazić, na obce systemy planetarne. Gracz obejmuje dowództwo nad pewną ekspedycją, która została wysłana w celu zbadania sprawy związanej z brakiem jakiegokolwiek kontaktu z pierwszą pozaziemską kolonią znajdującą się na planecie w układzie Proxima Centauri. Kiedy już ekspedycja przybywa na miejsce, okazuje się, że przyczyną problemu jest wielka inwazja obcej rasy – a naszym zadaniem siłą rzeczy staje się uratownie kolonistów oraz pokonanie kosmitów. Chociaż gra rzeczywiście została osadzona w uniwersum Ashes of Singularity, pod względem mechaniki produkcje nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Zamiast z klasycznym RTS-em (real-time strategy), mamy do czynienia ze strategią należącą do gatunku tower defense. To oznacza, że choć akcja toczy się w czasie rzeczywistym, gracz musi wykorzystywać automatyczne struktury obronne do odpierania ataków wroga. A z racji tego, że wcielamy się w dowódcę statku kosmicznego Carpatia, który nie jest w stanie działać w atmosferze planety, polegamy wyłącznie na zrzucanych z orbity urządzeniach defensywnych. Wrogowie, jak przystało na produkcje tego typu, atakują wielkimi hordami, a my w trakcie zaledwie jednej bitwy jesteśmy zmuszeni wyeliminować aż kilkadziesiąt tysięcy obcych – za to każde zwycięstwo umożliwia graczowi zajęcie kolejnej sekcji danej planety. No i jednocześnie sprawia, że w następnym starciu wrogowie są jeszcze bardziej agresywni. Jednak jako rozwinięta cywilizacja, możemy korzystać z rozmaitych technologii, które wzmacniają nasze struktury obronne pomiędzy misjami – mamy również możliwość skorzystać z systemu ulepszeń. Kiedy znajdziemy się w nieprzyjemnej sytuacji, wręcz awaryjnej, istnieje opcja skorzystania ze zdolności specjalnych. Dzięki nim da się na przykład wzmocnić działanie naszych wieżyczek.

GramTV przedstawia:

DIE YOUNG (PC)

Znów indyk, tyle że z zupełnie innego gatunku – Die Young to dynamiczna przygodówka akcji, skoncentrowana głównie na survivalu oraz eksploracji. Za jej opracowanie i wydanie odpowiada wewnętrzne studio firmy Indie Gala (coś w stylu Humble Bundle). Jak na razie produkcja jest dostępna jedynie na komputery osobiste, ale w przyszłym roku ma trafić na konsole PlayStation 4 oraz Xbox One. Główną bohaterką Die Young jest młoda dziewczyna, która została uwięziona na jednej ze śródziemnomorskich wysp zamieszkanych przez wiejską ludność. Nie ma pojęcia, dlaczego ani przez kogo została porwana – stąd najważniejszym zadaniem gracza jest zarówno odkrycie całej prawdy, jak ucieczka z tego okropnego miejsca. Zdarzenia obserwujemy z perspektywy pierwszoosobowej. Jak już zostało powiedziane, nasz czas zajmuje głównie eksploracja otwartego świata oraz zacięta walka o przetrwanie – przy tym wszystkim zwiedzamy różnorodne lokacje, począwszy od malowniczych krajobrazów, przez mroczne jaskinie i kopalnie, a skończywszy na tajemniczych, najprawdopodobniej bardzo starych, starożytnych nawet ruinach. Nie należy jednak zapominać o rozbudowanych elementach survivalowych. Przez cały czas musimy poświęcać sporo uwagi aktualnej kondycji naszej bohaterkidbać o pożywienie, poziom nawodnienia organizmu, a przy tym wszystkim zdobywać coraz to przydatniejszy ekwipunek. Dziewczynie nie odddano bowiem do dyspozycji żadnej broni – w zamian za to potrafi dość szybko biegać i wspinać się, co daje jej przewagę w sytuacjach, gdy na horyzoncie pojawia się zagrożenie. To oznacza jednak, że bezpośrednie spotkanie z przeciwnikiem najczęściej nie kończy się dla bohaterki dobrze, a gra wcale nie stroni od scen z dekapitacją przy użyciu topora na przykład. Przy tym wszystkim twórcy ostrzegają, że to wcale nie jest klasyczna gra survivalowa – jeżeli myślicie, że będzie mogli spędzić tutaj dnie i noce na zbieraniu materiałów i budowaniu jakiegoś schronienia, to źle trafiliście. Jedynym celem gracza jest przeżyć i próbować uciec. Na pierwszy rzut oka Die Young przypomina trochę polskie Dying Light. Produkcja została stworzona na silniku Unreal Engine 4, dzięki czemu patrzymy na wysokiej jakości trójwymiarową oprawę wizualną – jest dużo detali, roślinność bardzo ładnie porusza się na wietrze. To wszystko natomiast wieńczy ciekawy soundtrack.


PIĄTEK (13.09.2019)

DAEMON X MACHINA (SWITCH)

Daemon X Machina to dzieło powstałe z współpracy First Studio z firmą Marvelous Entertainment, które wydano wyłącznie na konsole Nintendo Switch. Dla ciekawskich: w prace nad tytułem zaangażowano bardzo ciekawe osobistości, jak chociażby Yusuke Kozaki (Pokemon GO) czy duet Ken Awata i Ken Karube (Monster Hunter Stories). Głównym producentem był natomiast Kenichiro Tsukuda, który w przeszłości zajmował się serią Armored Core. Świat Daemon X Machina padł ofiarą kosmicznej katastrofypołowa Księżyca spadła na Ziemię i zniszczyła jej powierzchnię, a ludzkość znalazła się na skraju zagłady. A jakby tego mało, w wyniku wypadku odkryto nieznany dotąd pierwiastek. Nazwano go Femto i szybko odkryto, że świetnie sprawdza się jako źródło energii. Dodatkowo okazało się, iż pierwiastek jest w stanie obudzić u osób wystawionych na jego działanie nadludzkie możliwości, co po krótkim czasie doprowadziło do wybuchu wojny o kontrolę nad jego zasobami. W celu dbania o bezpieczeństwo ludności cywilnej utworzono specjalne terytoria i nazwano je Ovalami. Na tych ziemiach żołnierze za sterami mechów toczą zacięte bitwy, a gracz wciela się w jednego z nich. Wszystko obserwujemy z perspektywy trzecioosobowej, a rozgrywka przypomina klasyczne odsłony wspomnianego już wcześniej cyklu Armored Corezasiadamy za sterami mecha (potocznie zwanych Arsenalami) i bierzemy udzial w epickich starciach z innymi maszynami. Do eliminacji przeciwników służy rozbudowany arsenał broni palnej: mamy zwykłe karabiny i działka laserowe, ale mamy też wyrzutnie rakiet. Poza tym możemy posługiwać się też bronią białą, a w miarę postępów odblokowujemy nowe elementy wyposażenia dla naszej maszyny. Należy jednak pamiętać o jednym istotnym fakcie – mechy, poza tym, że świetnie sprawiają się na powierzchni, potrafią także latać. Stąd starcia często przenoszą się nieco wyżej. Oprócz zwykłych przeciwników spotkamy na swojej drodze znacznie potężniejszych oponentów w postaci rozmaitych bossów, którzy są bardziej odporni na nasze ataki i mają większą siłę rażenia.

BORDERLANDS 3 (PC/PS4/XONE)

Czekaliśmy, czekaliśmy, aż w końcu się doczekaliśmy – w drugim tygodniu września na rynku zadebiutowało Borderlands 3, czyli trzecia główna część kultowego cyklu pierwszoosobowych strzelanek z elementami RPG. Warto w tym momencie zaznaczyć, że cały cykl przyczynił się do wyodrębnienia osobnego gatunku: looter shooterów (inne produkcje, które do niego należą, to między innymi Warframe czy Tom Clancy’s The Division). Za produkcję Borderlands 3 po raz kolejny odpowiada studio Gearbox Software, zaś wydawnictwem znów zajęła się firma 2K Games. Aktualnie gra jest dostępna jedynie w Epic Games Store. Akcja trzeciej części rozgrywa się pięć lat po wydarzeniach z części poprzedniej – główny wątek fabularny skupia się na Syrenach, czyli tajemniczych kobietach obdarzonych nadludzkimi umiejętnościami. Odgrywają one całkiem ważną rolę w uniwersum serii. Gracz musi stawić czoła pewnemu kultowi o nazwie Children of the Vault, którego przywódcami są Calypso Twins (Bliźniaki Calypso), czyli okrutna Syrena o imieniu Tyreen oraz jej brat Troy, z jakiegoś powodu również dysponujący niezwykłymi umiejętnościami. Wszystko rozpoczyna się od bardzo ważnego wyboru bohatera – łącznie mamy ich do wyboru czterech. Mamy Moze z klasy Gunner, która będąc najbardziej mobilną postacią ze wszystkich, jest równocześnie wspierana przez potężnego mecha zwanego Iron Bear (Żelazny Miś), na którego mogą również wskoczyć jej towarzysze i skorzystać z zamontowanego na nim uzbrojenia. Później mamy Amarę – charyzmatyczną Syrenę, która świetnie radzi sobie w zwarciu oraz na krótkich dystansach. Jej specjalną umiejętnością jest przyzwanie duchowych rąk atakujących wrogów znajdujących się w pobliżu. Trzecią postacią jest FL4K należący do klasy Łowcy (Hunter), którego nazwano Beastmasterem. Nie bez powodu – jego umiejętność polega na wzywaniu potworów i sprawieniu, że będą walczyć u jego boku. Gracz może wybrać jeden z kilku typów stworzeń, jak na przykład słynny Skag czy Spiderant. Na koniec pokrótce przedstawiamy Zane’a, szpiega ze specjalnymi urządzeniami, takimi, jak wabik, dzięki któremu bohater może odwrócić uwagę wrogów, albo dron wspierający nas w walce. Ważne jest również to, że każdy z bohaterów posiada więcej niż jedną aktywną zdolność specjalną. Rozgrywka w Borderlands 3 skupia się głównie na eksploracji całkiem rozległy lokacji – poruszamy się zarówno po dobrze znanej Pandorze, jak i po innych planetach. Do tego dochodzi oczywiście dynamiczna walka z przeciwnikami w ramach zadań głównych oraz pobocznych. Co ciekawe, w tej części cyklu możemy modyfikować bronie dzięki wymiennym częściom. Zmiany zaszły również w zachowaniach postaci niezależnych podczas walki, tych, które pomagają nam w niektórych misjach. Teraz mogą przyjść z pomocą i postawić ponownie na nogi naszego bohatera – wcześniej ta opcja dotyczyła jedynie członków drużyny.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!